A może to bardziej nerwica? Co do diety, to z nimi jest tak, że jeśli dostarczasz organizmowi tylko jednego rodzaju pożywienia to tym samym ma on tylko określony rodzaj mikro i makroelementów. Nie piszę tutaj oczywiście o cukrach, które są kompletnie niepotrzebne ;) U mnie było tak, że np. stosowałam sobie głodówki i wtedy rzeczywiście miałam problemy z sercem. Tzn. miała uderzenia gorąca, kołatanie serca, nerwice, kłucie w sercu. Teraz już wiem i dietę prowadzę bardziej racjonalnie tzn. staram się jeść wszystkiego, ale w mniejszych ilościach, no i ograniczyłam tłuszcze zwierzęce nasycone i oczywiście cukry. Ponadto kupiłam sobie slimitin, który ma kwasy omega-6, i z jednej strony pomaga w spalaniu tkanki tłuszczowej z drugiej uzupełnia poziom dobrych kwasów tłuszczowych i dba o serce. Rozsądek - to chyba podstawa dobrej diety.