
magdusia
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia magdusia
0
Reputacja
-
Posejdon będzie dobrze, zobaczysz. Trzymam kciuki, żeby to holerstwo już nie powróciło. Digimon masz rację, dziecko potrzebuje zdrowej mamy, ale ja wierzę, że będzie dobrze. Czasami czuję się super, innym razem trochę gorzej, więc może kiedyś będzie tylko lepiej. Zobaczymy co powie lekarz po tym kontrolnym holterze, tak bardzo mi na tym zależy. Już trzy ablacje za mną, więc chyba jakiś pozytywny efekt musi być. Życzę wszystkim dobrego dnia. Pozdrawiam
-
Digimon ja też byłam badana przez tego doktora, bardzo fajny człowiek. Bardzo chciałabym zajść w ciążę, oczywiście mam obawy jak to będzie, czy dam radę, ale przede wszystkim będę martwiła się o dzieciątko, żeby było zdrowe. Mam jeszcze pytanie, Ty jesteś teraz cały czas pod opieką lekarzy z Anina? umawiasz się na jakieś wizyty, czy jedziesz kiedy czujesz się gorzej. Przepraszam, że zadaję tyle pytań. Pozdrawiam.
-
Hej digimon, ja mam arytmię komorową (czyli dodatkowe skurcze komorowe - odczuwam to jako nierówne bicie serca, bardzo nieprzyjemne). Na pierwszy i drugi zabieg kierował mnie prof. Walczak z powodu dużej ilości zaburzeń, na trzeci zabieg prof. Szumowski z Anina. Po żadniej z ablacji nie czuję się rewelacyjnie, ale obecnie jestem bez leków (tylko magnez), może jest trochę mniej tych skurczy, ale nieznacznie. Ostatnio poszłam na wizytę do prof. z wynikami po 2 ablacji (jednocześnie z zaptaniem czy mogę już zajść w ciażę, ale zalecił 3 ablację, więc się zgodziłam, w czerwcu mam kontrolę po 3 zabiegu i wtedy okaże się czy jest jakaś poprawa). Na 4 zabieg już się nie zdecyduję. digimon a Ty miałaś ablację? Pozdrawiam wszystkich!
-
~digimon Chciałam zapytać jaką Ty masz arytmię? Ja jestem po 3 ablacjach, ostatnią miałam 4 kwietnia 2012 r. w Aninie. W czerwcu będę miała holtera kontrolnego i jak byłoby w miarę dobrze, chciałabym zajść w ciążę. Byłabym Ci wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam
-
Do MIRON - jeśli chodzi o ablacje to nie dały jakiejś rewelacyjnej poprawy (moja arytmia zlokalizowana jest w pobliżu pęczka Hisa, co bardzo utrudnia wypalenie wszystkiego, dlatego trzeba to robić etapami). Nie czuję się gorzej po ablacjach, ale boję się czy kolejne nie osłabią mojego serca. Czasami jest tak, że mogę biegać, ćwiczyć itp. i nic mi nie jest, a czasami to w ogóle zwykłe czynności zwalają mnie z nóg. Do kejthi - fajnie, że jesteś z warszawy. Ja również byłam kilka razy w Allenorcie na Płowieckiej u prof. Walczaka (wspaniały człowiek). Ablację robił mi prof. Szumowski super lekarz, polecam. Trzecią ablację będę miała w kwietniu, wczoraj ustalił mi pan profesor termin. Bardzo się boję, ale wierzę, że tym razem się uda. Pozdrawiam
-
Do Kejthi, Dziękuję Ci bardzo, mam nadzieję, że się wszysko dobrze skończy. Ablację, podobnie jak poprzednie będę miała w Aninie (drugą wykonywał prof. Szumowski, i tą chyba też będzie robił). Jutro może zostanie ustalony jakiś termin zabiegu. Pozdrawiam wszystkich.
