Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Duszność

  1. Witam. Mam 21 lat, za miesiac minie mi rocznica moich poważniejszych problemów zdrowotnych, do 20 roku życia byłem zdrów jak ryba, opróczp omniejszych problemów nerwicowych i lekkiego zespołu Barlowa. Wszystko zaczęło się we wrześniu tamtego roku, po wizycie w pubie z kolegą, która skończyła się lekkim pijaństwem (ale w granicach rozsądku) na drugi dzień dostałem dosyć dokuczliwej zgagi. Zrobiłem to co zrobiłby każdy - ranigast, czekamy aż przejdzie. Ale zgaga nie przechodziła tydzień, drugi. Leki obniżające kwasowość jakby tylko pogarszały sprawę. Zdecydowałem się w końcu wybrać do *specjalisty od wszystkiego i od niczego* czyli lekarza rodzinnego, gdzie Pani mi w dosyć łopatologiczny sposób objaśniła że to niegroźny refluks, przepisała jakiś trochę mocniejszy lek i kazała czekać. Leki nie pomagały, dopiero w listopadzie zgaga jakby cofnęła się, po przebytej w tym miesiącu anginie i terapii antybiotykowej. (W międzyczasie byłem u gastrologa, który swtierdził, że to najprawdopodobniej nadwrażliwośc błony śluzowej żołądka, przepisał no-spe (Na refluks - sic!) i Ranigast - leki nie pomagały.) Czułem się dobrze może tydzień, ale zgaga wróciła ze zdwojoną siłą, pieczenie promieniowało aż pod łopatki na plecach - ogólnie powodowało to zupełną niechęć do życia i jakiejkolwiek aktywności fizycznej czy psychicznej. I tak ciągneło się to ąz do grudnia, kiedy na święta zgaga magicznie zniknęła, a raczej nie zniknęła ale osłabiła się i albo jej nie ma, albo daje bardzo znikome objawy aż do dzisiaj. Wsyzstko skończyłoby się szczęśliwie w tym miejscu, gdyby nie to iż zaraz po końcu przygody ze zgagą, dopadła mnie dosyć dziwna przypadłość, przez 2 tygodnie pobolewały mnie ręce w nadgarstkach i stawach łokciowych, miałem lekkie zawroty głowy, mniej-więcej w tym samym czasie pojawiło się lekko podwyższone ciśnienie (140/90) oraz duszność, która w mniejszym lub większym stopniu utrudnia mi oddychanie do teraz, czyli do sierpnia. Od 3 dni zaś do duszności dołączył dokuczliwy bół głowy, pod postacią *ucisku* za uszami i w okolicach podstawy nosa + lekkie otumanienie, ciśnienie cały czas w normie (120/79 maksymalnie 130/85), nie mam pojęcia co z tym robić, gdyż utrudnia mi to w dosyć znacznym stopniu życie. Tydzień temu byłem u lekarza rodzinnego, przepisał berodual na odwal się na duszności. Jutro wybieram się znowu. Na koniec chiałbym napisać, iż w ciągu roku miałem robione wszystkie badania (Krew, USG serca, pasożyty, EKG, spirometria, prześwietlenie płuc) i były w normie, a w przypadku krwi nawet bardzo dobre (lekarz powiedział, że czerwone krwinki mam na poziomie sportowców), jedynym problemem był cholesterol na ciut podwyższonym poziomie. Pomóżcie proszę!
  2. Witam wszystkich. Od paru miesięcy dotykają mnie różne przypadłości. Zaczynam nowy wątek dlatego, że nie wiem czy w moim wieku takie coś może występować - mam 15 lat. Od może 4 miesięcy, mam często nudności, bóle brzucha, często kręci mi się w głowie, zaburzenia snu - albo nie umiem zasnąć, albo budzę się po średnio 5 razy w nocy, często nagle tracę oddech albo robi mi się słabo. Zaczęłam też bać się różnych rzeczy - schodów, wind, psów, drabin... Dla porównania dodam, że jeszcze pół roku temu w windach skakałam, po drabinach wchodziłam bez trzymania, a do bezpańskiego psa na ulicy sama podchodziłam. Do tego dochodzą nagłe, gwałtowne ataki paniki - albo wydaje mi się, że zaraz umrę, albo że coś za mną stoi, że coś mnie obserwuje. Poza tym, mam tzw tiki nerwowe i cały czas stukam palcami w stół, bo trochę to mi pomaga. Ostatnio też straciłam motywację do robienia czegokolwiek, ciągle chce mi się albo płakać, albo śmieję się bez powodu, aczkolwiek częściej płaczę. Mam dość gwałtowne huśtawki nastrojów, ale to sobie wyjaśniam dojrzewaniem. Do tego też tracę zainteresowanie tym co mnie otacza i co się dzieje z ludźmi obok. Byłabym wdzięczna za szczere opinie, ponieważ nigdy nie interesowałam się takimi rzeczami, więc nie wiem co się dzieje. Koleżanka powiedziała, że to może być nerwica. Z góry dziękuję za pomoc.
