Witam wszystkich. Mam 16 lat i od dwóch lat częstoskurcz nadkomorowy napadowy. Ataki wystąpiły w ciągu tych dwóch lat może 6 razy, nie więcej. Za dwa tygodnie mam ablację we Wrocławiu, w szpitalu na ul. Kamieńskiego, na oddziale Dziecięcym Kardiologii.
Chyba nie muszę mówić jak się boję. Będę dozgonnie wdzięczna za informację. Jestem przerażona, bo nie wiem, czy to boli. Najbardziej się marwię wkuwaniem w pachwinę. Czuć coś.?
proszę o jak najszybszą odpowiedź. :)