Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kuka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kuka

  1. Do Czytelnika Z zapartym tchem śledzę twoje samopoczucie po ablacji, bo zdaje się u ciebie samopoczucie jest podobne jak u mnie i podobnie jak ty czekam co będzie po tych 3 miesiącach. Jak na razie ja czuję sie coraz gorzej, migotania mam praktycznie codziennie czyli jest jak przed zabiegiem tylko przebieg napadów jest bardziej przykry. Jak już będziesz dobrze się czuł (czego bardzo serdecznie ci życzę), to nie zapomnij o forum i napisz nam o tym, bo jak rozumiem jest coraz lepiej, tak? Do Markobe Przyłączam sie do prośby Eluzyny i Czytelnika żebyś napisał o swoim samopoczuciu w pierwszych 3 miesiącach. Czy od razu było dobrze? Może ktoś wie kiedy podejmuje się decyzję o tym, że ablację trzeba powtórzyć.
  2. Dziękuje za odpowiedzi! Wygląda na to, ze mamy bardzo podobne objawy po ablacji czyli można przyjąć to za normę. Nie wiem tylko czy takie samopoczucie ma jeszcze szanse na poprawę czy znaczy, że następny zabieg mamy w perspektywie. Także przyłączam sie do apelu do tych, którym się udało, aby napisali jak to było u nich. Tylko może ich już nie interesuje takie forum, bo skończyły sie ich problemy?
  3. Do Czytelnika: Piszesz o gorszym samopoczuciu po ablacji; czy jest już lepiej? Ja miałam zabieg 6 tygodni temu i odczuwam stale pogarszające się samopoczucie. Mam migotania codziennie, kilka do kilkunastu godzin i dobrze jak uda się tabletkami je uspokoić, bo i kroplówki też niestety miewam. Wczoraj doszły mi nienormalne bóle głowy (nie miałam tego wcześniej) i skoki ciśnienia w krótkim czasie z 80/55 do 120/90. Nie wiem już co tym stanie sądzić, czy panikować i iśc do lekarza, czy dalej czekać na poprawę? Czuję sie coraz gorzej. Doradźcie coś. Nie wiem czy jeszcze jest nadzieja, że zabieg się udał, czy to co ze mną się dzieje świadczy o niepowodzeniu ablacji i perspektywie poprawki.
  4. kuka

    Po ablacji

    Dziękuję Jędrek za odpowiedź. Ponieważ niemal z dnia na dzień czuję się gorzej, to przestałam się łudzić, że obejdzie się bez poprawki. Pozostaje mi nadzieja, że po drugim zabiegu będzie efekt pozytywny.
  5. kuka

    Po ablacji

    Jestem ósmy tydzień po ablacji i niestety nie czuję zmian na lepsze. Praktycznie wracam do punktu sprzed zabiegu, tzn. kilkunastogodzinne napady z jeszcze szybszym tętnem niż przedtem. Podobno o powodzeniu zabiegu będzie mozna mówić po 3 miesiącach. Czy mam jeszcze nadzieję czy to nie najlepsze samopoczucie świadczy o tym, że trzeba będzie powtarzać? Może ktoś miał takie doświadczenia?
  6. kuka

    Po ablacji

    Dzieki barbar za odpowiedź. Twoja sytuacja była bardziej skomplikowana, bo ja nie mam stymulatora. Jak czytałam opisy ludzi, którzy po zabiegach wracali pociągiem do domu albo kierowali samochodem kilkaset km, to usta ze zdziwienia otwierałam, bo sama miałam siłę tylko leżeć, a i to mi słabo wychodzi. Wiem, że to kwestia indywidualna, ale czucie się coraz gorzej z migotaniem i trzepotaniem, zamiast lepiej, mnie przeraża. Bo nawet nie jest tak samo jak przed zabiegiem. Czekam więc cierpliwie na *lepsze czasy*..........
  7. kuka

    Po ablacji

    Jest tydzień po zabiegu ablacji, a ja czuję się dużo gorzej niż przedtem. Mam prawie na okrągło napady migotania (wczoraj znowu kroplówka z KIGu), trzepotania, przyspieszone tętno i ogólna słabość. Piszę z zapytaniem czy ktoś miał podobne doświadczenia i czy mam szansę na powrót do jako takiej normalności? Nie wiem co mam robić, czy czekać, czy panikować?
×