  3. Witam,od jakiegos czasu meczy mnie dosc bardzo pytanie czy moje objawy moga sugerowac ta wlasnie chorobe.Mam 31 lat ,sporo problemow i duzo stresu od dobrych 13 lat.Napisze pokrótce co mi dolega i jakie badania robilem itd i prosilbym o porade osob ,ktore przechodzily lub przechodza ta chorobe. Moje objawy to:uczucie zatrzymania pokarmu w gornej czesci przelyku,uczucie duszenia szyi,gardla,bole miesni szyi ,uczucie ucisku w gornej czesci klatki piersiowej(tylko gornej czesci tak jakby 1/3 kaltki piersiowej),bole barkow,i miesni laczacych szyje z barkami,podczas nabierania powietrza na maxa na sile przez pluca czuje bol wlasnie w gornej czesci klatki piersiowej oraz uczucie blokady w szyi,kolatania serca wystepuja u mnie ale to juz od dawna takze za bardzo ich bym nie przypisywal,ogolna nerwowosc,od kilku dni skacza mi miesnie prawej czesci kaltki piersiowej,tzn. jakby drganie wraz ze skurczem,rano budze sie polamany,wszystko mnie boli, mam wrazenie ze czasami mam problemy z oddychaniem zwlaszcza przy wiekszym wysilku tak jakby nie nadazal z nabraniem tlenu,po jedzeniu tez sie ciezko oddycha czasami,najbardziej przeszkadza mi uczucie duszenia w szyi plus jakby cos stanelo mi w przelyku i sciskalo a takze bol w gornej czesci klatki piersiowej laczacy sie z bolami w szyi,ogolnie mam tez bole z tylu plecow,podczas kladzenia sie spac duzy niepokoj,dusznosci,czuje prawie zoladek przy sercu,jakby cos mnie zapychalo w srodku. Jezeli chodzi o badania to robilem badania krwi,moczu,tarczycy,watroba,trzustka,CK(Kinaza fosfokreatynowa),HCV,helicobakter,gastroskopia,ekg spoczynkowe,,holter,rezonans kregoslupa,rtg klatki piersiowej,echo serca,magnez,sod,potas,zelazo,badanie dna oka - nerwica wegetatywna. Morfologia:wyniki dobre tylko ezynofile za niskie ,nie duzo ale za niskie,tarczyca ok z krwi,watroba bylo lekko w gorze ale juz jest ok,trzustka ok,CK mialem 100 a wynik byl od 30 do 200,hcv ok.helicobakter mialem ale bralem leki itd wiec mozliwe ze niema ale musze sprawdzic,gastroskopia - przepuklina przelyku,zapalenie zoladka,reflux - bralem tabletki an zapalenie i jest lepiej wiec moze juz nie ma ale musze powtorzyc gastroskopie,ekg ok,holter robielm jak czulem duzo skurczy dodatkowych i bylo ich ponad 200 ale to bylo ok rok temu od tego czasu bywaly ale max 100 na dobe kilka dni i potem nic ani jednego,kregoslup,mam poczatki zwyrodnienia w calym odcinku itp,rtg ok,echo serca ok - wypadanie platka przedniego zastawki mitralnej i mineraly ok,tzn mialem za duzo zelaza ale sie wyregulowalo.Ogolnie jeszce powinienem zrobic wysilkowe ale problem polega na tym ze sie boje.Jakies 5 lat temu poszedlem zagrac w pilke i w czasie poruszania sie mialem skurcze dodatkowe i chyba dostalem czestoskurcz,tak mi sie wydaje ale pewnosci nie mam-poprostu gdy zerducho mi walilo od biegania po zaledwie 5 minutach nagle przeskoczylo cos i walilo jeszcse mocniej okolo minute potem zwalnialo powoli,przestarszylem sie strasznie i praktycznie 10 lat bez sportu,tzn czasami chodizlem na silownie czy basen ale nic z wiekszym wisikiem na serce bo balem sie ze dostane zawal.Teraz mysle ze powineinem pewno zrobic ale mysl ze moge znowu dostac cos takiego albo zemdleje lub serce nie wytrzyma poprostu mnie zabija,od tego czasu nie czulem nic takiego jakby czestoskurcz bo poprostu nie biegalem.Ostatnio bieglem do pracy przez zaledwie nie cala minute i juz dusilo mine w szyi i w gornej czesci kaltki podczas biegu a jak stanalem to przestalo chyba ze mi sie wydawalo,wiem ze kondycji na pewno nie mam bo wystarczy ze wejde na czwarte pietro i serce wali jak mlot i odrazu przeskakuje.Jestem przerazony i nie wiem co mam robic.
  4. Problemy z moim zdrowiem zaczęły się gdy skończyłem 18 lat. Od tamtej pory, aż do ukończenia 24 roku życia, sądziłem że coś jest bardzo nie tak z moim sercem. Miewałem bardzo silne napady duszności i bicie serca tak mocne, że aż całe ciało od tego drgało, następnie uderzenia gorąca, silne przegrzewanie się i wrażenie, jakby moja szyja była jednym wielkim piecem. Gdy już taki stan rzeczy następował, to ja w przeszłości zaczynałem się martwić tym co się ze mną dzieje... albo raczej byłem tym coraz bardziej przerażony, co pogarszało sprawę. Pogorszeniem tym, były jeszcze silniejsze duszności, ból w klatce piersiowej i stopniowe opadanie z sił, które finalnie doprowadzało mnie do stanu, jakby omdlenia. Nie mogłem wówczas wstać ani nawet utrzymać wyprostowanej głowy, ale byłem przytomny. Ja w swoim życiu miałem i mam nadal mnóstwo stresu. Autentycznie od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Ale gdy byłem dzieckiem, to nie odczuwałem tych dolegliwości, co najwyżej były to lekkie bóle brzucha. Miałem robione wszelakie badania. Serce zdrowe, płuca, tarczyca OK. Raz tylko lekarz stwierdził jakieś szmery w sercu, ale później już ich nie było. W końcu, pewnego razu mój lekarz ogłosił mi swój werdykt, ciężka nerwica. Czyli mój problem leży w głowie, a nie w sercu. No dobra, niech będzie. Wziąłem sobie to do serca i zacząłem stosować politykę szybkiego odpuszczania gniewu i strachu, gdy tylko się pojawiały. Na początku było to koszmarnie trudne. To naprawdę pomaga, już nie pamiętam kiedy miałem po raz ostatni wszystkie te silne objawy na raz, ale są takie chwile, że leże sobie spokojnie, a moje serce znowu zaczyna uderzać jak głupie i pojawiają się lekkie duszności. Nie ukrywam również, że mam problemy ze swoim samopoczuciem, a raz na jakiś czas pojawiają się u mnie stany nerwowe, lękowe. Dość często boli mnie brzuch lubi pojawia się lekkie rozwolnienie. Lekarz przepisał mi ziołowy lek, który kobiety zażywają na menopauzę. (no i jeszcze magnez) Pomaga on mi w tym moim przegrzewaniu się, ale, o ludzie, czy ja naprawdę muszę brać lek na menopauzę? Moje pytanie brzmi, co powinienem zażywać i może nawet jeść, bo odpowiednia dieta pewnie też robi swoje, by wyeliminować te uderzenia gorąca, (w lecie są one bardzo uciążliwe) mieć większą kontrolę nad stresem i pozbyć się problemów żołądkowych?
