@grala. Dzieki za sugestie.
Moze warto. Bylem kiedys u psychiatry. Wyraznie probowal kierowac rozmowe w strone stanow lekowych. Moje tlumaczenie, ze nie czuje ani stresu ani leku, ale mam zalamujaco parszywe samopoczucie jakos do niego nie docieralo. Troche mnie to zniechecilo. Mysle, zeby sie moze jeszcze udac do dobrego lekarza medycyny integracyjnej/holistycznej. Niestety naleze do niedowiarkow, i ciagle nie jestem do konca przekonany, ze moje dolegliwosci nie maja podloza somatycznego. Objawy sa tak silne, ze nie moge pozbyc sie mysli, ze wszyscy ci lekarze u ktorych bylem po prostu cos przeoczyli. Niestety w dzisiejszym systemie kiedy lekarz poswieca pacjentowi 5 minut, a pozniej musi jeszcze *przerobic* 30 kolejnych. Nie jest wiec co calkiem nieuzasadniona watpliwosc. Jesli jakis problem nie miesci sie w standardowych algorytmie diagnostycznym, ma duze szanse pozostac nierozwiazany. A jesli testy nie daja odpowiedzi to wtedy (metoda eliminacji) zaklada sie, ze dolegliwosc musie miec podloze psychiczne.