
anna_26
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia anna_26
0
Reputacja
-
Witam chciałam tylko powiedzieć ze ja też dawno temu miałam takie mysli że chciałam komuś bliskiemu wyrządzić krzywdę, tzn zabić konkretnie nożem. doszło do takiej sytuacji ze czułam lęk przed wejściem do kuchni. powiem wam że moja niezawodna pani psycholog mi pomogła bo dzieki terapi dowiedziałam sie że to właśnie lęk i te mysli mnie chronia własnie przed tym zeby tego nie zrobic. dopoki masz takie mysli i wiesz ze mozesz cos strasznego zrobic to do tego czasu nic nie zrobisz.cały czas masz kontrole nad soba tylko nam sie wydaje ze ja tracimy. teraz tez czasem mam okropne mysli ale pozwalam im sobie byc, przeplyna przeze mnie i zachwile zapominam. zawsze sobie powtarzam: czesc leku co ty mi chcesz powiedzieć? że nie chesz żebym komusz wyrządziła krzywdę. super bo ja tez tego nie chce zawsze pomyśle o najbliższych jak bardzo ich kocham i przechodzi i to najwazniejsze. przestancie sie nakrecac tymi tabletkami bo jak bierzecie tabletki w które wierzycie ze znikna wam lęki a jak sie pożniej okazuje ze one nie pomagają to wpadacie w panike. szukajcie rozwiazania swoich lęków i innych problemów w sobie. sory za wymadrzania ale wierzycie lub nie ale wiele przeszlam i cały czas mam problemy.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No dziewczyny w ciąży ujawnić się. Ja z lękami urodziłam zdrowwgo chłopca który ma już 9 m-cy. Wiele ciężkich chwil przetrwałam dzięki forum. Pamiętam wszystkie dziewczyny z mojego okresu. Było mi o wiele łatwiej. Brała duzo magnezu i dopegyt na obnizenie cisnienia krwi. Anusiak najlepiej pogadaj z lekarzem o objawach bo jesli masz wysokie cisnienie to poprostu przepisze ci leki i problem z glowy. Glowa do góry i polecam ci ksiazke ktora sama czytalam w ciazy JAK POKNAĆ LĘKI I FOBIE!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich. U mnie mniej więcej lęki na stałym poziomie. Nawet dzień nienajgorszy. Dopiero teraz mam chwilkę czasu. Bo tak dom, praca, dziecko i tak w kółko. Marciocha chciałam się zapytać jak wygląda pobyt na dziennym oddziale i jak tam jest prowadzona ta psychoterapia? Jak tam twoję lęki?
-
To jest niesamowite co zrozumiałam czytając artykuły na stronie cud niedziałania. Otóż zrozumiałm smutną prawdę ze moja twarz przyjmuje maskę. Nigdy nie przejawia prawdziwych emocji. A powinnam jak jestem zła to pokazać, jak jestem smutna to pokazać a jak jestem radosna to się uśmiechnąć. A ja zawsze odwrotnie. I najgorsze jet to że mój umysł nie funkcjonuje prawidłowo bo jak teraz chcę się uśmiechnąć to nie mogę. Czuję taką blokadę. Nakładam maskę i jestem ponura, smutna taka ofiara losu. Nawet jak ktoś obcy w sklepie się do mnie uśmiechnie to ja nie mogę odpowiedzieć uśmiechem bo coś mnie powstrzymuje od tego. Jak to zmienić? Zeby stać się bardziej otwartą osobą? Drugie moje przemyślenie dotyczy tego że dziś rano wolny dzień a ja wstaję rano latam, spieszę się. I nagle zaczynam się nad sobą użalać jaka ja jestem zmęczona, jak mi jest ciężko. I wtedy mój mąż siada koło mnie i zaczyna mnie naśladować. Pokazał mi jak ja się zachowuję. Nie przypuszczałam ze to tak z boku wygląda. Uzmysłowiłam sobie wtedy że naprawdę czasem trudno ze mną wytrzymać. Moje zachowanie, moje użalanie się nad sobą, biadolenie itp. A przecież ja mam malutkie dziecko i kochającego męża. Czego mi jeszcze potrzeba?? Niczego. A i tak dalej się użalam nad sobą. jestem męczennicą i ofiarą. Jak toi zmienić? Może ktoś ma jakiś sposób? Nie chce żeby mój syn miał taką mamę cierpiętnicę!!! Nie chce żeby miał takie dzieciństwo jak ja!!!!!!!!!!! A jesteśmy na dobrej drodze zeby powtórzyć los
-
Marciocha pamiętam ciebie z wątku nerwica w ciąży. I jak tam starania?