  5. Witam wszystkich*znerwicowanych* od kilkunastu tygodni codziennie rano mam niepokojący mnie objaw gdy wybudzam się rano z snu czuje jakąś duszność i czuje jak serce mi sie rozpędza do ok 160 uderzeń tra to kilka minut poźniej wszystko się normuje miałem wykonywane EKG oraz ECHO i HOLTER lekarz rodzinny twierdzi że to nerwica ale dla pewnośći wysyła mnie do poradni specjalistycznej niestety kolejki są okropnie długie a ja sie martwię o swoje zdrowieczy miał ktoś z was podobne objawy??
  6. Witam Serdecznie wszystkich. Mam 26lat i od czasu do czasu zdarza mi się dziwna przypadłość, postaram się to jak najdokładniej opisać. Czasem np 2-3razy do roku nagle dopada mnie uczucie dyskomfortu w okolicach klatki piersiowej, ciężko dokładnie to sprecyzować, coś jak bym nie mógł w pełni oddychać. Czasem trwa to nawet parę dni samo przychodzi i samo znika. W ciągu dnia najczęściej jak jestem zajęty jakąś czynnością nie odczuwam dolegliwości, najgorzej jest w nocy jak tylko się położę odrazu pojawia się to uczucie, sprawia to że nie mogę usnąć, ciągle o tym myślę, w momencie kiedy wstanę i coś robię wydaje się ze wszystko jest ok. Proszę o jakąś odpowiedz z czym mniej więcej mam do czynienia i w jaki sposób mogę temu zaradzić. Dziękuję z góry za odpowiedz i Pozdrawiam.
  7. Witam mam na imię Sylwia, mam 22 lata. Nerwica lękowa pojawiła się u mnie 2,5 roku temu zaraz po porodzie, a mianowicie silne lęki, obawa, strach przed śmiercią (że umrę i nie będzie kto miał się mi zając dzieckiem) i inne dziwne myśli przychodzily mi do głowy. Z tego wszystkiego urodziły się silne kłócia w tył głowy, serce oczywiście waliło jak opętane co bardzo sprawiało ból i teraz to co mnie męczy najbardziej uczucie że zaraz braknie mi powietrza i sie uduszę :( bardzo sie tego boję. Gorące wylewy do głowy, mrowienia przeszywające od czubka głowy po palce u stóp. Lecze się już lekami takimi jak . Rexetin doszlo do takiego stadium ze juz Lafactinem ale narazie spowrotem zeszlam na rexetin poniewaz lafactin nie pomagal mi w tak zwanym oddychaniu a to mnie męczy najbardziej i tego się boje. Wyniki na tarczyce i inne sprawy jak serce krew są oczywiście w porządku. Nie mam oczywiście też miesiączki juz od tych dwóch lat. Co moze byc nastepujaca przyczyna do uderzen gorąca ale bedac na wizycie u pani doktor ginekolog twierdzi ze nie bedzie mnie szprycowac dluzej lekami wywolującymi ze miesiaczka sama przyjdzie i tak sie mecze juz 4 miesiac nie majac miesiaczki. Prosze o rady o pomoc jak pomóc sobie w takich sytuacjach przede wszystkim wieczorach które są bardzo niepokojące przez ten strach i obawą przed uduszeniem. Staram się i przywyklam juz do tej choroby ale jednak przeszkadza mi ona w spokojnym trybie zycia i wychowywaniu dziecka ktore jest bardzo energiczne, mąż przebywa za granicą za jakims groszem. Prosze o rade jak to przetrwać albo i moze jak to wyleczyc ?:( moze ktoś z was przezywa to co ja?
