Witaj Monika1982, dokładnie to o czym piszesz przeżywam od prawie 21 miesięcy, przez 18 brałam leki, więc przeszło, ale po miesięcznej przerwie w lekach znów wróciło, okropne sa te natręctwa, ja mam takie, że skaczę przez balkon- to zupełnie nie moja myśł, strasznie mnie męczy, nie chcę tego, a ona sobie siedzi w mojej głowie i nie chce zniknąć:/towarzyszy im straszny lęk przed zwariowaniem, chociaż psycholog mówi, ze to nie możliwe, ale ponoć wszystkie osoby z nerwicą tak mają, ze boją się utraty kontroli nad sobą, że im coś odbije i zrobią to, co myśl im mówi...ja sobie codziennie podpowiadam, że to nie możliwe, bo te myśli to wynik moich lęków, lęki produkują te myśli...mąż i córcia są dla mnie olbrzymim wsparciem, o nich myślę jak mam napady lęku i natrętnych myśli...już się nie mogę doczekać dnia w którym bez leków to wszystko zniknie.Wiem, że to od nas zależy nasze życie i jego jakość, trzeba walczyć z nerwicą, bo to my rządzimy!!!Monika1982 jeśli masz numer gg, to proszę podaj mi, możemy pogadać, jesteśmy w jednym wieku, ja też mam prawie 28 lat:)pozdrawiam Ciebie i wszystkie nerwuski!!!