Zapomniałam Wam napisać- tato trzy lata temu miał rozległy zawał i koronografię, kilka miesięcy temu udar módżka, ale to twardy facet i dał sobie z tym radę, jedyne na co się skarżył to ból w nodz, która była chłodna. Zarejestrował się do lekarza, który robi *przepływy* USG, ale dopiero na poczatek listopada, za pieniądze na początek października, więc pojechał do szpitala na ostry dużur i już nie dotarł. Lekarzew szpitalu mają jego pełna dokumentację, bo wszystkie incydenty przeleżał w jednym, a co do zakrzepu w nodze też miał przy sobie wszystkie papiery,