Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magda.lena

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia magda.lena

0

Reputacja

  1. Witam, z tym psychiatra to wcale nie jest taki glupi pomysl. Niedomykalnosc zastawki mitralnej I st stwierdzono u mnie w wieku 8 lat. Do 23 roku zycia bylo wszystko w porzadku, az ktoregos ranka myslalam, ze umre. Objawy wszystkim znane:omdlenia, szybki puls, zawroty glowy, mroczki przed oczami i ten strach..:(( (niedomykalnosc zastawki II st, arytmia). Takie objawy pojawialy sie czesciej i czesciej. Najgorzej jak trafilo mnie w metrze czy autobusie, koszmar. Ani wstac, ani siedziec, ani lezec.Takie napady trwaly okolo 2-3godzin. Dostalam propranolol oraz wiele innych lekow nowej generacji, ale moj organizm je odrzucal, wiec zostalam przy propranololu. Poza ww doledliwosciami codziennie mialam mdlosci i wrazenie, ze mam 100 lat. na nic sily..Czasami caly weekend przelezalam w lozku, bo nie mialam sily wstac. Chodzilam do wielu kardiologow, ale kazdy mi mowil, ze nic mi nie jest, ze taka moja uroda!!! I tyle. Dopiero pewien madry kardiolog powiedzial, ze mam klasyczne objawy nerwicy lekowej. Udalam sie zatem do jednego z najlepszych psychiatrow w Wwie. Powiedzial mi, ze ogromna ilosc pacjentow z prolapsem mitralnym cierpi rowniez na nerwice lekowe. Powiedzial, ze najlepsza jest psychoterapia, a tabletki uspokajajace sa tylko dodatkiem a nie odwrotnie. Przez 2 mce bralam tylko ziolowe tabl, dostepne bez recepty. Zero mdlosci( mialam je codziennie, przez caly dzien), mniejszy strach, dolegliwosci powoli ustepowaly. Niestety musialam przerwac psychoterapie, bo wyjechalam za granice. teraz jestem w 3 mcu ciazy i musialam przestac przyjmowac propranolol. puls oczywiscie wysoki, ale samopoczucie lepsze, bo teraz wiem, ze te objawy bardziej szkodza psychice niz samemu sercu. Zatem glowa do gory, nie bojcie sie chodzic do psychiatry czy psychologa. To naprawde pomaga. Zdrowia zycze, fizycznego jak i psychicznego. Pozdrawiam
×