Skocz do zawartości
kardiolo.pl

anna_26

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anna_26

  1. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Witam chciałam tylko powiedzieć ze ja też dawno temu miałam takie mysli że chciałam komuś bliskiemu wyrządzić krzywdę, tzn zabić konkretnie nożem. doszło do takiej sytuacji ze czułam lęk przed wejściem do kuchni. powiem wam że moja niezawodna pani psycholog mi pomogła bo dzieki terapi dowiedziałam sie że to właśnie lęk i te mysli mnie chronia własnie przed tym zeby tego nie zrobic. dopoki masz takie mysli i wiesz ze mozesz cos strasznego zrobic to do tego czasu nic nie zrobisz.cały czas masz kontrole nad soba tylko nam sie wydaje ze ja tracimy. teraz tez czasem mam okropne mysli ale pozwalam im sobie byc, przeplyna przeze mnie i zachwile zapominam. zawsze sobie powtarzam: czesc leku co ty mi chcesz powiedzieć? że nie chesz żebym komusz wyrządziła krzywdę. super bo ja tez tego nie chce zawsze pomyśle o najbliższych jak bardzo ich kocham i przechodzi i to najwazniejsze. przestancie sie nakrecac tymi tabletkami bo jak bierzecie tabletki w które wierzycie ze znikna wam lęki a jak sie pożniej okazuje ze one nie pomagają to wpadacie w panike. szukajcie rozwiazania swoich lęków i innych problemów w sobie. sory za wymadrzania ale wierzycie lub nie ale wiele przeszlam i cały czas mam problemy.
  2. anna_26

    Nerwica w ciąży

    No dziewczyny w ciąży ujawnić się. Ja z lękami urodziłam zdrowwgo chłopca który ma już 9 m-cy. Wiele ciężkich chwil przetrwałam dzięki forum. Pamiętam wszystkie dziewczyny z mojego okresu. Było mi o wiele łatwiej. Brała duzo magnezu i dopegyt na obnizenie cisnienia krwi. Anusiak najlepiej pogadaj z lekarzem o objawach bo jesli masz wysokie cisnienie to poprostu przepisze ci leki i problem z glowy. Glowa do góry i polecam ci ksiazke ktora sama czytalam w ciazy JAK POKNAĆ LĘKI I FOBIE!
  3. Witam wszystkich. U mnie mniej więcej lęki na stałym poziomie. Nawet dzień nienajgorszy. Dopiero teraz mam chwilkę czasu. Bo tak dom, praca, dziecko i tak w kółko. Marciocha chciałam się zapytać jak wygląda pobyt na dziennym oddziale i jak tam jest prowadzona ta psychoterapia? Jak tam twoję lęki?
  4. To jest niesamowite co zrozumiałam czytając artykuły na stronie cud niedziałania. Otóż zrozumiałm smutną prawdę ze moja twarz przyjmuje maskę. Nigdy nie przejawia prawdziwych emocji. A powinnam jak jestem zła to pokazać, jak jestem smutna to pokazać a jak jestem radosna to się uśmiechnąć. A ja zawsze odwrotnie. I najgorsze jet to że mój umysł nie funkcjonuje prawidłowo bo jak teraz chcę się uśmiechnąć to nie mogę. Czuję taką blokadę. Nakładam maskę i jestem ponura, smutna taka ofiara losu. Nawet jak ktoś obcy w sklepie się do mnie uśmiechnie to ja nie mogę odpowiedzieć uśmiechem bo coś mnie powstrzymuje od tego. Jak to zmienić? Zeby stać się bardziej otwartą osobą? Drugie moje przemyślenie dotyczy tego że dziś rano wolny dzień a ja wstaję rano latam, spieszę się. I nagle zaczynam się nad sobą użalać jaka ja jestem zmęczona, jak mi jest ciężko. I wtedy mój mąż siada koło mnie i zaczyna mnie naśladować. Pokazał mi jak ja się zachowuję. Nie przypuszczałam ze to tak z boku wygląda. Uzmysłowiłam sobie wtedy że naprawdę czasem trudno ze mną wytrzymać. Moje zachowanie, moje użalanie się nad sobą, biadolenie itp. A przecież ja mam malutkie dziecko i kochającego męża. Czego mi jeszcze potrzeba?? Niczego. A i tak dalej się użalam nad sobą. jestem męczennicą i ofiarą. Jak toi zmienić? Może ktoś ma jakiś sposób? Nie chce żeby mój syn miał taką mamę cierpiętnicę!!! Nie chce żeby miał takie dzieciństwo jak ja!!!!!!!!!!! A jesteśmy na dobrej drodze zeby powtórzyć los
  5. Marciocha pamiętam ciebie z wątku nerwica w ciąży. I jak tam starania?
  6. A tak w ogóle to czytam was regularnie ale pisze rzadko, bo praca dom i małe dziecko, ktore niedługo konczy 8 m-cy. Brak czasu i do tego nerwica i lęki tak gdzieś od 2002 roku. Mam wspaniałego męża który mi bardzo pomógł i co najważniejsze zawsze mnie rozumiał. A nie tak jak mama która wstydziła jakby się mnie i tego że potrzebuję wizyt psychologa aby się uporać z sobą. Każdy z nas ma swoją długą historię i każy z nas moa swój los. Ile lat pracowałam na lęki, ile lat tłumiłam wszystko to co czuję, zawsze bałam się powiedzieć innym swoje zdanie, zawsze bałam się krytyki. A zawdzięczam to rodzicom a szczególnie tacie. Dużo można by o tym pisać. Ale i tak go kocham i szanuję i dziękuję przynajmniej za życie które mi dał. Tak samo mama, też ją kocham i nie chcąc jej urazić nie powiem jej nic żadnego przykrego słowa o tym jak bardzo mam dosyć ciągłej kontroli i poucznia co i jak mam zrobić. Nie wiem jak mam wyrazić to co czuję. Nie chcę wyjść na niewdzięcznicę. Fajnie że weekend. Udanego wieczoru
  7. Marciocha witaj. Ja przezywalam to co ty tylko kilka lat temu. Przeżyłam to i wyszłam z tego ale było ciężko. Jak sięgnęłam takiego apogeum to poszukałam dobrego psychologa, pomógł mi. wyciągnął z tego. A głównie to chciałam zabić ojca a w chwilach załamania to wszystkich. Bałam się ze to mogę zrobić. Wpadłam w taki strach że bałam się noża w kuchni. Mnie w tej chwili to przeszło choć pisząc to na samo wspomnienie mam lekki lęk.Ojca poprostu nienawidziłam dopiero po dlugiej terapi doszlam do tego ze ja tego tak naprawde nie chce zrobic a lęk to tylko mnie przed tym chroni. Bedzie dobrze tylko chyba powiedz o tym psychologowi. On na pewno ci pomoze
  8. Kinga Ty jestes zdrowa a to tylko nerwica lękowa. Poczytaj wątki pani Jadwigi bo mi bardzo jej wpisy pomogły poradzic sobie z lekami i sama soba. Chetnie z toba bym pogadala bo tez cierpie na leki a mam 6 m-c dziecko. ale z braku czasu nie zawsze mam czas pisac ale czytam zawsze. trzymaj sie aha i przeczytaj ksiazke POKONAĆ LĘKI i FOBIE.
  9. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Opowieść pietruszki dowodzi jak bardzo trudno ostawić leki i jak bardzo duży one mają na nas wpływ. Ja przeszłam to kilka lat temu i nie zamierzam wrocic do lekow. Teraz pracuje nad soba i uwazam to za najlepsza metode opanowania leku. prawda jest taka ze leki zawsze beda kwestia tego jak sobie z nimi poradzimy pozdrawiam
  10. anna_26

    Nerwica w ciąży

    czesc wandziu. moje malenstwo tez juz ma prawie 6 m-cy. rosnie jak na drozdzach. upaly nie do zniesienia. czuje sie fatalnie, leki mam i czasem mnie panika ogarnia. bardzo brakuje mi tego forum i z checia bym sobie popisala z mamami ktore juz urodzily i cierpia na zaburzenia lekowe i wszelkie inne nerwicowe.
  11. Renka ja też czytałam książkę pokonać lęki i fobie. Jest świetna. Bardzo mi pomogła i nie wiem kim bym była gdyby nie ta książka. warto ja przeczytac. Aha leki i tak mam ale nie z takim nasileniem i łatwiej mi jest z nimi sobie poradzic. Moni mnie tez czesto ranily słowa moich najblizszych. mama mnie nie rozumie a tata o moich dolegliwosciach nic nie wie bo zawsze balam i wstydzilam sie mu to powiedziec. Niestety nie ma co liczyc na pomoc i wyrozumienie. Ale mam cudownego męza ktory bardzo mi pomogl i z anjgorszej nerwicy wyciagnal. wiele mu zawdzieczam i pomimo ze dokonca nie rozumie mojej choroby to jest wyjatkowo wyrozumialy i pomocny. ile razy mnie na psychoterapie zawozil 80 km. to jest szok.
  12. Dzieki Aga z a odpowiedź. Jesteś wielka!!! U mnie różnie. raz lepiej a raz gorzej. postanowiłam afirmowac, Kupiłam zeszycik do moich zapisków. kupiłam książkę zdrowie emocjonalne i będę czytać. Może mi to coś da. Zauważyłam ze jest tam o medytacji, może sprobuje. Obawiam ie takiej medytacji ze wywola ona u mnie jeszcze wiekzy lęk. Tylko ze u mnie jest tak ze czesto lek przychodzi przed tym co znajde w takiej ksiazce. Np ze przeczytam tam cos przez co bede sie gorzej czula albo stwierdze ze jestem strasznie chora i nie ma dla mnie ratunku. Takze czytam ale odczuwam przy tym lek. powiem wam pozniej jakie rady albo co ciekawego wyczytalam w ksiazce. narazie poprawy nie widze. chcialabym poprostu sie tak nie zadreczac.
  13. Martyniko. bardzo sie ciesze ze mi odpisalas. jezeli juz wiemy jaki mamy problem to super. polowa drogi juz za nami. dalej trzeba wprowadzic w zycie zmiany ktore ulatwia nam zmiany. tylko jak to zrobic? kiedy paralizuje cie lek przed wypowiedzeniem kilka slów. jestem jednak dobrych mysli i zaczynam autoterapie.
  14. Aga 28! Ale mnie Twój post nastroił pozytywnie. Bardzo dużo masz racji. Napisz coś więcej o tych afirmacjach jak możesz bo ja tego nigdy nie stosowałam. Piszesz cytuje *zrozumialam ze poprzez takie ciagle zadreczanie sie co ktos pomysli jak zrobie to czy tamto, czy poweim to czy tamto, rozstrzasanie kazdego niemalze zdania osob mi bliskich, doszukiwania sie w nich podtekstow, nieufaniu sobie, niekochaniu siebie, karceniu siebie jak cos mi sie cos nie udalo , lek pzred zmainami jakimikolweik,uzaleznianie sie od osob emocjonalnie,wpedzailam sie w neriwce sama bo zachowywalam sei jak gowniara, tak wlasnei tak ; Ja mam kochana taki sam problem. cały czas sie przejmuje tym co ktoś o mnie pomyśli albo co ktoś o mnie powie. czasami popadam w takie skrajności ze boję się odezwac i uciekam. Zreszta uciekam caly czas przed wszystkim, nigdy nie walcze. zawsze uciekam nawet w snach. boje sie konfrontacji z ludzmi, rodziną itp.Cały czas wyobrazam sobie co ktos mi odpowie. a jak juz ktyos powie cos nie tak to jest istna tragedia i koniec swiata i straszny lek. Boze jak wtedy cierpie. Nienawidze jak ktos mnie poucza, caly czas mam wrazenie ze mama mi mowi co i jak mam robic. Jak ty to zrobiłas ze zmienilas siebie, swoje myslenie, nie zadreczas sie i nie przejmujesz innymi? Jak ja bym tak chciala. probuje kilka lat. psychoterapia, ustawienia systemowe. Teraz jak znowu wrocily stany lekowe, postanowilam przeprowadzic autoterapie, kupilam tez dwie ksiazki. Wydaje mi sie ze wiem jakie mysli odpowiadaja za leki, ale nie potrafie zmienic siebie. Aha najwiekszy moj problem to emocje i problem ich wyrazania a konkretnie zlość. ja sie glownie obrazam na wszystkich bo nie potrafie powiedziec co mi przeszkadza albo rani. obrazam sie, uciekam i w samotnosci przezywam porazke. To tyle. Zobaczymy.
  15. witam. ostatnio pisałam tutaj kilka miesięcy temu. Wiele się wydarzyło bo przede wszystkim urodziłam dziecko. Niby wszystko jest ok ale niestety muszę stwierdzić że lęki wróciły. czuję się tak fatalnie, pisząc czuję taki ucisk i napięcie mięśniowe w okolicy żołądka. Ja wiem co jest źródłem moich lęków i ja wiem co powinnam zrobić żeby przestać nakrecać się tak ale nie wychodzi mi to. Zaznaczam że wiele czasu spędziłam na psychoterapii. Przewaznie mi to pomagało ale na dłuższą metę i tak lęki wracają i tak. Nie wiem może dziecko i opieka nad nim mnie tak wykańcza bo ja już nie mam sił. Nie mam sił na nic, na walkę z lękami, na walkę z emocjami. Sama nie wiem co mam zrobić czy znowu iść na psychoterapię? Jestem zbyt idealna, perfekcjonistka. Wszystko po to zeby zadowolic innych czyli rodziców. Dobranoc. mam nadzieje ze jutro bedzie lepszy dzien
  16. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Nerwowasosenka moja koleżanka ma zaświadczenie od psychiatry na tokofobie czyli na paniczny lęk przed porodem. w szpitalu połozne smiały się z niej ale nikt nie zakwestionowal takiego zaswiadczenia i tokofobii i bedzie miala cesarke. moze sprobuj w ten sposob. trzymam kciuki
  17. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Witam. ja miałam cc w piatek a w poniedzialek wypisali mnie i dzidziusia do domu.uwazam ze wyszlam wczesnie do domku. lewatywy nie mialam tylko dostalam czopek na wyproznienie. jak dla mnie o wiele lepsze rozwiazanie. cewnikowanie nie bolalo tylko troche dziwne uczucie. kilka kroplowek dostalam wczesniej gdyz mialam planowana cesarke. znieczulenie w kregosłup nie bolalo. w sumie cc wspominam bardzo dobrze.
  18. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Pralinko ogromne gratulacje z narodzin synka. Mogę sobie wyobrazić jaka jestes teraz szczesliwa. przerabiałam to jakis czas temu. Jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam serdecznie. Jak sie lepiej poczujesz napisz cos wiecej.
  19. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Kasiu. Ja pomimo lęków urodziłam trzymiesiące temu zdrowego i ślicznego chłopczyka który teraz jest moim największym skarbem. Nie brałam leków ale tez mialam full problemów i lekow w ciazy. Dałam rade i wiem ze tobie tez sie uda.
  20. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Pralinko ja juz kiedys ci pisalam ze wszystko masz dobrze z oczami. Ja mam tak jak ty i nie panikuje. Ale widze ze czesto o tym piszesz wiec musi cie to kosztowac duzo nerwow. Wiesz co ja polecilabym ci do przeczytania ksiazke *Pokonac leki i fobie* bo jest rewelacyjna. nawet nie wiesz jak bardzo ona mi pomogla pokonac moje wieczne leki. Teraz przed porodem masz duzo czasu wiec warto poczytac. Uzyskasz zupelnie inne spojrzenie na swoje problemy. Ja bardzo duzo kasy wydalam na psychoterapie. i to nie raz bo kilka razy zaczynalam ale tylko u tej samej psycholog. Wiem ze leki nie mina tylko kwestia jest je oswoic. Im bardziej starasz sie nie myslec o lekach i nerwicy tym gorzej. poprostu dopusc wszystkie swoje uczucia i emocje a to minie. I napewno nie zwariujesz od tego. pozdrawiam uciekam bo przy dziecku to juz w ogole nie ma na nic czasu.
  21. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Furrlady to prawda ze po urodzeniu dziecka jest tyle roboty ze nie ma czasu na glupie mysli i wkrecanie sobie niepotrzebnych rzeczy. Jest ciezko na poczatku bo mi naprawde nie bylo lekko bo to moje pierwsze dziecko i wiele mnie zaskoczylo. Mialam wrazenie ze sobie nie radze. Ale teraz mały ma 2 i pol miesiaca i teraz jest lepiej zdecydowanie. I nawet leki mi odpuscily. Nie mam czasu na myslenie. Moj synek mnie calkowicie pochlonal. Jest taki cudowny. Pozdrawiam wszystkie przyszle mamusie. Dacie rade tak jak ja.
  22. anna_26

