liza7

hej Ajja33 bardzo dziekuje za odpowiedż i za cenne rady,sprobuje oczywiscie z torebka papierowa chociaz czytalam ze nie do konca jest on bezpieczna bo przeciez dwutlenek wegla jest szkodliwy dla organizmu.....ale wiem, ze duzo ludzi stosuje ta metodę i to chyba zreszta jedyna metoda na tą przypadłość. Napisz proszę czy można się z tego wyleczyć i czy potrzebna jest psychoterapa,ja oprócz tego ze mam duszność to jeszcze dochodzi do tego straszne kołatanie serca,uczucie paniki ze się udusze!!!straszne!! Przez to przestałam wychodzić z domu, nie chodze nawet do znajomych, z nikim nie chce się wiązać bo kto zechce być z neurotyczką,mam bardzo niską samoocenę....jestem sama z tym problemem,nikmu o tym nie mowie bo wstydze się tego,boję sie zeby wsród ludzi nie wpaśc w atak hiperwentylacji,mieszkam w malym miescie i gdyby ludzie wiedzieli że cierpie na taką nerwica od razu przypieli by mi łatke że jestem wariatką.Jestem juz zmeczona tym marazmem w jakim sie znalazłam....przepraszam wiem ze użalam sie nad sobą ale tylko chyba to mi pozostało,nie umiem znaleźć w sobie motywacji. Prosze piszcie do mnie jesli macie podobny problem.

dziękuje za słowa otuchy....chcialam żeby napisał do mnie ktoś kto boryka sie z podobnym problemami a nie ktos kto będzie mnie dobijał

Dobry wieczór, Jestem tu po raz pierwszy,,,,i mam nadzieje że choć trochę pomozecie mi w temacie nerwicy a dokładnie hiperwentylacji...kilka lat temu stwierdzono u mnie depresje, leczyłam sie fluoksetyną,pomogła bylo ok, od 9 miesiecy nic nie zazywam i w sumie czuje sie dobrze bez jakiś zachwiań nastroju oprócz tego że przyplatala sie hiperwentylacja...to znaczy poodejrzewam ją u siebie, psychiatra do którego chodziłam stwierdził że jej nie mam ale wystepują u mnie klasnyczne objawy tej nerwicy,czyli kontroluje swoj oddech a przy wzmozonym wysilku to juz jest kosmos ,mam wrazenie ze sie dusze.Prosze napiszcie co robić i czy to prawda ze tego nie da sie wyleczyc????