  8. Witam, zacznę od tego że jestem mega hipochondrykiem. Więc bardzo możliwe, że z tego powodu wywodzi się moja dolegliwość. Wczoraj (tj. 1 lutego) jedząc zupę pomidorową zachłysnąłem się. Chwila i doszedłem do siebie. Troszeczkę po kasłałem i był ok. Niestety po chwili zdałem sobie sprawę że w lewej części klatki piersiowej czuje lekki dyskomfort. Coś jak ucisk, jak by coś mi tam siedziało. Pierwsza myśl że to przez tą zupę. Gdzieś tam w drogach oddechowych utknął mi ryż. Jak to ja od razu zacząłem przeszukiwać internet w odpowiedzi. Moja mama powiedziała mi że na pewno wtedy sobie tam podrażniłem. I właśnie nie wiem czy to podrażnienie czy coś mi tam faktycznie siedzi. Nie miewam napadów kaszlu (tylko początkowo przy zaksztuszeniu). Sam się prowokuje żeby kaszlnąć żeby stamtąd to coś (o ile jest) wydostać. Dopiero dnia następnego w tym miejscu gdzie czułem ucisk czuje jak by rozpalenie, faktycznie jak bym miał tam podrażnione i dodatkowo kłujący ból w klatce piersiowej (w tym samym miejscu miejscu). Jeśli mi nie przejdzie jutro wędruje do lekarza i zobaczymy co powie. Cholernie się boje czytałem że takie przypadki to tylko bronchoskopia żeby wyciągnąć to *ciało obce*. A nie ukrywam, że bez narkozy nie dam się tknąć. PS: Zapomniałem dodać, że dzień przed tym zajściem przed zaśnięciem miałem duży problem z suchym kaszlem. Od jakiegoś czasu też spory katar (raczej chrobowy) i po przebudzeniu ostry ból gardła który po pewnym czasie mija. Chociaż możliwe, że wszystko zbyt koloryzuje.. Otworzyłem ten wątek bo chciałem usłyszeć wasze zdanie. Mam się czym martwić? Wiem że nikt z was mi na to pytanie do końca nie odpowie ale wasze obiektywne zdanie :) Dzięki z góry
  9. Witam nazywam sie Dawid, od pewnego czasu Odczuwam bóle w klatce piersiowej oraz duszności przyspiesza wtedy serce i mocno *wali* bardzo dziwnie sie wtedy czuje kręci Mi sie w głowie i strasznie mi słabo
  10. Jakos od 2 lat po upiciu sie mialem cos w stylu czucia zyl badz nerwow na twarzy (ciezko mi to opisac), czulem lekki lek, niepokoj plus dzien po piciu gdy jadlem/pilem cos cieplego wszystko sie nasilalo. Rok pozniej doszedl mi nastepny objaw, a mianowicie przy przelykaniu czucie jak hacze o cos jablkiem adama i sciskalo mnie troche w gardle.Nastepnie okolo 3 miesiecy temu wracajac z festiwalu, gdzie 3 dni pilismy niemal bez przerwy (pierwszy raz tak ostro pilem) tak bardzo sie to nasililo, ze zaczelo mi cale cialo dretwiec (mega wielki stres przy tym) + takie trzesienie w klatce, a gdy ustapilo to zmeczenie. Potem wrocilem, zrobilem sobie przerwe od imprezowania i wszystko bylo w porzadku. Pozniej pojechalem nad jezioro ze znajomymi i wszystko sie powtorzylo (2 dni picia wieczorami). Wracajac zajechalem na pogotowie do neurologa, gdzie zrobili mi ekg i bylo w porzadku. Lekarz zalecil mi wykac magnez i to wszystko. Teraz z 2-3 tyg. temu wypilem pare piwek i tak jak zawsze mialem te uczucie na twarzy (czasem mocniejsze czasem slabsze) tak bylo i teraz za wyjatkiem tego ze tym razem 2 dni (co wieczor) mialem to mega nasilenie (dretwienie itd). Takze odstawilem alkohol calkowicie, a objawy dalej sie pojawialy wiec wybralem sie do lekarza, ktory zlecil mi badanie krwi i moczu (morfologia, tsh, cukier + jeszcze cos) z badan wyszlo, ze mam triglicerydy podwyzszone do 248 + tsh 6 z kawalkiem. Takze jestem teraz na diecie niskotluszczowej, biegam co drugi dzien i lykam tabletki na tarczyce (wczesniej prowadzilem raczej siedzacy tryb zycia). Teraz nie potrzebuje alkoholu, zeby miec to uczucie na twarzy i dretwienie wiec zaczynam sie obawiac czy cos mi nie dolega. Acha.. jeszcze ostatnio bylem na dzialce ze znajomymi i w samochodzie gdy rzucalo lekko samochodem, ciezko mi bylo zlapac oddech, co pozniej sie okazalo mam i w trolejbusach itd. i przy tym od razu mi sie wlacza cala reszta objawow. Przy/po bieganiu, czasem i nie koniecznie mam bole zyl/nerwow w niektorych miejscach (najczesciej dlonie, stopy, lydki, przy szyi). Odczuwam klucia w zoladku, czasem troche nizej. Mam cos takiego, ze przykladowo koszulka mi sie zawinie lekko i oddaje lekki nacisk na brzuch, od razu wydaje mi sie, ze cos mi dolega. Miewam uczucie ciepla w stopie, przy lezeniu na brzuchu. Wiekszosc tych objawow jest przy siedzeniu. Gdy czytam w internecie na temat roznych chorob, ktore by pasowaly pod niektore moje objawy, wlacza mi sie automatycznie stres, dretwienie i to uczucie na twarzy. Z tylu glowy zyly/nerwy mnie od czasu do czasu jakby pala.Gdy lapie mnie glod z tylu glowy mam takie dziwne odczucia. Zastanawiam sie juz czy to ma zwiazek z cialem czy raczej z glowa albo moze jedno i drugie. Dodam, ze mam 20 lat, pale papierosy od 5, przez ostatnie 3 lata nie uprawialem zadnego sportu (czasem na wf-ie), przytylem jakies 14 kg, niska samoocena. To chyba wszystko, co moge powiedziec. Prosze o udzielanie sie i pomoc. Dziekuje.
