Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ZOSKA

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia ZOSKA

0

Reputacja

  1. Emka Ja nawet nie próbuję tłumaczyć rodzinie, bo dla nich to nie byłyby problemy i.t.d. Pewnie usłyszałabym żeby się nad sobą nie użalać albo wziąć się w garść i nie myśleć o głupotach tylko o życiu. Ja Ci bardzo polecam dobrego psychologa bo z takimi stanami nastroju trzeba coś robić. Jak ja poszłam po raz pierwszy to między jednym a drugim chlipnięciem coś tam wydukałam. Od razu mi powiedziała że mam nerwicę lękową, a w tym głupim schorzeniu jest tak że albo wpadam w euforię albo dół totalny. Jak to ona stwierdziła, muszę pozmieniać priorytety, uporządkować pewne zaszłości, zmienić podejście dożycia na bardziej optymistyczne. Powiem szczerze że terapia działa. Powoli bo powoli ale jednak działa. Ja zawsze najpierw patrzyłam na wszystkich dookoła a na końcu na siebie. To się zaczyna zmieniać. Wiem jedno że twoje myśli wcale nie są ani skrajnie głupie ani nie są niedorzeczne. Pozdrawiam.
  2. Ona 25 Trochę działa ale niepokój dalej pozostaje. Ja mam tak,że jak przychodzę z pracy to jestem tak wykończona że mam ochotę ryczeć godzinami a nie chcę sobie na to pozwalać za bardzo bo mam małe dziecko. Z drugiej strony jakoś te emocje trzeba z siebie wyrzucić, bo dusić wszystkiego w sobie się nie da. Cały czas zadręczam się myślami co o mnie sobie ktoś pomyśli, tak jakbym nie mogła sobie pozwolić na gorszy nastrój, bo właściwie sama nie wiem co? Albo jest super ekstra albo dół taki,że głowa mała. To jest bardzo męczące. Wstydzę się tych moich nastrojów, nieudolnej rozmowy z ludźmi. Jakoś ciężko mi się przestawić że z osoby optymistycznej i pełnej życia stałam się ponurakiem i to dosłownie. Im mam gorszy nastrój tym bardziej unikam ludzi, żeby się ze mnie nie śmiali. (to jest mój chyba główny absurdalny problem). Absurdalnie taka izolacja jeszcze gorzej na mnie wpływa. Zamiast przełamywać swoje słabości to ja od nich uciekam. Niczego to nie rozwiązuje. O atakach lęków i paniki już nawet nie będę wspominać ale grunt to się nie poddawać. Mam nadzieję że ta terapia pomoże.
  3. Witam. Ja mam nerwicę lękową od bardzo dawna, ale leczę się dopiero od kilku miesięcy. Chcę was zapytać jak radzicie sobie ze stresem i niepokojem. Ja ma tak że cały czas odczuwam lęk, nawet gdy coś robię lub np. czytam książkę. Czy pomagają wam ćwiczenia, jak odreagowujecie frustrację związaną z nastrojami? Ja oprócz tego mam jeszcze obniżony nastrój, więc nawet niestety głupia rozmowa z obcą osobą jest dla mnie nie lada wyzwaniem a moje głupie myśli krążą wokół tematu, rozpłaczę się czy nie? Nie chcę za bardzo się użalać. Może macie jakieś sprawdzone metody na poprawę nastroju?
×