Vadius

Witam. Mam problem. Na imprezie ponad miesiąc temu wystąpił u mnie bardzo ostry ból w nadbrzuszu w części centralnej tj dokładnie pod mostkiem max 2 cm. Ból tak jakby opasający z dużym nasileniem na centralny przód nadbrzusza w w/w miejscu. Był tak mocny że nie potrafiłem się wyprostować, Nie pomagała zmiana pozycji ani żadnego rodzaju przeprosty itp. Ból ustawał na chwilę po zwymiotowaniu. Pierwszy atak trwał z 5 min, 30s przerwy i znowu 5 min, tak z 6-7 razy. Nie wiedziałem co się dzieje. Dodam że wystąpiło to w trakcie imrpezy. Przed nią zjadłem zupkę tzw *chińską* a w trakcie imprezy piłem Whisky i przegryzałem kiełbasą. Po wszystkim do dziś nie odczuwałem takiego bólu jednak bardzo podobny ból pojawił się mi tydzień temu ( o wiele słabszy ale prawie tego samego typu). Nie jadłem nic dłuższy czas wtedy i niosłem ciężar dość duży na ramieniu. Pomogło siadnięcie na ławce i parę przeprostów. Dodam że prowadzę siedzący tryb życia i ból opasający kręgosłupa na wysokości żołądka zdarzał mi się czasami co nie jest nic nowym dla ludzi prowadzących siedzący tryb życia. W tym miejscu pytanie. Czy ból na imprezie mógł być natury kręgosłupowej (siedziałem wtedy w dość zgarbionej pozycji w bardzo niewygodnym fotelu) czy też spowodowane to było czymś innym ? Czytałem o kolce żółciowej (rozwijającej się w wieku około 40 lat, ja mam 24), (jednocześnie tłuste jedzenie +alkohol) jednak nigdy wcześniej nie miałem problemów z żadnymi narządami wewnętrznymi, przeżyłem wiele wesel i imprez gdzie było wiele tłustego i alkoholu. Proszę o fachową poradę gdyż nie wiem czy to spowodowane może być albo chorobą albo trybem życia (siedzącym). Tego typu atak miałem pierwszy raz, wcześniej odczuwałem tego typu ból jednak był wyraźnie od kręgosłupa i pomagały przeprosty, przewietrzenie się itp jednak wtedy nie pomagało zupełnie nic. Dodam że po wszystkim nie odczuwałem już żadnego bólu do końca imprezy. pozdrawiam GoC