ewo ja tez mialam ten sam typ AVNTR i trudno powiedziec czy udany zabieg chociarz lekarz twierdzi ze 97% udany.ja mieszkam na stale w wiedniu i tutaj mialam ten zabieg wykonany ale bardzo wierze w polskich lekarzy bo maja dobra opinie na calym swiecie.ja czuje sie dobrze po zabiegu chociaz pewnie nie moge sie za bardzo wypowiadac na ten temat bo uplynelo dopiero 5 dni ale nie slysze mojego serca jak wczesniej.bije mi teraz cichutko i spokojnie i to mnie cieszy bo juz dawno tego wspanialego uczucia nie mialam.jak przejde za szybko po mieszkaniu to sie troszke mecze ale lekarz mowi ze to normalne.juz tak bardzo bylam zmeczona moja choroba i tymi czestoskurczami ze ostatnimi czasy wpadlam w panikei nie wychodzilam z domu a mam 5 miesiecznego synka i nawet o spacerze sama bez meza u boku nie bylo mowy.teraz wydaje mi sie ze sie nie boje , ze ataki paniki byly zwiazane z obawa przed nastepnym atakiem , chcialam dodac ze jako 8 latka zaczelam je miec i z czasem stawaly sie coraz dluzsze i bardziej uciazliwe a po urodzeniu synka trwaly do 30 min i bez lekarza nie dalo sie ich opanowac.wiec cieszmy sie ze sa specjalisci ktorzy chca i naprawde moga nam pomoc przez zabieg ablacji bo tak naprawde to chyba wszyscy dotknieci ta choroba mamy juz dosc.a tu jest duza iskra nadzieji ze wszystko sie uda i nasze zycie zacznie bic na nowo.pozdrawiam.korona