Mieszkam z babcią która ma 83 lata.Nie spotyka się z nikim nie chce wychodzić na dwór ani się kapać.Nawet nie chce przygotowywać posiłków.Skarźy się cięgle na bolące kolana ale i tak może chodzić.Nie ukrywam że nie kiedy spożywa alkohol w samotności wtedy chodzi bardzo szybko.Cały czas mówi do siebie w pokoju.Robi awanturę z byle czego.Potrafi bardzo zranić.Narzeka że jest jej źle i ze musi z tym iść do księdza !Codziennie zjada tabletki mówi że boli ją głowa i często wymiotuje.Jest bardzo nerwowa i myśli że ona jest najważniejsza.Bardzo często opowiada swoje nudne historie z przeszłosci.Co z tym zrobić zeby było lepiej ?