Witam
Mam 24 lata i problemy z sercem. Nigdy nie byłem specjalnie wysportowany i pełen życia ale jakoś sobie dawałem ze wszystkim radę bez bulów.
Natomiast od jakiegoś pół roku mam problemy, zaczęło się jak uczyłem się do obrony pracy magisterskiej. Wczesniej zadnym egzaminem starałem się nie przejmować a tego trochę się jednak obawiałem. Przez kilka dni gdy się uczyłem mialem coś jakby arytmię serca. Serce biło 2 razy normalnie potem raz lżej chwila przerwy i mocniejsze uderzenie, sytuacja nasilała się gdy np stałem w kolejce w sklepie. Juz mialem wtedy iść do lekarza ale mineło, więc przestalem sie przejmować. Po miesiącu objawy powróciły, nie były tak silne i długotrwałe ale się zdarzały. I doszły nowe tzn, kłucie w klatce w przeróżnych miejscach, wrażenie ucisku. Od 2 miesięcy mam jeszcze więcej objawów, takie jak np budzenie się w nocy z szybkim oddechem i chyba kołataniem serca, które trwalo ok 10 sekund. Są dni że nie ma żadnych objawów a są takie że nie mam na nic siły i ucisk w klatce jest taki że trzymam się za serce szczególnie wieczorem. Ciśnienie mam w normie czasem troche ze niskie bo 120/60 żadziej 115/55. Robilem sobie prywatnie echo serca i nie wykryło żadnych wad, lekarz powiedział że może to być przez nerwy ale czasem jak mam dobry dzień i wogóle nie myślę o sercu czy problemach to potrafi nagle zacząć boleć i boli dzień dwa lub więcej. najbardziej się boję jak mnie zaczyna kuć albo mam wrażenie jak usypiam że ono bije coraz wolniej i wtedy sie rozbudzam bo się boję. Mam troche zmartwień którymi się przejmuję ale ciężkomi uwierzyć że aż tak by wpływały. dodam jeszcze że podczas wysiłku ból się nasila lub zaczyna się to dziwne bicie raz słabiej raz mocniej ale tez nie zawsze. Nie wiem juz co robić, mam wizytę 16 marca w poradni kardiologicznej ale to jeszcze 2 tyg.