Czytając to forum doszłam do wniosku że najprawdopodobniej mam nerwice. Nie chce w to uwierzyć ale już na prawde nie wiem co mam zrobić ze sobą. Są dni kiedy potrafie tylko i wyłącznie leżec w łózku i nic nie robić. Mam chłopaka który bardzo mi pomaga ale czasami wystarczy jedno jego złe słowo i zaczynam płakać, tak bardzo że nie moge sie uspokoic, zaczynam się cała trząść i wszystko wydaje mi sie bez sensu. Raz podcielam sobie żyły przez to. Potem karce sie za takie zachowanie i mowie ze juz tak nie bedzie ale potem nastepna delikatnie stresujaca sytuacja i znowu wszystko od poczatku. Chodzę do liceum i jestem w klasie maturalnej (nie sugerujcie sie loginem) co tylko jeszczew bardziej utrudnia mi życie. W domu z mamą też nie za ciekawie. Od kilku dni mam myśli samobójcze. Odechciewa mi sie wszystkiego kiedy zaczynam cos robic i nagle po prostu nie wiem co sie ze mną dzieje. Po prostu siebie nie poznaje. Miałam badania lekarskie i wszystkie wyniki mam w normie, czyli to nic fizycznego. Nie mogę spać w nocy. Nie chce mi sie jesc ani pic. Prosze pomózcie mi. Nie chce iść do jakiegokolwiek lekarza bo boje sie ze mi nie uwierzy wiec wole napisac to tutaj jako anonimowa osoba.
