Mam pewne pytanie dotyczące dziedziczności. Ponieważ, w linii męskiej ze strony matki większość mężczyzn umierało na serce w młodym wieku. Z tą chorobą jest o tyle dziwnie że nikt nie wie co to jest, gdyż wszystkie badania wychodzą niby dobrze. Mojego dziadka leczono na padaczke bo stwierdzili że to przyczyna zawrotów głowy i omdleń. I choć był pod stałą opieką lekarza (lekarz+leki), to i tak zasłabł i o mało nie umarł, od razu wszczepiali mu rozrusznik i się dziwili że jeszcze go nie ma bo tak pracuje jego serce,i się pukali w czoło kto i dlaczego go leczy na padaczke, teraz o dziwo serce pracuje bez rozrusznika który jest że tak powiem tylko dodatkiem i wszystko jest niby dobrze. Mam w związku z tym pytanie jakie jest prawdopodobieństwo zagrożenia że również mam taką chorobę, ostatnio lekarz domowy wysłuchał u mnie jakieś szmery na echu nic niby nie wyszło. znaczy lekarka coś wysłuchała ale stwierdziła że to minimalna niedomykalność choć jak ją próbowała znaleźć to nie mogła i mówiła że to dziwne bo im mniejsza niedomykalność to szum powinien być głośniejszy , w końcu po zastanowieniu się wpisała na karcie że wszystko jest w porządku bo stwierdziła że nie będzie nic wpisywać na wyrost. Muszę przyznać że czasami mnie zaboli w klatce piersiowej ale nie umiem dokładnie umiejscowić tego bólu więc nie wiem czy to serce czy nie, a zdarza się że czuję się jakbym był lekko pijany, minimalnie mi się kręci w głowie i rozmazują litery... dziwne to wszystko jest i nie wiem co mam z tym zrobić. Nie wiem czy jestem w grupie ryzyka czy nie...
