Witam.
Mam taki problem:
Mam 18 lat. Od mniej wiecej pol roku strasznie zaczelo mi bic serce oraz zaczely pulsowac zyly. Moze i szybciej to sie zaczelo ale z poczatku nie bylo to az tak dokuczliwe i nie zwracalem na to szczegolnej uwagi. Teraz gdy leze i poloze cos na klatce piersiowej to doslownie przesuwa się. Mam problem nawet z zasypianiem, poniewaz gdy sie poloze to caly sie ruszam i *podskakuje*. Oczywiscie wszystko to bez wczesniejszegoo wysilku. Gdy sie obudze ze snu to mam wrazenie jakby mi mialo serce wyskoczyc. Cwicze na silowni ponad rok czasu. Gdy wracam z cwiczen bije tak samo jakbym nie cwiczyl, moze delikatnie mocniej. Bylem ostatnio u lekarza, zmierzyl mi tetno, wynosi 120/70. Wypisal mi duzo badan do zrobienia --* glukoza, kreatynina, tarczyca (TSH), morfologia i badanie moczu. Lekarz pytal sie mnie o stres ale ja nie za bardzo sie stresuje, jedynie moze czasami w szkole. Mialem tez przerwe w cwiczeniach na silowni ponad miesiac lecz i tak bylo to samo. Czy to moze byc spowodowane cwiczeniami albo przemeczeniem organizmu? Gdy sa cieplejsze dni to wiele razy tak bylo ze wracalem o godz. 15 do domu po 8 godzinach w szkole, szedlem na silownie, gdy wrocilem zjadlem obiad i poszedlem jezdzic na rowerze (jezdze troche bardziej energicznie, tzn. bardziej wyczynowo, podskoki itd.) i wracalem padniety jakos ok.21i szedlem spac. Czy to takim trybem zapracowalem sobie na to co mam teraz czy to przez silownie albo moze mam powiekszony miesien sercowy? Czy moze mam jakies wieksze prawdopodobienstwo zawalu? Albo waskie zyly? Moze to nadcisnienie? Prosze o pomoc.
Pozdrawiam.