Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Maja84

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maja84

  1. Pozdrawiam wszystkich nerwusków! Dawno nie pisałam,bo te upały mnie dobiły.A teraz jestem wystraszona jeszcze bradziej niż dotąd,bo chcą mi zmienic leki uspokające żebym się nie przyzwyczaiła. Nie rozumiem tego, skoro dobrze działają, nie zwiekszam dawek ,to o co chodzi? Żeby po innych upaść jak np.po Asentrze /tak miałam/.Każdemu co innego pomaga. Oczywiście,wspaniale jest gdy się ma życzliwe otoczenie, ja tego szczęścia nie mam.Ciągle problemy . I tylko dzięki lekom jakos mogę brnąć każdego dnia. Do tego Betasercu nie mogę sie jakoś przekonać; po pierwsze,jest dla mnie za drogi, po drugie ;czuję się po nim osłabiona. Nie wiem,czy nie ma jakiegoś odpowiednika na zawroty i szumy uszne, które w dodatku mogą być efektem bólu głowy i leków p.bólowych.Tak więc *leczy* się skutek,a nie przyczynę. Nie wiem już jak mam żyć z tymi bólami,lękiem , problemami , samotnością. Dobrze ,że mam pieska ,to sobie z nim czasem pogadam.
  2. Witaj Marciocha! Nie jestem taka młoda,84-to data urodzenia córki. Ja mam juz 60 lat, smutne o tyle że nie nie mam wspomnień, to tak jakby człowiek szedł przez ciemność, nie warto się odwracać wstecz, tyle przeżyć,koszmarów, upokorzeń. A teraz,żal mi, pewnie i boję się następnych dni,dziś tak strasznie boli................ Kochana, a ty jesteś taka młoda, spróbuj najpierw podleczyć się, odstawić na dłużej leki, jakieś zioła oczyszczające i pomyśleć o dziecku.Jeszcze masz trochę czasu. Każde leki mają wpływ na dziecko, to nieprawda że są leki nieszkodliwe. Fatalne rozwiązania ma to forum,jakoś dziwnie się pisze,nie można znależć postów. Tak szperałam ,szukając odpowiedzi na swoje wątpliwości ,pytania, bo wiadomo że w przychodni na zbyt wiele nie mogę liczyć. Jeszcze jedno, nie wszystko mozna zwalać na nerwicę. W moim przypadku, ponieważ była dość widoczna, nie miałam prawa na nic się poskarżyć,zero pomocy;bo zawsze odp;brzmiała- nerwica. Nieprawda,nie zawsze. TRZEBA wykluczyć inne choroby,np. tarczyca,hormonalne, objawy mogą być podobne.
  3. Kochani, ja dobiegam juz mety, na szczęście. Mam już dość.Z nerwicy lękowej nigdy się nie wyleczyłam.Całe życie na prochach. Doszły inne choroby,przejścia. Młodym ludziom, jeśli można,mogę tylko doradzić; jeśli ktoś żle na was działa, dołuje, trzeba się przemóc i uciekać dokądkolwiek. Przed sobą człowiek nie ucieknie, ten lęk jest w nas zakodowany ,prawdopodbnie z dzieciństwa, z jakichś błędów wychowawczych,krzywd,urazów. Jeśli się od tego człowiek nie uwolni, nie zazna wsparcia na bieżąco, a jeszcze tylko wypominanie,wspominanie, kopy od bliskich- to przegrywamy. Prochy tylko pozwolą przetrwać kolejny dzień. Jestem już ciężko chora. Już nie mam żadnego wyjścia. Nie poradziłam sobie z tym problemem ,bo wśród tzw. bliskich mi osób byłam i jestem sama. Potrzebuję ulgi w cierpieniu,straszne bóle, i w tym nie mogę na nikogo liczyć. Mąż się niecierpliwi, rodzeństwo....szkoda gadać,każdy ma inne życie, a jak go nie boli ,to nie odczuje i nie pomoże. Nie znajduję również pomocy u lekarzy. Nie wiem co dalej. Jęczę z bólu po nocach, wstaję i płacze, bo trzeba przetrwać kolejny dzień. Nie umiałam uciec ,lęk mnie osaczył. Nie dajcie się,póki czas. Pozdrawiam i życzę dużo siły i samozaparcia.
×