Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ola09

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia ola09

0

Reputacja

  1. ola09

    Częstoskurcz - ablacja

    Witam wszystkich sercowcow serdecznie.Zdecydowalam sie napisac w koncu na tym forum po wszystkich doswiadczeniach ale najwazniejsze,ze po przebytej ablacji serca.To,ze zdecydowalam sie na ablacje to jedna z najlepszych decyzji jaka podjelam w zyciu.Napisze w skrocie co i jak.Jezeli ktos bedzie zainteresowany to podam swoj numer gg i chetnie na ten temat porozmawiam. Ablacje mialam przeprowadzana w klinice kardologii w Aninie na ulicy Plowieckiej 37 w tym roku to jest 21 pazdziernika.Tak w ogole to strona kardolo pomogla mi znalezc ta klinike i doktora Walczaka.Na wizyte mialam czekac 4 miesiace jednak dzonilam w wakacje i zwolnilo sie mijece dlatego wizyta odbyla sie wczesniej.Profesor Walczak od razu skierowal mnie na ablacje.Musialam tylko czekac na telefon z kliniki,ale wiedzialam ze moze sie zwolnic miejsce w kazdej chwili wiec bylam przygotowana na nagla decyzje o przyjezdzie na zabieg.I tak tez bylo. Czestoskurcze towarzyszyly mi od dziecinstwa,ale lekarze twierdzili,ze to normalne i ,ze mozna z tym zyc.Teraz wiem z doswiadczenia ze to bzdura!!!!Raz bylo lepiej raz gorzej,az w koncy dostalam czestoskurczu z tetnem 260 na minute i bylam prawie jedna noga na tamtym swiecie.Od tamtego czas a bylo to ponad rok temy zycie mi sie calkowicie zmienilo.Ataki byly coraz czestsze i trudniejsze.Okazalo sie ze u mnie jest to dodatkowa droga przewodzenia impusow serca typu AVNRT,to troszke co innego niz WPW wrodzona.Ale w obu przypadkach ablacja jest najlepszym rozwiazaniem.Przez rok czasu bralam metocard,wykluczylam jakikolwiek sport,zero kawy,winka,papierosy nigdy nie byly mi bliskie ale czasami w towarztstwie potrafilam zapalic,no wiec calkowite wyeliminowanie wszystkie co zapedza serca,wytwarzajc adrenline.Jezeli ktos zapyta co jeszcze to naturalnie zmiany cisnien powodowaly u mnie skoki tetna,ale nawet siedzac ogladajac film atak przychodzil nagle i nie odpuszczal.To spowodowalo depresje u mnie i zdecydowanie sie na ablacje. Kazda ablacja jest sprawa indywidualna,dlatego ze istnieje szereg roznych arytmii.U mnie zabieg powodl sie na 95 procent.Skutki odczuwam codziennie.Czuje sie jak nowo narodzona,pewnie ze istnieja pojedyncze ekstrasystolie,to zanaczy ze serca raz zabije mocniej,ale wraca na swoje miejsce,czestoskurcz sie nie rozwija.A tak wczesniej gdziekolwiek nie bylam,skep.spacer nagle dopadalo mnie to cholerstwo.Inaczej mi teraz bije serrduszko,spokojnie.Takze namawiam wszystkich do ablacji!!!Ja takze sie balam strasznie,trzeslam jak galareta ale to normalne,w koncu to zabieg na sercu.Klinika allenort wspaniala!kameralne miejsce,siostry spokojne ,mile,zespol ablacyjny fantastyczny,no i warunki klasa biznes:)))) To tak w skrocie.Jezeli ktos ma pytania chetnie odpowiem.Ja tak samo sie balam i wiele postow innych osob dalo mi mozliwosc wiary w to ze mozna w kocu tych czestoskurczow sie pozbyc wlasnie metoda ablacji.A wierzcie mi strachulec ze mnie ogromny:)))) Teraz nowe zycie codziennie ciesze sie dniem bez paniki czy mnie chwyci czestoskurcz,czy wytrzymam znowu 260!Pamietam ze maszyny wariowaly przy tym tetnie,a ja stawal sie wrakiem czlowieka.Wierze ze to nie wroci:)))
×