  11. Witam Jestem 23 letnia kobietą Opowiem wszystko od początku. W czwartek zaczelo mnie boleć gardło, dostałam wysokiej gorączki - 39,5 st - ktora nie dawala sie zbic (a nawet wzrosla do 39,7) ani ibuprofenami, ani apapami, pomoglo dopiero rozebranie sie i oblozenie zimnymi recznikami (goraczka spadla do 38 st). Wczoraj goraczka nie byla juz tak duza (max 38,5) opuchlizna gardla (migdalkw) takze sie zmniejszyla, goraczke zupelnie zbil gripex. Wieczorem czulam sie już ok. Dziś od rana czułam się bardzo słabo, do tego stopnia iż czułam niejednokrotnie że zaraz zemdleję (nigdy sie tak nie czulam). Czułam (wiem to dziwne) że słabne, bo serce przestaje (bądź robi to słabiej) bić - szczególnie gdy kładłam się płasko (pomagało unoszenie nóg i głowy do góry). Czuję duszność w okolicy mostka (myslalam ze to może oskrzela - mimo, że nie mam kaszlu, kataru, czy innych wydzielin) tak jakby non stop leżał na nim kilogramowy worek. Nie jestem w stanie podnieść rąk do góry, ani także całkowicie wyprostować sylwetki, gdyż o wiele gorzej wtedy oddycham. obojetnie w jakiej pozycji nie mogę nabrać pełnego oddechu (czuję jakiś opor - dlatego tez myslalam o oskrzelach). Mam odruchy wymiotne (bez wymiotów) i po prostu czuję, że serce bije jakoś *dziwnie* Właśnie wróciłam z pogotowia, gdzie mimo wszystkiego co mówiłam i o co prosiłam, lekarz zajrzał mi w gardło i stwierdził, że to ostre zapalenie gardła bez wydzieliny i to zupełnie normalne w takim stanie, nie potrafił mi jednak wytłumaczyć skąd ta dusznośc skoro sam mówił, że płuca i oskrzela są czyste. Nie raz miałam potężne anginy itp, ale nigdy się tak nie czułam. Dostałam antybiotyk i boję sie go wziać, gdyz boje sie ze dodatkowa chemia moze mi zaszkodzic jesli jednak okaze sie to sercem. Od kilku lat z przerwami zazywam jednoskladnikowe tabletki anty - robie regularnie badania, wczesniej nie mialam problemow z sercem CZY POWINNAM SIE MARTWIC I POJECHAC DO SZPITALA/INNY ODDZIAL POGOTOWIA RATUNKOWEGO?? Moze to nie stan przedzawałowy ale jakieś migotanie, kołatanie? Bardzo prosze o odpowiedź
  12. Gość

    Jak wygrać z nerwicą?

    Moi drodzy! wiem ze to co napisze moze sie wydawac malo wiarygodne ale moge was zapewnic ze to cala prawda i oparte jest to na moim osobistych przezyciach. Mam 20 lat. Juz od jakiegos czasu dostawalam sygnaly ze cos jest nie tak, od czasu do czasu drawki, dziwny lęk przed wyjściem z domu oraz dziwny niepokój w miejsach publicznych. Ignorowal te sygnaly nie majac zielonego pojecia co to moze byc. Tydzien temu zlapalo mnie i rozlozylo calkowicie na łopatki. Straszny bol brzucha w pracy, biegunka, szybkie bicie serca. Probowalam sobie wmówić że to tylko jakas grypa zoladkowa ale podswiadomie wiedzialam ze to nerwica. Czulam sie okropnie, lezalam w domu, plakalam, serce bilo jak szalone, drgawki, zawroty w glowie, dusznosci. Oczywiscie od razu w internecie zaczelam czytac co te objawy moga znaczyc, coraz bardziej sie nakrecajac ze Bóg wie co mi jest. I teraz przejde do tego co Kochani chcialabym wam poradzic: 1. Po pierwsze nie czytajcie, nie nakrecajcie sie, tak na prawde objawy ktore macie moga sie pojawiac przy tysiacach roznych chorob, niekoniecznie nieuleczalnych ;) 2. Po drugie nie myślcie od razu o najgorszym (czyt. jestem psychiczny, musze sie leczyc, nie dam rady, cale zycie męki, to nie ma sensu). Za każdym razem kiedy przychodza wam do glowy takie myśli uwaga: WEŹCIE GŁEBOKI ODDECH I POWTARZAJCIE SOBIE Z UŚMIECHEM NA TWARZY ŻE TO WSZYSTKO SIEDZI TYLKO W NASZEJ MAŁEJ GŁUPIUTKIEJ GŁÓWCE ;) 3. Zmieńcie tryb życia: dużo sportu, zrezygnujcie z używek (paliłam 3 lata nałogowo, piłam codziennie po 3-4 kawy dziennie, zrezygnowałam z jednego i drugiego!), zażywajcie dużo magnezu, suplementów diety, jedzcie dużo warzyw a takze mozecie skorzystać z łagodnych srodkow uspokajajacych bez recepty na bazie ziół które można zakupić w aptece bez receptu, pijcie herbatkę z melisą. :) 4. Pomyslcie o ewentualnej wizycie u psychologa, czasami zwykla rozmowa, zart moze zdzialac o wiele wiecej niz trucie sie jakimis oglupiajacymi lekami ;) 5. Pamiętajcie że każdy ma gorsze dni, chwile, każdy ma do tego prawo, jeśli cos nam nie wychodzi to nie znaczy że jestesmy beznadziejni, kazdemu potyka sie noga po to by pozniej wstac ze zdwojona sila i wiara w to ze mamy prawo do szczescia i normalnego życia. Wiem, że dla wiekszosci osob ktore to przeczytaja wydaje sie byc to nieprawdopodobne, tez kiedy wczesniej czytalam tego typu wypowiedzi uwazalam je za nierealne. Ale przekonalam sie na wlasnej osobie! :) Nie jestescie sami, jest mnostwo osob ktore boryka sie z problemami, dobrze ze my tylko z glowka ;p a nie jakimis smiertelnymi chorobami :P Takze glowa do góry, pierś do przodu, głęboki oddech, dużo sportu i pamiętajcie TO TYLKO NASZA GŁÓWKA SOBIE TO WSZYSTKO WYMYŚLA I NAKRĘCA. Buziaki! ;) 3majcie się i jeśli ktoś miałby ochotę pogadac, zapytać o coś, zachęcam. Mój meil to: Pozdrawiam. Ewelina ;)
  13. Witajcie ja mam cos podobnego to co wy mam dusznosci od dosyc dawna i juz mam tego dosyc, nie mozna normalnie funkcjonowac lape powietrze jak ryba i i mam wrazene ze zaraz umre pozniej pojawia sie ziewanie nieraz mam to nawet pare tygodni a nieraz dzien i odczodzi na pare dni albo tygodni a pozniej wraca nie wiadomo skad sam nie wiem co mam z tym... " z checia pogadam z kims kto ma podobne objawy
  14. Wiatjcie jestem tu nowa. Mam dusznosci najczesciej wieczorem i rano prawie w ogole nieumiem oddychac kiedys nawet myslalm ze umieram bo serce mi tak strasznie bilo ani wdechu wziasc nie umialam mam rowniez leki i problemy z zostawaniem sama w domu wydaja mi sie rozne rzeczy ze ktos za mna stoi itp od paru dni nieumiem spac przez te dusznosci nawet zasnac nie umiem a jak juz usne to sie budze niedawno nawet obudzilam sie poniewaz zdretwiala mi reka myslalam ze jej niemam nie czulam jej gdy polozylam ja na twarz przerazilam sie i rozbudzilam bo myslalam ze ktos mnie dotyka mam problemy z koncentracja ze skupieniem i mysleniem latwo sie zloszcze ale i tak najgorsze sa te dusznosci niewiem co robic gdy odwiedzilam lekarza kazal mi kupic melise ktora mi praktycznie nie pomaga pomozcie...
