Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kalejdoskop

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kalejdoskop

0

Reputacja

  1. Goniu ja z nerwicą zmagam się od dzieciństwa...niestety objawy nasiliły się 3 lata temu..a nawet 5,5 bo po porodzie córeczki ale nie były tak dokuczliwe...mam 31 lat, męża i powinnam być szczęśliwa prawda???otóż nie potrafię się cieszyć tym szczęściem gdyż ta choroba odbiera mi chęć do wszystkiego....mam straszne duszności, szczególnie wieczorami lub jak jestem sama...drżenie i mrowienie kończyn, kluchę w gardle...czuję wtedy straszny niepokój i lęk...
  2. ...ja też kocham żyć i ludzi...wolę być z ludźmi niż sama...ale ta nasza nerwica potrafi być naprawdę upierdliwa...jak dostaję ataku to trudno mi jest zapanować nad emocjami...to silniejsze ode mnie...zaczęłam teraz brać leki - wcześniej też je brałam - ale muszę jeszcze poczekać bo one z reguły zaczynają działać po dwóch tygodniach..oczywiście w takich sytuacjach próbuję zająć się czymś konkretnym żeby nie myśleć ale czasami jest ciężko...walczę z nią i mam nadzieję, że kiedyś wygram tą walkę i wy również!!!!!!!!!!!!!
  3. Kiki ma rację....że nic się nie stanie...ja także tego doświadczyłam...czasami jest naprawdę ciężko te lęki przezwyciężyć...wczoraj miałam niestety gorszy dzień i jak zwykle spanikowałam...jak dopada mnie ten lęk to też steram się nie myśleć o tym co się dzieje i czymś się zająć...z reguły pomaga ale czasami jest odwrotnie...
  4. ....staram sie do tego przyzwyczajać...ale jest momentami ciężko...teraz własnie dostałam tego cholernie wrednego ataku...mąż w pracy...a ja znowu nie modę oddychać, klucha w gardle i ten lęk....
  5. droga Aniu ja dokładnie przeżywam to samo co ty i moja nerwica też się wiąże z moim dzieciństwem....moja mama była jaka była ale pomimo to bardzo ją kocham...moje lęki trwały od wczesnego dzieciństwa....nasiliły się na studiach, a w ostatnim okresie trzech lat nawet bardzo....boję się też objawów somatycznych które miewam...i też się tego wstydzę...zwłaszcza, przed córeczką która już dużo rozumie...
  6. ...doskonale Ciebie rozumiem...i też podziwiam Kiki, że sobie poradziła z tym atakiem...moje problemy zaczęły się troszkę temu, a spotęgowały na studiach, a teraz ostatnio w szczególności...mam 30 lat, męża, pięcioletnią córeczkę...najbardziej boję się jak zostaję w domu bez męża, tylko z mają...ona już dużo rozumie i czasami głupio mi przez to...martwię się wtedy, że coś mi się stanie i co wtedy...nie mogę złapać oddechu, klucha w gardle, drżenie rąk, jest mi niedobrze...staram się wtedy uspokoić ale jest cholerka gorzej...mam też obawy o swoich bliskich, zamartwiam się żeby im się nic nie stało...myśli te są strasznie natrętne i nie potrafię myśleć o niczym innym..w takich sytuacjach staram się czymś zająć i czasami pomaga...
  7. Witam was wszystkich serdecznie!!!mam nadzieję, że z waszą pomocą będę potrafiła zrozumieć tą paskudną nerwicę z jaką zmagam się od trzech lat....najgorsze są te ciągłe lęki o siebie i moich bliskich, kołatanie serca, problemy z oddychaniem, klucha w gardle i drżenie rąk...jestem już tym wszystkim zmęczona...chodzę do psychiatry...po przerwie zaczęłam kolejny raz lek o nazwie cital...przez jakiś czas było ok ale jak przestaje go brać to po pewnym czasie znowu się zaczyna...pozdrawiam
×