Skocz do zawartości
kardiolo.pl

zenobiusz

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia zenobiusz

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich *kulkowców*. Na temat tego *coś* w gardle można opowiadać bardzo długo, nikt z was nigdy nie będzie miał takich samych objawów, więc nie znajdzie się też jednego uniwersalnego leku, jeżeli w ogóle znajdzie się jakikolwiek cudowny lek na to. Jestem od wielu lat specjalistą od spraw leczenia chorób nierozpoznanych bądź beznadziejnych w leczeniu przez tradycyjną medycynę. Znam się na ziołach, kamieniach, diecie i innych metodach przywrócenia stanu zdrowia, bo uważam że słowo leczenie jest nieodpowiednim określeniem terapii.Mało tego, powiem Wam, że nikogo i niczego nie trzeba leczyć, słowo walka z chorobą, powinno zniknąć z Państwa słownictwa w ogóle, walka nigdy nikomu niczego dobrego nie przyniosła, oprócz strat i nerwów. Bo widzicie Państwo, człowiek to nie ciało, nie umysł, nie sumienie, nie emocje, nie duma, nie honor, nie stres, jest kimś znacznie więcej niż to za kogo się uważamy, człowiek jest duszą, nie dusza jest w nas, tylko my jesteśmy duszą i na tym polega nasza biada. druga sprawa, na czym polega sens życia albo cel, mało kto zna na to proste pytanie odpowiedź. trzecia sprawa, pochodzenie chorób, jedno mądre mówi że to od stresów (jakby stresy chodziły po ulicy i czepiały się ludzi), drugie mądre mówi że przyczyną jest kręgosłup, jeszcze że praca, znajomi, pogoda, polityka. Nie, to nie jest przyczyną stresu, stres jest w nas samych, który wynika na skutek zaniechania swoich obowiązków (mężczyzna ma inne obowiązki, kobieta inne) i niechęci ich spełniania, zarówno obowiązku rozwoju czy poprawieniu swoich (nie cudzych) cech charakteru, po co właściwie przyszła nasza dusza (czyli my sami) na ten świat. Stresem jest również niewiedza, która pokrywa nas od rzeczywistości, w to wchodzi brak wiary, niechęć pomagania innym, zabijanie zwierząt dla jedzenia, kawa, ostre przyprawy, nadmiar kwasu w żołądku, negatywne nastawienie się do ludzi, częste narzekanie. Do czego ja to mówię, do tego że stres powstaje w 5-ym czakramie, zwanym wishudha, czakra gardłowa, tudzież znajduje się tarczyca, krtań, nagłośnia i przełyk, do tego węzły chłonne i mięśnie gładkie które też odgrywają nie najmniejszą rolę w stresie. Co robić przy tym jak powstaje kulka czy guz w gardle? po pierwsze nie krzyczeć na nikogo, mówić spokojnie ale nie olewać nikogo, tylko spokojnie wyjaśnić i wymówić swoje odczucie czy zaniepokojenie, kobiety zwłaszcza nie powinny krzyczeć nan swoich mężczyzn, bo z tego powstają jeszcze na dodatek choroby ginekologiczne (daję gwarancję). Nie narzekać na pogodę, na ludzi którzy nie myślą i nie postępują tak jak my tego chcemy, każdy, nawet najbardziej zdegenerowany człowiek ma do tego pełne prawo i nawet Bóg nie może mu tego zabronić. Żyjemy na Ziemi a nie w raju i wydarzać się mogą różne rzeczy, jak dobre tak i te gorsze, więc nie ma się po co denerwować, trzeba to zrozumieć. Nie używać mocnych trunków, to zwiększa ciśnienie w naczyniach krwionośnych, zaburzając naszą jaźń i przyjmowanie tego świata takim jaki jest, budzi też nadmierny egoizm, a stres wtedy jest nieunikniony, bo człowiek z dużym poczuciem egoizmu będzie widzieć wszystko wokół siebie jako zło tylko siebie będzie uważać za dobro i to jest największa iluzja jaka pokrywa nas czyli duszę. Palenie tytoniu nie ma większego wpływu na guzki czy kulki ale nie popieram tego nałogu, niektórych nawet odstresowuje, ponieważ spala nadmiar energii księżycowej czyli uczuciowości i