Alis...wiem co przeżywasz bo od 2,5 roku borykam się z podobnym problemem.Jest mi z tym bardzo ciężko,ostatnio pewien specjalista powiedział,że mam nerwicę lękową i depresyjną.Jakos tak to zrozumiałam.Wszystko co robie przychodzi mi z trudem i łzami.Leczyłam się u psychologa ale mój mąż nierozumie tego i mówi że jestem nawiedzona i psychicznie chora-mówi mi że wmawiam sobie to wszystko i wydaje pieniądze na głupie terapie które nie są mi potrzebne..a ja czuje,że się wypalam..ukrywam to wszystko przed rodziną i duszę w sobie..nie mam już siły.Z trudem skończyłam studia,(wykańczałąm się psychicznie) pracuje jako instruktor fitnessu-prowadze zajęcia i jest to dla mnie wielki wysiłek.Myslałam ze jak zaczne pacowac to mi to pomoże ale jest jeszcze fatalniej na mysl ze mam isc i prowadzic zajecia łapie doła-dostaje depresji i w ogóle mam ataki lęku.Powiem Ci tyle ż musisz byc silna i sama walczyc ze sobą, ja nie maminnego wyjścia muszę sama się ratowac