-
A tak w ogóle to czytam was regularnie ale pisze rzadko, bo praca dom i małe dziecko, ktore niedługo konczy 8 m-cy. Brak czasu i do tego nerwica i lęki tak gdzieś od 2002 roku. Mam wspaniałego męża który mi bardzo pomógł i co najważniejsze zawsze mnie rozumiał. A nie tak jak mama która wstydziła jakby się mnie i tego że potrzebuję wizyt psychologa aby się uporać z sobą. Każdy z nas ma swoją długą historię i każy z nas moa swój los. Ile lat pracowałam na lęki, ile lat tłumiłam wszystko to co czuję, zawsze bałam się powiedzieć innym swoje zdanie, zawsze bałam się krytyki. A zawdzięczam to rodzicom a szczególnie tacie. Dużo można by o tym pisać. Ale i tak go kocham i szanuję i dziękuję przynajmniej za życie które mi dał. Tak samo mama, też ją kocham i nie chcąc jej urazić nie powiem jej nic żadnego przykrego słowa o tym jak bardzo mam dosyć ciągłej kontroli i poucznia co i jak mam zrobić. Nie wiem jak mam wyrazić to co czuję. Nie chcę wyjść na niewdzięcznicę. Fajnie że weekend. Udanego wieczoru
-
Marciocha witaj. Ja przezywalam to co ty tylko kilka lat temu. Przeżyłam to i wyszłam z tego ale było ciężko. Jak sięgnęłam takiego apogeum to poszukałam dobrego psychologa, pomógł mi. wyciągnął z tego. A głównie to chciałam zabić ojca a w chwilach załamania to wszystkich. Bałam się ze to mogę zrobić. Wpadłam w taki strach że bałam się noża w kuchni. Mnie w tej chwili to przeszło choć pisząc to na samo wspomnienie mam lekki lęk.Ojca poprostu nienawidziłam dopiero po dlugiej terapi doszlam do tego ze ja tego tak naprawde nie chce zrobic a lęk to tylko mnie przed tym chroni. Bedzie dobrze tylko chyba powiedz o tym psychologowi. On na pewno ci pomoze
-
Kinga Ty jestes zdrowa a to tylko nerwica lękowa. Poczytaj wątki pani Jadwigi bo mi bardzo jej wpisy pomogły poradzic sobie z lekami i sama soba. Chetnie z toba bym pogadala bo tez cierpie na leki a mam 6 m-c dziecko. ale z braku czasu nie zawsze mam czas pisac ale czytam zawsze. trzymaj sie aha i przeczytaj ksiazke POKONAĆ LĘKI i FOBIE.
-
Opowieść pietruszki dowodzi jak bardzo trudno ostawić leki i jak bardzo duży one mają na nas wpływ. Ja przeszłam to kilka lat temu i nie zamierzam wrocic do lekow. Teraz pracuje nad soba i uwazam to za najlepsza metode opanowania leku. prawda jest taka ze leki zawsze beda kwestia tego jak sobie z nimi poradzimy pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Częstoskurcz, duszności i drętwienie ręki
anna_26 odpowiedział(a) na mariusz2419 temat w Kardiologia
Zrób badania.- 5 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
czesc wandziu. moje malenstwo tez juz ma prawie 6 m-cy. rosnie jak na drozdzach. upaly nie do zniesienia. czuje sie fatalnie, leki mam i czasem mnie panika ogarnia. bardzo brakuje mi tego forum i z checia bym sobie popisala z mamami ktore juz urodzily i cierpia na zaburzenia lekowe i wszelkie inne nerwicowe.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Renka ja też czytałam książkę pokonać lęki i fobie. Jest świetna. Bardzo mi pomogła i nie wiem kim bym była gdyby nie ta książka. warto ja przeczytac. Aha leki i tak mam ale nie z takim nasileniem i łatwiej mi jest z nimi sobie poradzic. Moni mnie tez czesto ranily słowa moich najblizszych. mama mnie nie rozumie a tata o moich dolegliwosciach nic nie wie bo zawsze balam i wstydzilam sie mu to powiedziec. Niestety nie ma co liczyc na pomoc i wyrozumienie. Ale mam cudownego męza ktory bardzo mi pomogl i z anjgorszej nerwicy wyciagnal. wiele mu zawdzieczam i pomimo ze dokonca nie rozumie mojej choroby to jest wyjatkowo wyrozumialy i pomocny. ile razy mnie na psychoterapie zawozil 80 km. to jest szok.
