Skocz do zawartości
kardiolo.pl

aniamisia

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aniamisia

  1. wiecie co ja ostatnio pogadałam sobie z moją siostrą która przechodziła to samo a ona po prostu mną potrzepała i wbiła w tą moją łepetynę że to wszystko siedzi w mojej głowie, ona jak już jej mąż zaczyna coś marudzić po prostu się wyłącza. wywaliła wszystkie leki z domu zostawiła tylko apap. teraz jak jest mi źle dzwonię do niej no bo kto jest mi najbliższy jak nie własna siostra. ja staram sobie w sytuacjach kryzysowych myśleć o czymś dla mnie przyjemnym o tym że jestem lubiana, kochana mam przyjaciół zawsze mogę liczyć na ich pomoc. jak coś mi się nie uda to przecież świat się nie zawali, najwyżej spróbuję jeszcze raz. np. obgadam sobie z koleżankami tą wredną babę z pracy i już jest trochę lepiej;)) albo ugotuję sobie jakiś dobry obiadek tylko dla siebie lub zrobię komuś jakąś małą przyjemność bo lubię sprawiać bliskim mi osobą radoś takie niespodzianki tak ciepło się robi na sercu. życie przecież może być piękne!!!!!!!!! mam nadzieję że będzie coraz lepiej bo na pewno nie pomoże mi myślenie a co bedzie gdy........ itd. nie możemy pozwolić na to by stres żył naszym życiem ale bez niego się nie obejdziemy przecież nawet zdrowi ludzie się denerwują, i żyją!!! miłego wieczorku.
  2. hej;)))) i co jak tu się nie nabawić nerwicy jak ma się w pracy tak fałszywych ludzi co donoszą do szefa. po piątkowym zebraniu w firmie jestem tak naładowana że szok!!!!!!!!!!! normalnie gdybym dorwała ta wredną babę co donosi to bym jej nogi z d...powyrywała;)))) poprostu ona nie widzi innych ludzi i po trupach do celu. ja sobie jakoś poradzę bo n ie jestem sama ale ona niech się przekona że tym razem przegieła. a moze znacie jakieś fajne sposoby jak komuś umilić dzień w pracy, już postanowiłyśmy z kolezankami że odzywamy sie tylko w sprawach służbowych i tyle niech odczuje że nie chcemy mieć z nią nic do czynienia. i o dziwo nawet nie brałam żadnych tabletek na uspokojenie i już od tyg. nie mierzyłam ciśnienia co ostatnio było moją manią. myślę że to nawet jakiś mój sukces;))))))) POZDRAWIAM
  3. WITAM WSZYSTKICH;)) wiesz co zullka ja też mam największy lęk nad ranem i wtedy czuję jak szybko bije mi serce nawt nie muszę sobie mierzyć tętna bo wiem że tak ok 120 jest, a wystarczy że tylko wyjdę już do pracy wszystko się uspokaja. Justyna jesteś młodą mamą i pewnie masz super dzieciaki, i zapewne bardzo cię kochają. ja kiedy dopada mnie właśnie takie uczucie złości staram się pomyśleć o czymś miłym i posiedzieć chwilkę w ciszy pomaga to uświadomić sobie że znowu robię z igły widły i są w życiu ważniejsze sprawy.Pamiętaj że nie jesteś sama na ty świecie z taką przypadłością. Ja ostatnio postanowiłam dokładniej wytłumaczyć mojemu narzeczonemu co mi dolega,że właśnie w tych momentach kiedy zaczynam się złościć z byle powodu nie powinien mnie jeszcze bardziej nakręcać i się obrażać bo wtedy jeszcze bardziej mnie denerwuje, najlepiej zbagatelizować moje zachowanie (niech nawet sobie pomyśli że o zaś wali w centrali;))) ale ja się podąsam i za chwilę mi przejdzie. Jak również ma nie ciągnąc później tego tematu że o co zaś się zdenerwowałaś tak nie można itd.no i nie może za każdym razem powtarzać tylko się nie denerwuj,przecież ja to doskonale wiem, to tak jakby żucającemu palenie powtarzać tylko nie zapal. Jak na razie moja metoda chyba trochę pomogła bo bardziej go uświadomiłam co do mojej dolegliwości. A i co dziwne byłam dzisiaj w pracy po chorobowym a tam masa roboty, straszne zaległości normalnie to bym się strasznie zdenerwowała i bez kija nie podchodź a ja wziełam to sobie na spokojnie bez emocji co zrobię to zrobię przecież nie będę się zarzynać. OKI życzę dużo zdrówka bo straszne grybsko panuje i trzymajcie się dzielnie. (czasami dobrze jest uświadomić bliskie nam osoby co nam dolega wiadomo że od razu też one nie będą się kontrolować jak się przy nas zachowywać a jak nie ale myślę że jak im się to pare razy przypomni to będzie lepiej)
