Witam wszystkich! Piszę tu, bo czasem potrzebuje z kimś pogadać, a moja rodzinka ma mnie już dość ;). Właściwie nie wiem czy mam nerwicę, ale tak przypuszczam (albo mam jakieś inne niewiadomo co). Od ubiegłego czasu mam różne problemy ze zdrowiem. Zaczęło mi się w październiku od uderzeń gorąca z lewej strony głowy, byłam tym przerażona, bo nie miałam pomysłu co to może być, do tego doszły zawroty głowy, uczucie strachu, a nawet drżenie rąk, trwało to około dwóch tygodni (bałam się, że mam tętniaka), aż udałam się do szpitala na SOR. Tam zrobiono mi tomografie głowy, wynik był w porządku, ale zaczęła mnie boleć głowa też z lewej strony, były to bóle raczej krótkotrwałe, ale zdarzały się po kilka razy dziennie- uderzenia gorąca za to mi przeszły ;D a ja zaczęłam się bać, że mam tętniaka . Znalazłam się u neurologa. pani doktor stwierdziła, ze to migrena i dała mi lekarstwo. Po pewnym czasie do bólów głowy dołączył ból oka (lewego, jakżeby inaczej). Byłam u okulisty wyniki znów były w porządku (badanie dna oka i ciśnienia). Po jakimś czasie ból oka mi przeszedł, a bóle głowy się zmniejszyły, w międzyczasie byłam na prześwietleniu klatki piersiowej (wynki w porządku), tydzień po RTG zaczęły mnie z kolei nękać duszności, bóle mostka, bóle żeber, czułam się jakbym miała zaraz się udusić,bałam się, ze umrę ;( i zaczęłam panikować, że to moze jakiś zator płucny lub ciężkie zapalenie płuc- ta myśl nie dawała mi spokoju, byłam skłonna zapłacić duże pieniądze, zeby powtórzyć RTG, ale się mi nie udało. Znów byłam na SORze i pan doktor stwierdził, że to zapalenie gardła. Znów przyszedł mi do głowy tętniak, tym razem aorty. Byłam też na echu serca i na ekg- wyniki znów ok. Po jakims czasie( i wspomaganiu się Validolem) duszności się baardzo zmniejszyły- obecnie prawie ich nie mam. Na krótko powróciły bóle głowy (tym razem w różnych miejscach) i znów paniczna obawa przed tętniakiem mózgu, mimo, że prawdopodobieństwo wystąpienia go u mnie jest małe ( mam ciśnienie 100/60, i nie miałam w rodzinie takich przypadków), cały czas staram się odsuwać od siebie te negatywne myśli, czasem mi wychodzi, czasem niezbyt. Ostatnio pobolewa mnie czasem pachwina, oczywiście wyczytałam, ze takie objawy może dać też tętniak, ale aorty brzusznej... Męczą mnie te myśli, nie wiem jak sobie pomóc. Cokolwiek szukam w sieci, zawsze natrafię na wzmiankę o jakimś tętniaku ;((
Chcę zaznaczyć, ze jedyne co mi wyszło w badaniach, które miałam od początku swoich problemów, to mały guzek na tarczycy i krzywy kręgosłup: szyjny, piersiowy i lędźwiowy. Przepraszam, za posta giganta i dziękuje za przeczytanie go. Będę wdzięczna za rady i sugestie. Pozdrawiam!!