dziekuje za pomoc:) ale najlepszym lekarstwem sa przyjaciele bo kiedys pomogli mi sie z tego wyleczyc znaczy sie przy nich zapominalem jednak oni wyjechali i mi sie to nawrocilo i jest coraz gorzej kochalem jezdzic samochodem kazdy wyjazd to bylo dla mne wyzwanie a teraz na mysl ze bede gdzies musial jechac zaczyna mnie bolec zoladek i od razu odruchy wymiotne naprawde z tym jest ciezko zyc po roku czasu meczac sie z tym obudzic sie rano patrzec w sufit i wiedziec ze ten dzien bedzie jak kazdy meczacy ze bedzie mnie bralo na wymioty:(( zycie stalo sie szarenie lubie przestawac w towarzystwie bo zaraz dostaje znow tych mysli o wymiotach tak mam to za kodowane w głowce...a najgorsze jest to ze ta choroba polega na tym ze nasza podswiadomosc nami rzadzi i przez nia stajemy sie obojetni na zycie nastepny moj kolega minelo juz rok jak nie dal sobie rady z problemami i sie powiesil choc w rodzinie nie mial oparcja ale mial nas czterech kolegow tworzylismy jednosc a on nic nam nie pwoeidzial o problemach i sie powiesil od tamtej pory nasza paczka sie rozpadla wlansie powyjezdzali za granice chlopaki przez to ale ja nie moge zrozumiec czemu i po co to zrobil byl mlody mial 22 lata zycie bylo przed nim ze mial problemy kazdy je ma udawal cwaniaka a w rzeczywistosci bal sie i do tej pory jak jestem na jego grobie w myslach rozmawiam do niego czemu to zrobil mogl z tym problemem sie podzielic z nami pomogli bysmu mu a on wykonal wyrok na siebie i wiem ze przez nerwice duzo osob tak robi ale z tym sie da zyc to sie da wyleczyc tylko trzeba chciec i pomyslec tysiace osob walcza o zycie bo choruja na nie uleczalne chooby wydaja fortune pieniedzy bo chca zyc a tu mlodzi przez male zawahania humorow popelniaja samobujstwa ja od dzis sie wezme za siebie nie bedzie moja podswiadomosc mna rzadzila ma sie jedno zycie i nalezy je przezyc godnie i z usmiechem na twarzy ...Dziekuje za pomoc