
Witam, jestem młodym człowiekiem, mam 24 lata.
Od prawie roku mam problem z rytmem serca. Historia zaczyna się gdy znalazłem nową pracę. Byłem na badaniach i lekarz stwierdził, że mam zbyt wysoki puls i wypisał mi skierowanie na pogotowie. Zrobili mi tam EKG i nic nie wykryli sugerując, że lekarz przesadził.
Jednak bardzo się przejąłem uwagami lekarza medycyny pracy i zacząłem mierzyć sobie puls - faktycznie był podwyższony. Stwierdziłem, że udam się do lekarza, który zrobił mi badanie ekg i echo serca. Badania nie wykazały żadnych amonali. Zapisał mi leki na uspokojenie i lek na ciśnienie: Nedal. Sytuacja zaczęła się poprawiać, puls stabilizować i myślałem, że wszystko jest na dobrej drodze, aż do czasu stresującego egzaminu na studiach. Serce wykonało takie dodatkowe mocne uderzenie. Nie przejąłem się szczególnie tym, gdyż sporadycznie mi się to zdarzało. Ale w trakcie egzaminu zaczęło pojawiać się więcej tych uderzeń, początkowo co parę minut, potem kilka na minutę. Po wyjściu z sali zaczęło się to uspakajać, po czym zanikło. Jednak wieczorem, gdy powiedziałem o tym w domu objawy się wróciły i trwały do następnego dnia. Była to niedziela, pojechałem na pogotowie. Lekarz mnie obsłuchał słuchawkami, nic nie usłyszał. Powiedział mi że to nie groźnie i on też przez to przechodził w dzieciństwie. Wyjechałem z tamtą spokojnie, objawy zanikły zapomniałem o sprawie aż do następnego dnia. W pracy (praca biurowa) znowu objawy wróciły. Trwały do następnego dnia. Znowu poszedłem do lekarza, gdzie zrobiono mi dłuższe ekg i echo. Badania nic nie wykryły. Lekarz zapisał mi magnez inny lek na uspokojenie i jakieś krople uspokajające. Momentalnie po wyjściu z sali od lekarza objawy zanikły i nie pojawiły się aż do teraz. W weekend wykonywałem ciężką pracę fizyczną - pomagałem zwozić drewno. Po 3 dniach powróciły skorćże dodatkowe. Praktycznie mam je cały czas od 4 dni. Nie są one ani silne ani bolesne - ale nie przyjemne i wyczuwalne. Można to opisać też jako takie dodatkowe skurcze serca.
Czy ktoś z was miał podobne objawy? Proszę o radę co mam zrobić? Iść znowu do tego samego lekarza - inni go chwalą -iść do innego? Co mi może być? Moja dziewczyna robi się zła jak zaczynam jej mówić o sercu. Twierdzi, że tyle miałem badań i nic nie wykazały, więc przesadzam i nic mi nie jest.
Może to faktycznie od nerwów, moja mam chorował na depresje. A może mam coś z sercem ... :( Bardzo się boje. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź i za każdą radę.
Od prawie roku mam problem z rytmem serca. Historia zaczyna się gdy znalazłem nową pracę. Byłem na badaniach i lekarz stwierdził, że mam zbyt wysoki puls i wypisał mi skierowanie na pogotowie. Zrobili mi tam EKG i nic nie wykryli sugerując, że lekarz przesadził.
Jednak bardzo się przejąłem uwagami lekarza medycyny pracy i zacząłem mierzyć sobie puls - faktycznie był podwyższony. Stwierdziłem, że udam się do lekarza, który zrobił mi badanie ekg i echo serca. Badania nie wykazały żadnych amonali. Zapisał mi leki na uspokojenie i lek na ciśnienie: Nedal. Sytuacja zaczęła się poprawiać, puls stabilizować i myślałem, że wszystko jest na dobrej drodze, aż do czasu stresującego egzaminu na studiach. Serce wykonało takie dodatkowe mocne uderzenie. Nie przejąłem się szczególnie tym, gdyż sporadycznie mi się to zdarzało. Ale w trakcie egzaminu zaczęło pojawiać się więcej tych uderzeń, początkowo co parę minut, potem kilka na minutę. Po wyjściu z sali zaczęło się to uspakajać, po czym zanikło. Jednak wieczorem, gdy powiedziałem o tym w domu objawy się wróciły i trwały do następnego dnia. Była to niedziela, pojechałem na pogotowie. Lekarz mnie obsłuchał słuchawkami, nic nie usłyszał. Powiedział mi że to nie groźnie i on też przez to przechodził w dzieciństwie. Wyjechałem z tamtą spokojnie, objawy zanikły zapomniałem o sprawie aż do następnego dnia. W pracy (praca biurowa) znowu objawy wróciły. Trwały do następnego dnia. Znowu poszedłem do lekarza, gdzie zrobiono mi dłuższe ekg i echo. Badania nic nie wykryły. Lekarz zapisał mi magnez inny lek na uspokojenie i jakieś krople uspokajające. Momentalnie po wyjściu z sali od lekarza objawy zanikły i nie pojawiły się aż do teraz. W weekend wykonywałem ciężką pracę fizyczną - pomagałem zwozić drewno. Po 3 dniach powróciły skorćże dodatkowe. Praktycznie mam je cały czas od 4 dni. Nie są one ani silne ani bolesne - ale nie przyjemne i wyczuwalne. Można to opisać też jako takie dodatkowe skurcze serca.
Czy ktoś z was miał podobne objawy? Proszę o radę co mam zrobić? Iść znowu do tego samego lekarza - inni go chwalą -iść do innego? Co mi może być? Moja dziewczyna robi się zła jak zaczynam jej mówić o sercu. Twierdzi, że tyle miałem badań i nic nie wykazały, więc przesadzam i nic mi nie jest.
Może to faktycznie od nerwów, moja mam chorował na depresje. A może mam coś z sercem ... :( Bardzo się boje. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź i za każdą radę.