  15. Od 28 lutego do 5 marca miałam nagłe skoki i spadki ciśnienia, najgorzej było na noc, nastepuje jakby atak - drgawki, drętwienie ciała od lewej ręki, wrażenie jakby krew się gotowała, wyraźnie czuć w głowie niedotleniene/ wzrost i spadek ciśnienia - najpierw wzrost w okolicach 149/110, nagły spadek 83/63 i wzrost 148/110. Moje normalne cisnienie powinno byc 110/75. Ten spadek i skok dzieje się w ciagu kilkudziesięciu sekund; potem z mniejszą częstotliwością - w ciąglu kilkunastu minut, a nawet kilkudziesięciu, ale potrafi męczyć tak przez całą noc i wyraźnie odczuwam ten skok i spadek.W ciągu dnia rozkurczowe na poziomie 95; raz od 110/95 czasem do 139/95, ale bez nagłych skoków i spadków jak w nocy. Cały czas jest wyraźne uczucie przełykania/trawienia czegoś najpierw przechodzi wolno przez przełyk do żołądka aż do płuc! jakby nieprzełknięty kawałek lub płyn. Czasem pojawia się napięcie i ucisk w klatce piersiowej, jakby zapiera dech i wrażenie, ale nie zawsze tak się dzieje. Jakiś czas temu przez 2 tyg. miałam bóle kręgosłupa i żołądka, ale zupełnie ustały. Jakieś 3,4 miesiąca temu w nocy obudził mnie ból za mostkiem w pozycji leżącej. Rzadko, ale mam takie przeszywające bóle serca, jakby cięcie nożem. Jednak ostatnio bezbolesne wrażenie rozpierania w sercu, jakby było za duże, *napompowane* i zawroty głowy. Mam również podniesiony poziom leukocytów 11.000. EKG jest ok. Wyniki badań hormonalnych: PROLAKTYNA: 19.7 ng/ml (1,9-25) FSH: 2.29 mIU/ml faza folikularna cyklu: 2,8-14,4 owulacja: 5,8-21,0 faza lutealna cyklu: 1,2-9,0 kobiety po menopauzie: 21,7 - 153,0 TSH* (III generacja): 2.09 uIU/mL FT 4 (wolne T4)*: 0.981 ng/dl (0,8-1,9) LH(CD-9;L97): 3,52 mI/ml faza folikularna cyklu: 1,8-11,78 szczyt w środku cyklu: 7,59-89,08 faza lutealna cyklu: 0,56-14,0 kobiety po menopauzie bez hormonalnej t.: 5,16 - 61,99 BETA HCG (ICD-9;L47) < 1,20 mIU/ml Kobiety nie będące w ciąży225000,00 11-15 tydz. 22536,49 -> 225000,00 16-22 tydz. 8006,62-50238,60 23-40 tydz. 1599,80 - 49412,65
  16. Witam, Moja babcia ma 76 lat właśnie wyszła ze szpitala z wypisem który nie napawa mnie optymizmem ale może nie jest tak źle, może ktoś to oceni. Hipoksemiczna niewydolność oddychania Przewlekła obturacyjna choroba płuc II stopnia Nadciśnienie płucne wynikające z przebytej zbiorowości płucnej Przewlekła niewydolność krążenia III stopnia Utrwalone migotanie przedsionków Zakrzepica żył głębokich podudzi Babcia cierpi na straszne duszności ma co prawda koncentrator tlenu ale to mało co daje.. Czy to już koniec ?..
  17. Od jakiegoś czasu gdy się denerwuję czuje ból w klace piersiowej (kiedyś zdarzało się to rzadko tylko w tedy kiedy się bardzo zdenerwowałam, teraz coraz częściej), drżą mi dłonie i nogi, robi mi się zimno lub gorąco i duszno, czasami mam wrażenie że cała krew odpływa mi z nóg i że zaraz się przewrócę, momentami wpadam w panikę i nie myślę w tedy racjonalnie. Nie wiem co się ze mną dzieję, a moja lekarka pierwszego kontaktu potrafi zbagatelizować nawet 39 stopniową gorączkę... Proszę o pomoc, nie wiem co mam robić.
  18. Witam . Mam 23 lata 175 cm wzrostu i 73 kg wagi uprawiam aktywny tryb zycia nie pijac przy tym alkoholu ... ostatnio podczas spotkania znajomych zdarzyło mi sie zapalic papierosa przy głębokim zaciągnieciu poczulem ucisk w klatce i uczucie jakby serce mialo stanac i robiło sie ciemno przed oczami ... ból trzyma juz ponad miesiac oczywiscie bez palenia nasila sie czasami przy skoku adrenaliny dochodzi do tego nagle czkawka ... Bol jest raz po lewej raz po prawej stronie klatki uczucie ciezkosci na klatce niewielka trudnosc z oddychaniem .. Badania ktore wykonalem to EKG , Echokardiografia , Krew *Troponina keratynina itp* Wszystko wyszlo w jak najlepszym porządku wykonalem rowniez RTG Klatki piersiowej takze wszystko dobrze Czy mial ktos podobny przypadek i wie jak zdiagnozować te bóle w klatce .. Prosze o pomoc .. Pozdrawiam !
