witam,nie wiem juz co o tym wszystkim myslec!zaczelo sie w sierpniu mialam silny bol glowy do tego wymioty przez 12godz.(trwalo to 3 dni)tragedia!pozniej mi przeszlo,zaczelo sie w polowie stycznia-zawroty glowy,szumy w uszach,zatykanie uszu uczucie jakbym leciala samolotem,bol miesni,drgania miesni,bole glowy,siadly mi zatoki,oczoplas,serducho boli itd....,trafilam do neurologa po jakims czasie zajazylam ze mialam 1,5roku wczesniej kleszcza i rumien!wiec szybko skierowanie do szpitala i lezalam na neurologii-lekarze byli przekonani ze to neuroborelioza!!wiec punkcja-na szczescie wynik ujemny!krwe,mocz ok,ale mam ponad norme srednia objetosc plytek,oraz bialko c.wyszlam bo po co mieli mnie trzymac!!(mialam takie odczucie)teraz czekam na wynik w kierunku prazkow na sm,bylam u lekarza i to moze tez byc chlamydia,teraz mam zrobic testy na to!!oczywiscie prywatnie!przy tym sa podobne objawy jak przy borelii,wiec juz sama nie wiem co mam zrobic.dodam ze od tego czasu mam wysokie cisnienie w oczach i wygorowane odruchy piramidowe przy badaniu neurologa,juz nie wiem co to moze byc,boje sie ze bedzie coraz gorzej,,pomozcie mi:))))z gory dziekuje za odpowiedz