Kilkanaście lat temu pies mojego ojca zachorował. Był silnie zarobaczony. Miał tak silny świąd, że ranił się trąc się o wszystko. Weterynarz był bezradny. Pies został uśpiony. My wszyscy którzy mieliśmy kontakt z psem mamy od tego czasu podobny problem powtarzający się co jakiś czas. Całe ciało swędzi, a żadnych objawów, zaczerwień, krost .. nie ma. Jest do swędzenie przypominające ukłucie , skaczące po całym ciele. Wystarczy potrzeć dłonią i przestaje swędzieć w tym miejscu , a pojawia się w innym i tak na okrągło.Najgorzej w nocy, gdy ciało się rozgrzeje pod pościelą. Chwilowo pomagają kąpiele, które stosuję po dwa trzy razy dzienne. Dermatolodzy testują różne leki, maści, płyny do kąpieli. Nic nie pomaga. Nie chcą wierzyć i łączyć naszej dolegliwości z chorobą psa z przed tylu lat. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym.