Skocz do zawartości
kardiolo.pl

dylu110

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia dylu110

0

Reputacja

  1. dylu110

    Częstoskurcz - ablacja

    czesc.jestem miesiac po ablacji.chcialam tylko napisac do wszystkich przed zabiegiem ze nie ma czego sie bac.moja ablacja trwala 1,5godziny,po 10ciu godzinach juz wstawalam z lozka,na 2 dzien mnie wypuscili ze szpitala a dzis moge biegac skakac i co tylko chce.ludzie,nie taki diabel straszny a warto:) zycze odwagi wszystkim przed zabiegiem,jesli ktos ma jakies pytania to piszcie smialo na maila dylu110@wp.pl pozdrawiam.
  2. dylu110

    Częstoskurcz - ablacja

    zycze wszystkim prze i po ablacji wiecej optymizmu i wiary w powodzenie zabiegu!!!wkoncu mamy prawo wszyscy do cieszenia sie pelnym zdrowiem!!!
  3. dylu110

    Częstoskurcz - ablacja

    ludzi!!!przestancie sie bac i myslec ciagle o najgorszym.przeciez ablacja to nie takie straszne,ilu ludzi to przezylo??nie wszystkim sie udaje z pierwszym razem ale zawsze mozna to zrobic jeszcze raz w razie niepowodzenia:)glowy do gory,to tylko zabieg po ktorym bedziecie zdrowi!!!i czego tu sie bac?wyleczenia??ja tez jestem przed ablacja.czekam rok.a termin mam na23stycznia:)i wiecie co-nie moge sie doczekac!bo po tym zabiegu bedezdrowa i bede zyc normalnie!
  4. dylu110

    Częstoskurcz - ablacja

    witam wszystkich.czekam na ablacje rok czasu.za miesiac mam miec zabieg.caly rok traktowalam to dosc *lekko*jak wyrwanie zeba u dentysty:)poprostu pojade do szpitala ,zrobia mi zabieg i juz.az niedawno zaczelam czytac te wasze wszystkie wypowiedzi.i wiecie co ,zaczelam sie bac,i zastanawiac czy jechac na zabieg czy rezygnowac.zamartwialam sie,a co jak sie nie uda,a co jak te ataki po zabiegu wroca,a co jak beda jakies powiklania,komplikacje?mam akurat taka sytuacje ze mieszkam za granica,i pozabiegu nie mialabym kontaktu z lekarzem,bo irlandzkiej medycyny raczej nikt nie poleca a polski lekarz kosztuje,juz nie wspomne jesli to specjalista w kardiologi.jestem niepracujaca mama,wiec...wracajac do tematu,prawie zrezygnowalam z zabiegu,kiedy jedna dziewczyna(z ktora nawiazalam kontakt) juz po zabiegu,napisala mi w mailu ze jesli jestem katoliczka,to napewno pomoze mi jej kumpel JAN PAWEL|| te slowa daly mi do myslenia,inagle,bo jestem katoliczka,uswiadomilam sobie,ze to tez moj kumpel,i pomoze mi,wystarczy poprosic i uwierzyc ze pomoze.na tej stronie nie przeczytalam chyba nic o wierze,a przeciez to najwazniejsze.ja wierze,i wiecie co,nie boje sie.pojade w styczniu na ten zabieg,i bedzie on pomyslny,i bede juz zdrowa,i ta paskudna choroba juz nigdy do mnie nie wroci!wiem ze tak bedzie,bo goraco sie o to modle i wiem ze moje modlitwy zostana wysluchane!!i ty,jesli to czytasz,mozesz powiedziec sobie ze to wlasnie moj zabieg bedzie pomyslny,udany i zmieni moje zycie na lepsze!!!co ci szkodzi w to uwierzyc i modlic sie o to.przecierz nic nie tracisz mozesz tylko zyskac.masz prawo byc szczesliwym i zdrowym jak kazdy!!!
×