  19. Witam serdecznie wszystkich. mam 25lat i problem prawdopodobnie sercowy. początki pojawily sie w styczniu, wieczorem podczas normalnego spaceru z psem nagle serce zaczeło dziwnie trzeszczec tak jakby ocierało się o coś twardego tak około 21 razy w ciągu minuty przy tym ocieraniu było uczucie strachu i przeszlo, pare dni później miałem rano cztery takie dziwne epizody coś jak drrrrr drrrrr zamiast normalnych uderzeń serca tak cztery razy, bylo przy tym uczucie strachu. jestem aktywnie fizyczny dużo biegam, medytuje i także mam zamiar uzyć się karate. niestety dolegliwości ustąpiły tylko na tydzień w połowie stycznia znowu serce zaczeło się dziwnie zachowywać tym razem serce bez powodu bez żadnego wysiłku zaczeło bic około 150 na minute i tak trzymalo się rpzez godzine ustapiło na 10 - 15 minut i znowu to samo. . niestety zaczely ostatnio pojawiac sie omdlenia, dwa razy w domu stracilem przytomnosc i kilkakrotnie poza w tym w sklepie. . a w zeszlym tygodniu było wzywane pogotowie do domu bo dostalem do tego ataku duszności.i sere prawie wybuchło, badali bylo ekg to lekarka lekko zszokowana ale kazala sie nie przejmowac dala hydraksyzyne i koniec, lekarz pierwszego kontaktu zlapal na stetoskopie to co mnie neka i stwierdzil **niegrozne częstoskurcze*** kazal sie nimi nie przejmowac lub od czasu do czasu jakies magnezowe suplementy diety... na tętnicy szyjnej palcem od czasu do czasu wyłapuje dwa trzy uderzenia. w cigu sekundy , serce bije jak chce pomagało chwilowo wciąganie powietrza zamykanie ust i zatykanie palcami nosa a następnie wydmuchac powietrze przez zamknięte otwory, wtedy puszczało na jakieś 5 - 10 minut , miałem kilka nocy nie przespanych bo serce nie mogło dopasować rytmu co chwile rytm się krzyżował. czyli między uderzeniami prawidlowymi pojawialy sie kolejne niektóre tak silne że dawalo uczucie jakby serce wskoczylo na wyższe obroty, oczywiscie pojawil sie strach i pauza tak jakby zatrzymało się poczym . serce przyspieszylo bardzo i nie chcialo spowolnic. .. dziś miałem około 180 uderzeń na minute.. biorę preparat z magnezem i potasem *neomag kardio* po 1 pastylce dziennie, niestety nic nie pomaga.. biore od dluzszego czasu... co mam zrobić. z tym fantem? czasami jest tak źle że jak wstane z krzesła to upadam.
  20. Hej,witam. Jestem Elizka,mam pewien problem. Mam 30 lat,rodzine. Zawsze mialam duzo energii,twardy charakter. Od listopada mam problemy ze snem,kladlam sie spac,a tu lipa. Ciezko mi sie oddychalo,zoladek*na supelek*-uciskal. I juz,nastepny dzien ,wiadomo. Zmeczenie.Poszlam prywatnie do lekarki,badania ok,tylko te chelicobacter mialam. Dala antybiotyki,umieralam po nich. Nie pomoglo. Zrobilam nawet gastroskopie,ale tez ok. Co ktoras noc ,brak snu. I nagle,apatia,znuzenie,brak sensu,planow. Siedzialam tydzien w domu. Czulam sie beznadziejnie. Poczytalam w necie -pomyslalam-despero. Pogadalam z mezem. Chcialam isc do lekarza,pomoc sobie jak tylko sie da. Psychiatra posluchal co mam do powiedzenia,we wtorek stwierdzil depresje. Duzo czytalam na ten temat,ale staralam sie myslec pozytywnie. W sobote powiedzial,ze nie wygladam na despero ,bo mam duzo energii,szybko mowie i jak to stwierdzil *za dobrze wygladam na depresje*.Wogole to sam wygladal jak jakis swir. Ubior,wlosy-szok. Czulam sie tam niekomfortowo,nie wiem,czy potraktowal mnie powaznie. No dobra stwierdzil afektywna-dwubiegunowa(nie na 100%)dal leki. Cloranxen na spanie,czasem biore. No i Depakine 300 na uregulowanie nastroju. Tego leku nie odwazylam sie wziasc,po tym co o nim pisali w necie. Jednak staram sie sama ogarnac. Sa dni,ze padam i spie jak dziecko,rano mam problem z przebudzeniem. Kawa musi byc. Nastroj jako taki. Ale dzis znow nie moglam zasnac,wkurzylam sie,znow mam zoladek na supelek,zero apetytu,zmeczenie,jestem skolowana. A byla juz lekka poprawa. Skad to sie bierze i co mi moze byc.? Nie olewam tego co mowil ten lekarz,ale tez do konca mnie nie przekonal. Czuje,sie w tym sama,jakby nikt mnie nie rozumial. A przeciez jest maz,rodzina. Nie ogarniam tego. Czy to moze depresja,czy co? A co z tym Depakine chrono 300? nie wiem czy brac,czy tez nie?Czasem zeby zlapac porzadnie oddech musze az ziewnac. Mam problemy z koncentracja,zapominam,ciagle mi zimno,wole byc w domu,sama. Robie to co musze zrobic,ale bez entuzjazmu. Nie mam zadnych powaznych problemow w zyciu,a czuje w sobie pustke. Juz mi sie nie chce nawet mezowi gadac czasem,jakos sie zagubilam,nie wiem co mi jest,ale tez nie mam zamiaru sie poddac. Moze ktos ma podobne halo. No to tyle... Pzdr.