-
Zgadam się, pozytywne podejście jest bardzo potrzebne. Ja dopiero od niedawna zaczęłam w miarę dobrze radzić sobie z tymi uciążliwymi skurczami. W najbliższym czasie będę miała 3 ablację (mam nadzieję , że tym razem udaną), bardzo się boję, ale chęć bycia zdrową jest silniejsza od strachu. Życzę wszystkim jak najwięcej uśmiechu :)
-
Witam was. Ja również, podobnie jak wy borykam się ze skurczami. Mam ich dużo ok 11 000. Przeszłam dwie ablacje (obie nieskuteczne). Moja arytmia zlokalizowana jest w pobliżu pęczka hisa co sprawia, że jest ona trudna do usunięcia, kolejna ablacja może spowodować koniecznośc wszczepienia stymulatora serca, więc lekarze zastanawiają się nad krioablacją. Nie wiem kiedy zostanie ona wykonana, na razie czekam. Bardzo chciałabym zajść w ciążę. Jeden lekarz powiedział mi, że nie widzi przeszkód, inny, że powinnam najpierw podleczyć serce (ale jak długo będzie trwało to leczenie serca skoro żadana ablacja nie dała efektu?). Obawiam się jak moje serce będzie reagowałow czasie ciąży, czy dziecku nie będzie nic groziło. Dziewczyny, jeśli macie jakieś doświadczenia to napiszcie mi, jak czułyście się, lub jak czujecie się w ciąży. Pozdrawiam
-
Do irena192. Lekarze na razie każą mi czekać, zobaczymy co pokaże wynik holtera, który mam w październiku. Chciałabym bardzo, żeby było w miarę dobrze. Ja mam coś takiego, że jak wstaje rano to moje serce bije mocno i nierówno, czasami też dość szybko, tak jakby musiało przyzwyczaić się do wysiłku fizycznego po nocy. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Jestem wtedy słaba, bez energii. Skurcze dodatkowe czuję codziennie, bardzo mnie to niepokoi. Są oczywiście momenty, kiedy serce bije prawidłowo, czuję się wtedy super (czy nie mogłoby być tak zawsze :) ) Pozdrawiam!
-
Irena192 dziękuję za słowa otuchy. Ja też uważam, że moje skurcze spowodowały nerwicę. Już wiele razy się o tym przekonałam. Boję się być sama w domu, nie lubię zatłoczonych miejsc, a jak się już w nich znajdę to najczęściej moje serce dopadają te skurcze. W październiku będę miała holtera, mam nadzieję, że będzie jakaś poprawa. Irena192 jak czułaś się podczas ciąży, jak zachowywało się Twoje serce? Byłaś pod opieką kardiologa? Pozdrawiam!
-
Tak to prawda, że jak mam jakieś zajęcia i nie myślę o sercu to jest dobrze. Najgorzej jest kiedy się nakręcam, np. że może mi się coś stać, że zatrzyma mi się serce i takie tam różne głupie myśli przychodzą mi do głowy. Ja z kolei nie lubię być sama w domu, wolę gdy ktoś jeszcze w nim jest, czuję się wtedy pewniej. Mam nadzieję, że będzie lepiej, jestem dobrej myśli. Bardzo chciałabym zajść w ciąże, ale dopóki nie będzie lepiej, nie mam na co liczyć :( Pozdrawiam!
-
Wasze dolegliwości są identyczne jak moje. Ciągle czuję skurcze dodatkowe, które rujnują moje życie. Bardzo źle czuję się w miejscach zatłoczonych, mam zawroty głowy, jestem osłabiona (same negatywy). Wojtek piszesz, że można poddać się ablacji (owszem, tylko jaki będzie jej skutek?).Jestem właśnie po drugiej ablacji (miałam ją 16 lipca) i nie czuję żadnej poprawy. Jestem strasznie załamana. Liczyłam chociaż na jakiś minimalny efekt, a jak na razie jest strasznie. Może się jeszcze coś odmieni, liczę na to bardzo. Pozdrawiam!
-
Hej. Jestem już po ablacji komorowych zaburzeń rytmu serca, która trwała 5 godzin. Miałam wypalanych wiele miejsc, ale jak na razie nie czuję zbytniej poprawy. Mam nadzieję, że to się zmieni bo inaczej chyba tego nie zniosę. Pozdrawiam!
- 175 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję bardzo!
- 175 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Yellow ja mam dodatkowe skurcze komorowe, a po ablacji miałam kilka ataków częstoskurczy, których przed zabiegiem nie miałam. Ja sama stwierdziłam, że zabieg jest nieudany zaraz po ablacji, ponieważ dodatkowe skurcze dokuczały mi tak samo jak przez ablacją, niby jest ich mniej, ale ja tego nie czuję. Cieszę się, że u Ciebie jest dobrze. Mam nadzieję, że ja za kilkanaście dni też będę mogła napisać na tym forum, że zabieg się powiódł.
- 175 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: