Pierwszy zawał miałem w1988 po czterech latach następny póżniej operacja czyli pomostowanie w Katowicach w Pierwszej klinice kardiologi
gdzie spotkałem się z profesorem Andrzejem Bochenkiem .Wspaniały człowiek
można powiedzieć podarował mi drugie życie ponieważ tylko on w Polsce zechciał mnie operować F. wyrzutowa lewej komory wynosiła 24%.Operację wykonał na bijącym sercu z obawy że mogło by nie wystartować po operacji.Było OK. przez 7 lat .W ubiegłym roku dopadł mnie trzeci zawał z migotaniem komór
i znów wspaniały lekarz stanął na wysokości zadania ,potraktował mnie strzałem i serduszko się uspokoiło choć nie odwracalnie uszodziło.Zostałem zakwalifikowany do wszczepienia kardiowertera,zabieg wykonono w Kaliszu
w czerwcu zeszłego roku, zrobiła to złota rączka doktor Marek Zieliński oczywiście z asystą ,za co jestem mu bardzo wdzięczny, zresztą całemu personelowi oddziału kardiologi w Kaliszu za przesympatyczną opiekę.
Serdecznie dziękuję .Pozdrawiam.