Witam miałem już tak kilkanaście razy. Kiedy dzisiaj jechałem autobusem do domu, trochę przysnąłem i złapał mnie ogromny skurcz w okolicy serca, na lewo od mostka, coś jakby silne uderzenie od wewnątrz połączone z kłującym bólem, który trzyma się już 3 godziny. Po skurczu przyśpieszone tętno, ciśnienie w głowie i silny lęk, że umieram. Miałem badania serca, ale wykazało tylko lekką niedomykalność zastawki mitralnej. Doradźcie, co to może być?