    Nerwica w ciąży

    mała Poprostu piękny wierszyk az sie wzruszylam czytajac.
  23. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Witam kobietki. gratuluje świeżo upieczonym mamusiom. Agunia pamiętam jak się bałaś cesarki i ciesze sie ze wszystko u ciebie dobrze poszło. ja tez bylam taka szczesliwa ze juz po wszystkim bylo. U mnie maly ma juz dwa miesiace, ciazy juz prawie nie pamietam a ciagle zagladam na to forum. Mały rośnie zdrowo tylko ze ma kolki, to jest straszne bo trwa juz kilka tygodni. pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.
  24. anna_26

    Nerwica w ciąży

    Kasik współczuje ci bardzo. Tez cierpialam na takie leki. Teraz jest troche lepiej. Ciaze przezylam i porod tez. Mi przede wszystkim pomogla psychoterapia i czytanie roznych poradnikow jak oswoic lek. Bo trzeba go oswoic. Piszesz ze czegos sie boisz? Tylko czego? sprobuj sobie dokladnie odpowiedziec na to pytanie. jak stwierdzisz czego sie boisz latwiej bedzie ci lek oswoic. Dasz rade i glowa do gory. Aha ja meza tez czesto nie chcialam puscic bo jak bylam sama strasznie sie balam.
×