  21. Witam... mialam ostatnio dziny bol mozna nawet tego nie nazwac bolem bo cos rozpieralo mi w zebrach po lewej stronie a bylo to takie dziwne uczucie jak by ktos mnie w jednym miejscu nadmuchal od srodka i to trwalo chwile a potem ustalo i po chwili pieklo mnie w okolicy zebrach mialam juz tak 3razy dziwne i bolace tez uczucie przestraszylam sie bo pierwszy raz sie spotkalam z takim czyms.... co to moze byc ? Ten dziwny rozpierajacy bol mialam pod sercem czy to cos stasznego??????? i zdaza sie tez ze kluje mnie serce az oddechu i wydechu nie moge zrobic a co innego sie poruszyć??
  22. Witam, 29 lutego 2012 zamknięto w moim sercu PFO amplatzer occluder 25 mm w Aninie w Warszawie. Jestem juz trochę po zabiegu,a dokuczają mi ostatnio codziennie coś w rodzaju duszności i kaszel mniej więcej 30 -40 sekund oprócz tego wyczuwam w tym momencie kołatania serca. Podczas pobytu w szpitalu nic sie takiego nie działo usg i ekg nic złego nie pokazał. L. Czy to normalne . Biore oczywiscie leki jakie mi zapisano. proszę o jakąś odpowiedz. Dziekuję
  23. Hej. mam taki problem często boli mnie w klatce piersiowej,tak jakby mnie w sercu kuło. Nie mogę wtedy oddychać trwa to kilka minut. Gdy docisne klatkę piersiową to ból znika. Czy ktoś ma też tak? Czy ktoś wie co to może być? Czekam na odpowiedź z góry dziękuje
  24. Witam. Wszystko bylo dobrze, ale jakies 4 miesiace temu dostalem ataku serca wieczorem z 200/min. Bylem u lekarza. Dal mi kroplowkie i powiedzial ze jestem zdrowy. Powiedzial ze stres i upał. Potem pojawiło sie uczucie nierealnosci, dusznosci, serce nadal wali ze 100/min podczas siedzenia a jak sie poloze to nawet szybciej. Jak sie na boku poloze to najbardziej. Mialem EKG (10x), RTG, USG, Tomograf, Rezonans głowy. Morfologia. Nic nie wyszlo. TSH w porzadku. Tylko jakies zapalenie klinowej zatoki jednej. Biore magnez, hydroksyzyne i pije zioła. Ale to uczucie mam juz 3 miesiace. Z tym sie nie da normalnie zyc. Mam zdiagnozowana nerwice, ale nie wiem czy to napewno ona. Bo jak sobie pojezdze na rowerze czy pogram w pilke to mam 140/min. Jak zrobie byle jaki wysilek to wali jak oszalale. Bylem nawet u kardiologa ale mowi ze on u mnie choroby serca nie widzi. Przebadal, zrobil EKG. Mowi ze nie ma zadnych czestoskurczy ani nic. A EKG co prawda bicie serca: 100-110/min ale żadncyh złych załamków. Serce bardzo dobre. Mam tez taki problem ze nie moge wziac pelnego wdechu i czesto mi sie chce ziewac, ale tego ziewania nie moge dokonczyc. Mam 17 lat. Niczym sie nie stresuje, moze poza tym sercem i uczuciem nierealnosci. Kiedys bylem narazony na stres. Mozliwe ze ta sytuacja mi sie teraz odbija, ale co z tym sercem? Prosze o pomoc. Z gory dziekuje. Pozdrawiam wszystkich uzytkownikow forum.kardiolo.pl
  25. Witam!! Chciałbym podzielić się z wami swoimi dziwnymi doświadczeniami.. Otóż, cała historia zaczęła się 3 lata temu w pewien marcowy wieczór.. Siedziałem u kumpla aż nagle poczułem kłucie w mostku, początkowo ignorowałem to,ale kiedy znowu kuło ogarnęła mnie fala mrożącego krew w żyłach strachu. Wstałem i powiedziałem,że muszę iść do domu. Kiedy doszedłem kłucie minęło.. Położylem się do łóżka i wtedy się zaczęło. Lęk nasilił się, zaczołem się dusić, ojciec wystraszony zadzwonił po pogotowie. W czasie, gdy czekałem na pogotowie mój stan się pogarszał do objawów doszło m.in bladość i drgawki, oraz panika jakiej nigdy wcześniej nie odczuwałem. Nagle wpadają sanitariusze wnosząc sprzęt do EKG zrobili mi je w domu, jednocześnie zakładając. Wtedy jeszcze gorzej się poczułem. zabrali mnie do szpitala, gdzie zrobili badania... Zdrów jak ryba... Wykryli tylko zapalenie drug oddechowych i gardła. Po wypisaniu ze szpitala wcale nie bylo lepiej ataki zdarzały się często a objawy somatyczne nie ustępowały ani na chwile... W ciągu dwóch lat byłem cztery razy w szpitalu, karetka przyjezdżała regularnie co kilka dni,bo miałem ataki... Podczas pobytów w szpitalu robiono mi takie badania: EKG- jakieś 7 razy USG brzucha- dwa razy RTG- klatki piersiowej - jakieś 3 razy mierzenie ciśnienia- o Jezu bardzo dużo razy morfologia- 5 razy badania moczu Echo serca- jeden raz. Czyste i oczywiście lekarze słuchali mnie na słuchawkach.. Wszystkie badania wyszły bez zarzutu.. Teraz gdy minely 3 lata objawy wróciły szczególnie szybkie bicie serca.. cały czas mam przyśpieszone,ale jak mam wyjśc do szkoły,czy gdziekolwiek to wariuje na maxa. Muszę wspomnieć,że było lepiej, naprawdę było świetnie,ale odstawiłem leki jakieś 2 miesiące temu.... POMÓŻCIE MIIIII UMIERAM ZE STRACHU
×