-
Dzieki Aga z a odpowiedź. Jesteś wielka!!! U mnie różnie. raz lepiej a raz gorzej. postanowiłam afirmowac, Kupiłam zeszycik do moich zapisków. kupiłam książkę zdrowie emocjonalne i będę czytać. Może mi to coś da. Zauważyłam ze jest tam o medytacji, może sprobuje. Obawiam ie takiej medytacji ze wywola ona u mnie jeszcze wiekzy lęk. Tylko ze u mnie jest tak ze czesto lek przychodzi przed tym co znajde w takiej ksiazce. Np ze przeczytam tam cos przez co bede sie gorzej czula albo stwierdze ze jestem strasznie chora i nie ma dla mnie ratunku. Takze czytam ale odczuwam przy tym lek. powiem wam pozniej jakie rady albo co ciekawego wyczytalam w ksiazce. narazie poprawy nie widze. chcialabym poprostu sie tak nie zadreczac.
-
Martyniko. bardzo sie ciesze ze mi odpisalas. jezeli juz wiemy jaki mamy problem to super. polowa drogi juz za nami. dalej trzeba wprowadzic w zycie zmiany ktore ulatwia nam zmiany. tylko jak to zrobic? kiedy paralizuje cie lek przed wypowiedzeniem kilka slów. jestem jednak dobrych mysli i zaczynam autoterapie.
-
Aga 28! Ale mnie Twój post nastroił pozytywnie. Bardzo dużo masz racji. Napisz coś więcej o tych afirmacjach jak możesz bo ja tego nigdy nie stosowałam. Piszesz cytuje *zrozumialam ze poprzez takie ciagle zadreczanie sie co ktos pomysli jak zrobie to czy tamto, czy poweim to czy tamto, rozstrzasanie kazdego niemalze zdania osob mi bliskich, doszukiwania sie w nich podtekstow, nieufaniu sobie, niekochaniu siebie, karceniu siebie jak cos mi sie cos nie udalo , lek pzred zmainami jakimikolweik,uzaleznianie sie od osob emocjonalnie,wpedzailam sie w neriwce sama bo zachowywalam sei jak gowniara, tak wlasnei tak ; Ja mam kochana taki sam problem. cały czas sie przejmuje tym co ktoś o mnie pomyśli albo co ktoś o mnie powie. czasami popadam w takie skrajności ze boję się odezwac i uciekam. Zreszta uciekam caly czas przed wszystkim, nigdy nie walcze. zawsze uciekam nawet w snach. boje sie konfrontacji z ludzmi, rodziną itp.Cały czas wyobrazam sobie co ktos mi odpowie. a jak juz ktyos powie cos nie tak to jest istna tragedia i koniec swiata i straszny lek. Boze jak wtedy cierpie. Nienawidze jak ktos mnie poucza, caly czas mam wrazenie ze mama mi mowi co i jak mam robic. Jak ty to zrobiłas ze zmienilas siebie, swoje myslenie, nie zadreczas sie i nie przejmujesz innymi? Jak ja bym tak chciala. probuje kilka lat. psychoterapia, ustawienia systemowe. Teraz jak znowu wrocily stany lekowe, postanowilam przeprowadzic autoterapie, kupilam tez dwie ksiazki. Wydaje mi sie ze wiem jakie mysli odpowiadaja za leki, ale nie potrafie zmienic siebie. Aha najwiekszy moj problem to emocje i problem ich wyrazania a konkretnie zlość. ja sie glownie obrazam na wszystkich bo nie potrafie powiedziec co mi przeszkadza albo rani. obrazam sie, uciekam i w samotnosci przezywam porazke. To tyle. Zobaczymy.