Witam. Piszę ponieważ szukam pomocy. Od 5-ciu lat towarzyszy mi okropny ból pleców, który się nasila w okolicach prawej łopatki tuż przy kręgosłupie. Sama nie wiem skad sie on bierze. moge siedziec pić kawę i stywnieje mi kark tak że nie mogę głową ruszyć a nawet nie mam siły filiżanki podnieść.jesli juz prubuje jednak ruszyc to coś przeszywa moja glowe.To jest takie uczucie goraca i jakby ktos tam mi igly wbijał.Czasami jest tak że budze sie rano i bola mnie plecy mam takie wrazenie jakby mi coś spuchło czego oczywiscie nie widac. Przez ten cały okres dretwiały mi ręce czasami cale czasami tylko dłonie.Nie towarzysza mi natomiast bóle głowy. szukałam pomocy już wszedzie. Lekarze mówili ze to nerwoból. Brałam silne tabletki przeciwbólowe, robiono mi zastrzyki, chodziłam na fizykoterapię lecz bez skutków. Byłam nawet u pana który nastawia kregosłupy okazało sie ze 3 i 5 krag mi wyskoczyl ale ból i tak nie ustapił. Nie wiem co mam robić mam dopiero 20lat. Martwie sie tym co to moze byc za kilka lat. Prosze pomóżcie