  4. WITAM:)) Cześć Żaneta fajnie że dołączają nowe osoby;)) 6 lat już chorujesz do bardzo długo jak sobie z tym radzisz? chodzisz do psychologa? i jakie masz objawy? Ja na razie jakoś się trzymam teraz dopadły mnie zatoki ale jutro już idę do pracy bo muszę się ruszyć z domu takie siedzenie i nic nie robienie dopiero mnie męczą. Mam nadzieję że razem będziemy się wspierać. POZDRAWIAM;))
  5. cześć;)) maarta09 takie dolegliwości jak opisujesz nie mam jedynie te nerwy bez przyczyny mi się zdarzają ale to wtedy zaczyna bić mi szybciej serce. Wydaje mi się że powinnaś więcej jeść bo to strasznie mało (czy ty się odchudzasz? i przejmujesz się swoją wagą i wyglądem?) I te bóle głowy też podejrzane jeśli męczą cię już długo to powinnaś iść do lekarza, może z tego powodu jesteś taka roztrzęsiona. Morze opisz troszkę bardziej siebie jaka jesteś, czy coś w twoim otoczeniu lub w samej tobie wywołuję jakieś dziwne uczucia. Ja również nie jestem nieśmiała i towarzyska a i tak ogólnie jestem znerwicowana lecz staram się nad tym pracować a takie forum jak to pozwala na podzielenie się z innymi swoimi dolegliwościami. POZDRAWIAM ;))
  6. hej;)) jak tam wasze zdrówko, jak nastrój ? u mnie na razie jakoś leci, teraz dopadły mnie paskudne zatoki i do środy siedzę w domu, dzisiaj już trochę lepiej ale myślałam że mi czaszkę rozerwie. Jak tam Zulka twoja mama się czuje wyszła już ze szpitala? a ty jak się trzymasz? pozdrawiam wszystkich cieplutko:))))
  7. cześć zulka na pewno wszystko będzie dobrze, nigdy nie miałam takich silnych zawrotów głowy ale takie mniejsze się zdarzały. musisz być teraz silna i wspierać twoją mamę i pewnie dobrze by było żeby nie odczuła bardzo tego iż tobie z tego powodu coś się dzieje,. nawet gdy jesteś daleko twoja mama wie że ją kochasz i cały czas myślami jesteś przy niej, jestem dobrej myśli. napisz potem jak będziesz miała nowe wieści o zdrowiu twojej mamy na pewno razem jakoś to przetrwamy. DOŻO ZDRÓWKA ŻYCZĘ.
  8. cześć ;)) zuka mój kot to samiczka czarna jak smoła;))) ma juz prawie rok i jest wysterelizowana ale nadal szaleje, a to zucanie się na nogi to chyba normalne u kotów moja nadal ma takie akcje, chowa się za meblami i czai na nogi, i tez jest malym dzikuskiem. tak że nie przejmuj się kotki takie są lepszy taki dzikus niż ponurak. ale jak go wykastrujesz to powinien się troszkę uspokoić i bywać więcej w domu, tylko warto iść do dobrego weterynarza żeby zrobił to porządnie bo znam pare przypadków gdzie potem kotki miały różne powikłania, ale napewno wszystko będzie dobrze. no a teraz musze się wziąść trochę do pracy. POZDROWIONKA
  9. witam;)) i jak wam leci? u mnie na razie dobrze. nie wiem czy to na zmianę pogody ale wszystko mnie boli przydałby się jakiś masaż;))) właśnie wskoczył mi na kolana mój kot a to jest najlepsze lekarstwo;)) mogłabym się patrzeć na niego cały dzień niektórzy twierdzą że jestem chora na jego punkcie ale lepsza taka choroba niż ta moja nerwica;))) dobrze jest mieć kogoś lub coś co pozwala na odgonienie głupich myśli. miłego wieczoru życzę
