Witam,zyje z tym juz 18 lat,poraz pierwszy gdy mialam 17 lat,serce wlancza mi sie przewaznie przy chaotycznym ruchu ciala lub sklonie,gdy wali widze jak rusza mi sie cala klatka piersiowa i wali jak oszalale nieraz i do 2 godzin.Tak jak w momencie sie zaczyna tak tez sie konczy,po wszystkim bola mnie zyly szyjne i czuje sie...masakra,bardzo oslabiona.Bardzo sie martwie poniewaz lapie mnie w nieprzewidzianych sytuacjach.przewaznie przechodzi na lezaco wiec lezalam juz niejednokrotnie w autobusie na siedzeniach lub w sklepie w przymiezalni.Lekarze mnie ignoruja a chcialam zaznaczyc ze mieszkam w Londynie a tutejsza sluzba zdrowia jest znana z niedoskonalosci.Jesli to czestokurcz czy jest jakis sposob na zatrzymanie tego,pomozcie prosze,pozdrawiam.