wrażliwości, nie zalecam palenia młodym matkom bo może to źle odbić się na ich dziecku. Nie spożywać mięsa. My nie dawaliśmy im życia, więc nie powinniśmy jego zabierać. Wedyjska mądrość głosi: niemożliwe jest budowanie swego szczęścia na cudzym nieszczęściu. Każde zwierzę podczas ubijania odczuwa także jak my ból, cierpienie, rozpacz, bezwyjście i ogromny żal, nie mówiąc co wydziela się do mięska podczas tego stresu. Ryby też duszą się w workach pozbawionych powietrza i muszą skonać w agoniach, zanim dowieziemy ich do domu. I czeto tu się dziwić, że was coś dusi albo boicie się że się udusicie. Energii stresu, którą przeżywają zwierzęta nie da się zatuszować żadnym piwem ani tabletką, może jedynie na chwilę. Nie próbujcie zmieniać całego świata, jest jaki jest, jest odpowiedni do naszych dziwacznych pragnień, dostosowany do naszych grzechów, karmy i zasług, więc lepszy nie będzie, nawet jeżeli wybierzecie państwo najlepszego polityka w waszym mieście czy kraju. Planujcie swoje życie, gdyż to tylko człowiek ma możliwość świadomego sterowania swoim losem i tylko on ma intelekt jak to uczynić, zwierzęta nie mają takiej łaski z góry. więc bądźmy ludźmi. Jeść, spać, zadowalać się i bronić się może każde zwierze i los jego jest raczej przysądzony, nasz zaś nie jest, mamy na tyle siły woli i możliwości, żeby być kowalem własnego losu. Czy ktoś się ze mną zgadza, jak nie to jeszcze nie czas, widocznie. Poza tym: Starać się wcześniej wstawać, najlepiej obserwować wschód słońca. Nie pić kawy., kawa jest mocno jin, dlatego nasila skurcze i nabrzmienia. Modlić się albo powtarzać mantry, pomaga oczyszczać świadomość. Warto uprawiać jogę, wspomaga siłę woli i nawiązuje kontakt duszy ze świadomością. Wyjeżdżać na urlop, najlepiej bez komórki. Połykać glony lub wodorosty, maja jod i multum cennych związków. Nie pić zimnych z lodówki kefirów i jogórtów, są szkodliwe, zwłaszcza w zimie. Nosić kamienie szlachetne, ale to wyższa nauka, która wymaga odpowiedniej wiedzy jak prawidłowo dobierać i nosić kamienie. Na gardło pomaga bez wątpienia turkus, jak kogoś nie stać, to pomaga pieprz lub jarzębina w formie korali. Masujcie się, zwłaszcza z użyciem masła ghee. Odwiedzajcie basen czas od czasu. Unikajcie psychologów, nie wiedzą czym jest psychika człowieka, poza tym nie radzą jak wyjść z choroby tylko posiaszają, to dla naiwnych. Człowiek jest siłą potężną, wspaniałą, z iście boską naturą, jest w stanie sam usuwać ze swojego ciałą oraz świadomości choroby, cierpienia, pokonywac przykre sytuacje życiowe, jest jak król, który zapomniał że jest królem, zapomniał że ma płaszcz królewski i koronę na głowie, zamienił się w żebraka, żebrze i prosi u przechodzących o pomoc. Studiujcie Wedy a nie *jakieś książki*. Podaję prosty przepis na zapalenie migdałków lub ostrego zapalenia tarczycy: wziąć garść kopru włoskiego o kolorze zielonym, trochę kminku, 2-3 kadzidełka z prawdziwego sandału bez patyczka, szczypta asafetydy, dobrą garść kwiatu rumianku ale nie łodyg jak sprzedają w zielarni, łyżka mleka w proszku i kawałek wysuszonego czystego nawozu krowiego (nie może być od byka, tylko od krowy, najlepiej od cieliczki), który zawsze powinien być w Państwa apteczce. wszystkie składniki dokładnie zemleć w młynku do kawy, włożyć do woreczka z cienkiego materiału i przyłożyć na chore miejsce. Im większe zapalenie tym bardziej skuteczny lek. Można zjeść pare dawek witaminy C z aceroli i porzeczki czarnej. 2 dni i już, czasem 20 minut wystarczy. mój kontakt zenobiuszdieta@op.pl przepraszam za nietypowe budowanie zdań, gdyż nie jestem polakiem
×