  10. ;)) jeszcze jedną przyczyną która mnie męczy to wkręcanie sobie jakiś chorych sytuacji potrafię ułożyć sobie w głowie scenariusz sytuacji która mogła by nastąpić i wyobrażać sobie co by było gdyby.... potrafię się czasami tak tym nakręcić że psuję sobie sama humor. czasami ktoś morze powiedzieć mi coś nie miłego i spływa to po mnie jak po kaczce a czasami jakiś gest lub jedno słowo wywołują dziwne uczycie złości aż takiej nienawiści. osoby z mojego otoczenie nie mają lekko bo mam wahania nastrojów jak baba w ciąży ale i tak już jest lepiej niż np. rok temu czy dwa i to moge nawet uznać za mój sukces. MIŁYCH I SPOKOJNYCH SNÓW;)))
  11. witam ;)) moje samopoczucie na razie oki. staram sobie tłumaczyć rzeczy które sprawiają że źle się czuję np. -każdy przecież ma stresujące momenty w życiu i trzeba sobie z nimi radzić. -to że ktos zachorował nie oznacza że mnie tez to spotka. -mam dla kogo żyć, są wokół mnie ludzie którzy mnie bardzo kochają i chcą mojego dobra. -nie wszyscy muszą robić to co ja chcę, bo przecież ja tak też nie robię. wydaje mi się że najwazniejsze to zaakceptować siebie, pamiętać o tym że tez nie jesteśmy idealni, podchodzić do niektórych spraw olewatorsko bo mie są warte naszych nerwów i stresu, jeśli zaczniemy odczuwać jakieś dziwne dolegliwości to wiedzmy że to nasz umysł nami kieruje. mam mojego kochanego kotka do którego zawsze mogę się przytulić i wygadać on zawsze wysłucha;)) i tak ogólnie jestem szczęśliwą osobą tylko te momenty kryzysowe i te czarne myśli czasami wszystko burzą.
  12. hejka;)) masakra jakie paskudne samopoczucie w niedzielę dopadł mnie ból pod łopatką tak że nie umiałam się położyć na prawy bok ale to nic najgporszy był ten strach że co mi się dzieje aż uszy mi się zatykały tak mi ciśnienie podskoczyło, a potem oczywiście standard myśli krążą tylko wokół jednego masakra jak człowiek ma nasrane w tej łepetynie!!!!!!!!!!!! ale czytając wasze wypowiedzi to te samopoczucie tak wszystkich dopadło, nic tylko się pochlastać bo człowiek ma normalne życie a nakręca się jakimiś pierdołami i myśli powinnam zostać myślicielem!!!!!!! POZDRAWIAM
  13. witam ja również mam takie objawy od roku biorę blokera bo przez ten stres i nerwy mam podwyższone ciśnienie i wysokie tętno, i tak samo za kazdym razem myślę że mam jakąś nie uleczalną chorobę, od wczoraj męczy mnie dziwny ucisk w gardle już myślałam że zemdleję ale powtarzam sobie że to tylko ten paskudny stresior to powoduje. aktualnie jestem na blogu nastoletnia nerwica tam są te same przypadki zajrzyj tam. ja mam 25 lat i dużo przeszłam w życiu pomoc psychologa pewnie ci pomorze. takich ludzi jak ty czy ja jest masę przekonałam się o tym wchodząc na to forum. POZDRAWIAM i mam nadzieję że wskoczysz na tamto forum.
  14. witam;)) mam 25 lat i bisoratio 5 biorę od roku głównie na tętno ale ciśnienie tez mam wysokie w tych czasach to już nie ma znaczenia ile ma się lat choroby dopadają każdego ale dużą rolę odgrywają tu stres i nerwy ja tak właśnie mam po wczorajszym stresie w pracy mam dzisiaj dziwna gulę w gardle. najlepsze lekarstwo to spokój choć ciężko dzisiaj o niego.
  15. hej a mieliście też kiedyś uczucie takiej guli w gardle miałam tak wczoraj i takie dziwne uczucie jak bym miała zemdleć oczywiście podwyższone ciśnienie 130-90 dodam że było trochę stresu bo mieliśmy w firmie wizytę potencjalnego ważnego dla nas klienta teraz momentami tez tak mam.
  16. hej ;)) nareszcie weekend ;))) a i poniedziałek i wtorek tęż mam wolne postaram się miło spędzić tych parę dni, samopoczucie dopisuje mam nadzieję że wam również;)) wiecie że jak patrzę na innych bardziej przyjaźnie to nawet nie są tacy źli...
  17. w takich momentach stresujących to najchętniej uciekłabym gdzieś daleko. na razie mieszkam jeszcze z mamą moja budowa domu pewnie jeszcze potrwa pare lat, a narzeczony pracuje za granicą ale co weekend się widzimy i nie mam z tym problemu, moja mama tez co miesiąc wyjeżdża do niemiec do opieki i nie jest jakąś nałogową alkoholiczką, po prostu od czasu do czasu coś wypije ale mnie i tak to denerwuje. siedzę teraz naładowana i najchętniej bym na nią nawrzeszczała ale po co skoro to pewnie wchodzi jednym uchem a wychodzi drugim. tylko szkoda moich nerwów i łez. w takich momentach jest mi strasznie ciężko czuję się bezradna i opuszczona, załapuję doła i płaczę. juz czasami lepiej jak jest w tych niemczech i jestem sama dla siebie. mam nadzieję że w moim domu nigdy tak nie będzie bo nawet jedno piwo potrafi zniszczyć całą radość dnia.....
  18. cześć kochani ;)) ale miałam dziś paskudny dzień, mam taką wstrętną babę w pracy że juz na sam jej widok mam ciśnienie, to kobieta pozbawiona jakich kolwiek uczuć, a na dodatek pracuje z nią w jednym pomieszczeniu nauczyłam się już ją tolerować ale jak przychodzi co do czego potrafi w..rwić człowieka na maksa!!! oczywiście zaraz pojawił się ból w piersiach i musiałam się opanować by na kimś się nie wyładować, a jeszcze jak wróciłam do domu to moja mama podchmielona czego nienawidzę bo mój ojciec był alkoholikiem. już tyle razy z nią o tym rozmawiałam że nie lubię takiego widoku kiedy jest wstawiona że wtedy mnie to denerwuje i mam kłucia w okolicach serca ale to do niej chyba nie dociera. muszę się uspokoić ale wiem że do końca dnia będzie mnie to teraz męczyć. dlaczego tak musi być? :(((((((
  19. zulka podziwiam cię za twoją pracę dla mnie każda wizyta u lekarza lub w szpitalu kończą się podniesionym ciśnieniem i pikawicą serca od razu wyobrzażam sobie siebie na jakimś z tych łóżek. chociaż moja praca jest tez dość stresująca ale staram sobie z tym radzić chociaż kiedyś było bardzo ciężko nawet w nocy potrafiłam się budzić i myśleć czy daną rzecz w pracy zrobiłam dobrze, i wtedy odrazu pojawiały się te czarne myśli że pewnie szef nie jest ze mnie zadowolony, że ludzie gadają za moimi plecami itd. teraz już olewka co ma być to będzie(choć nie ukrywam zdarzają się chwile słabości) muszę się przyznać że od momentu gdy znalazłam te forum jest mi trochę lepiej,to tak jak byście byli tu wszyscy takim żywym pamiętnikiem, mogę się wyżalić i wiem że tam po drugiej stronie ktoś to czyta i mnie rozumie DZIĘKI ;)))
  20. cześć dziewczyny ;)) ja nie mam aż takich objawów nerwicy, nie boję się ludzi i lubię wychodzic z domu. ogólnie ludzie postrzegają mnie jako osobę pewną siebie o mocnym charakterze(często sptykałam się nawet z opinią że mam cięzki charakter) ludzie którzy mnie znają myślą że jestem silna bo ciężkie dzieciństwo mnie tego nauczyło ale tak naprawdę w środku jestem małym bezbronnym kotkiem który lubi sobie popłakać i się przytulić. taka jestem trochę pomieszana tu pewna siebie wojowniczka która lubi ten treszczyk adrenaliny i idąca do przodu a tu jak jestem sama wkręcam sobie jakieś bajki z chorobami, śmiercią itp. nie wiem może to jakies zaburzenia emocjonalne. na pewno musimy uwierzyć w siebie i zapanować nad swoim ciałem i umysłem bo to on ma w tym momęcie nad nami przewage. POZDRAWIAM
  21. witam :))) i jak wam mija dzień ? dzisiaj raz zakuło mnie wokół serca ale starałam się jak najmniej o tym myśleć, i zająć czymś innym głowę, pomyślałam też o was że gdzieś tam są osoby które mnie wspierają i też zmagają się z tym problemem. mam nadzieję że razem damy radę juz teraz wiemy że nie jesteśmy sami i tak powinno być ;)) POZDRAWIAM
  22. cześć ;))) jak tylko będę miała okazję to na pewno kupię tą książkę lub coś z tej tematyki, sama nie wiem czemu prędzej o tym nie pomyślałam. wiecie,że mi lepiej wiedząc,że nie jestem sama z tymi problemami i mogę opisać innym co mnie męczy. chciałabym aby teraz było już tylko lepiej trzymam za was i siebie mocne kciuki;)) życzę jeszcze miłego wieczoru a jutro zaś heja do pracy rodacy;))
  23. cześc Zulka. masz dokładnie takie same pomysły z tymi chorobami jak JA wystarczy gdzieś wsłyszana jakaś rozmowa o czyjejś chorobie i to już mi wystarczy by ją u siebie też rozpoznać, wydaje mi się że powinnyśmy dostać nagrodę nobla za szybkośc stawiania diagnozy, to jest śmieszne ale potrafi doprowadzić do obłędu. Teraz jesteśmy z narzeczonym w trakcie budowy domu, wszystko układa śię nam dobrze jestem szczęśliwa w tym związku ale tu nagle dopada mnie myśl,że jak będę w ciąży to jak ja z tym moim wysokim ciśnieniem urodzę dziecko to napewno umrę przy porodzie. Pewnie nie jeden złapał by się za głowę jakby posłuchał moich myśli. Staram się myśleć POZYTYWNIE powtarzać sobie że nic mi nie jest, patrzeć na ludzi przyjaźnie a nie tylko doszukiwać się ich fałszystwa. może na tym forum razem damy sobie radę gdy jeden drugiemu będzie uświadamiał że to tylko masze głupie myśli tak nas męczą i musimy być silniejszymi od nich. POZDRAWIAM ;))))))))
  24. ja jeszcze nigdy nie byłam u psychiatry raz tylko u psychologa ale to w zupełnie innej sprawie, na razie nie czuję się tak źle bym potrzebowała jakiś leków, oczywiście mam swoje dziwne zachowanie i czasami myślę że pewnie już niedługo umrę ale te myśli dopadają mnie wtedy jak nie mam co ze sobą zrobić. Gdy jestem czymś zajęta to wszystko jest oki. Lubię też spotykać się z ludźmi nie stronię od towarzystwa ale oczywiście wtedy kiedy ja mam na to ochotę, nie lubię gdy ktoś wpada nie zapowiedziany. Oczywiście nie mówię o swoich lękach znajomym no bo kto weźmie na poważnie słowa 25-latki że mam lęki, problemy z sercem i ciśnieniem i że to nerwy i stres tak mnie dopadają, kiedyś się odezwałam na ten temat to ludzie zrobili tylko wielkie oczy i się pytali *...co ty masz za stres ... kobieto nie wydziwiaj ....* i tak to jest. Ja lubię często włączyć sobie jakąś muzykę relaksacyjną, zapalić do kąpieli świeczki, i myśleć że przecież ludzie mają straszne tragedie w życiu a ja się stresują jakimś głupim tekstem szefa czy reklamacją,przecież jestem tylko człowiekiem i mam prawo do błędów, wszyscy je popełniamy. I choć pogoda dziś pochmurna uśmiechnijmy się do siebie ;))))))))))))))
  25. cześć ;) pisząc furii mam na musli ogarniającą mnie złość że nagłe ktoś mi w czyś przeszkadza lub oczekuje czegoś na co ja nie mam najmniejszej ochoty wtedy się buntuję bo nie lubię jak ktoś mi coś narzuca. wtedy pokazuję swojego focha i już, staram się nad tym panować i widzieć świat bardziej przyjaznym i muszę przyznać że nawet mi to wychodzi. a co do majej (nerwicy ) to też staram sobie powtarzać że to tylko maja wyobraźnia i ciągłe myślenie o chorobach powoduje te kłucia. a czy ty Allu zażywasz jakieś leki na te nerwicę ja noszę przy sobie validol i persen i świdomość tego że mam jakieś takie leki przy sobie już mi pomaga. Fajnie że znalażłam to forum bo mogę się wygadać, no i nie jestem z tym sama ( o kórdę aż mi się chce płakać no wzruszyłam się ;))) ) POZDROWIONKA ( teraz jadę z mateńką na zakupy ale potem zajrzę )
×