
Sole32
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia Sole32
0
Reputacja
-
Do Ania32 dziekuje ci za odpowiedź. ja wczoraj dostałam wyniki z warszawy i tam pisze, e mam blok Mobitz 2:1 . we wczesniejszych byl blok II Weckenbach...nie rozumiem juz nic. Mobitz jest gorszy z tego co wiem. jestem załamana. ten lekarz zrujnował mi zycie. Była zdrowa, pelna energii a teraz jestem bez sił na lekach antydepresyjnych. z moimi czestoskurczami w ogole nie powinno byc mowy o ablacji! Co inngeo gdyby to mnie meczylo i nie byloby innego wyjscia ale nie po dwoch razach! ale coz ...czasu nie cofnę. Strasznie sie boje o te bloki. w nocy normalnie spię ale w dzien czuje sie roznie. Mam skurcze dodatkowe, ktorych przed ablacja nie mialam i poboloewa mnie w klatce. Mam taki ciagnacy bol do lewego ramienia i skurcze w rece i nodze. nie wiem czy to na skutek bloku? ja mam te bloki tylko w nocy i zastanawiam sie czy te bole za dnia to na skutek tych nocnych blokow czy raczej nerwobole. jak sie nazywa ten twoj lekarz w łodzi? ja bylam teraz w warszawie u lekarza i obecnie czekam na informacje co dalej ze mna.skonsultuje to jeszce chcetnie z innymi. ja nie mdleje, nie kreci mi sie w glowie wlasciwie gdyby nie badania holterowskie to bym nie wiedziala ze mam blok. czuje nastomiast skurcze dodatkowe. a tobie z 3 blokiem nic nie jest? ale to dobrze oby tak dalej.pozdrawiam
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do Ania32: Ania przeczytaj sobie moje wątki. Mnie równiez uszkodzono prawidłową drogę.ja miałam w calym swoim zyciu 2 razy czestoskurcz w ciagu jednego roku i dalam sie nanmówic na ablacje bo lekarz twierdzil, ze jak planuje ciaze to tak bedzie lepiej. Nieprawda!!!! Teraz nie moge zajsc w ciaze bo uszkodzil mi prawidlowa droge i mam blok II stopnia w nocy a w dzien inne arytmie. Nie mozna mi podac lekow ze wzgledu na blok. przeszlam koszmar, zalamalam się Planowalam ciążę.... teraz wegetuje nie wiem co robić. Ten lekarz i inni z tego szpitala (koledzy) chce mi wszczepic rozrusznik. ja nie wyobrazam soebie zycia z rozrusznikeim jestem za mloda!!! a poza tym nie ufam juz tym lekarzom. Boje sie , ze znow im cos nie wyjdzie i bede miala okropne zycie z tym rozrusznikiem. jestem zalamana. statystyki sa zaklamane!!! zawsze piszą na wypisie : zabieg skuteczny ale nie biora pod uwage co dzieje sie potem z pacjentem. A w naszym przypadku jest to blok. chce zajsc w ciaze ale nie wiem czy powinnam. Nie czuje tych blokow bo sa w nocy. Budze sie normalnie, wyspana. Gorzej jest w dzien jak mam skurcze dodatkowe to ciagle mi przypominaja , ze cos mi jest. Ten lekarz zniszczyl mi zycie. Nie powinien mnie wysylac na ablacje,bo ja wlasciwie jeszce tego nie potrzebowalam. 2 razy w ciagu roku to nic i czulam sie z tym w miare ok, nie mdlalam , nie cierpialam jakos. Nastraszyl mnie a ja przerazona zgodzilam sie . Obiecal, ze to zabieg bezpieczny a ja jestem mloda ze zdrowym sercem wiec nic sie nie stanie. zaufalam mu.... a teraz nie moge na niego patrzec bo zrujnowal mi zycie. Cierpie kazdego dnia... Prosze napisz do mnie.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do MAK : mak gdzie miałaś robioną krioablacje i kiedy? jestem zaskoczona, ponieważ mój lekarz (podobno wielki specjalista) powiedział mi , że w Polsce krioablacje wykonuje tylko Bydgoszcz i to u małych dzieci na wypozyczonym sprzecie. a teraz ty piszesz, że mialas krio... ja z dwojga złego chciałam miec krioablację ale mój *specjalista* powiedział, że nie ma sprzetu w Polsce dla dorosłych i tyle. oszukał mnie??? czy dopiero od teraz sa robione krioablacje? ja miałam zabieg pół roku temu. prosze o odp.
- 2 387 odpowiedzi
-
- ablacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Blok serca, arytmie gromadne, migotanie przedsionków i bradykardia po ablacji
Sole32 opublikował(a) temat w Kardiologia
Witam, o powikłaniach po ablacji pisze już od jakiegoś czasu na innych wątkach. Miałam dwa razy w ciągu roku częstoskurcz, bez utraty przytomności etc. i dałam się namówić na ablację, co było moim największym błędem życiowym. Lekarz namówił mnie, zapewniając ,że mnie się nic nie przytrafi bo mam zdrowe serce. Zgodziłam się. 6 tyg po ablacji dowiedziałam się, że mam powikłania tj. blok serca AV II stopnia i musze mieć wszczepiony rozrusznik serca (stymulator). Przezyłam szok. teraz każdy mój dzien to horror. Na skutek ablacji doszło równiez do innych zaburzen rytmu tj. arytmie gromadne, migotanie przedsionków, bradykardia etc. Mam wrażenie , że to nie moje serce, bo to sprzed ablacji miało sie całkiem nieźle. nigdy sobie nie wybaczę, że zgodziłam się na ten zabieg. Nie zgodziłam się na wszczepienie rozrusznika bo nie ufam już lekarzowi. Czekam na opinie innych. Nie chcę popełnić drugi raz błędu. osoby z podobnymi problemami proszę o kontakt. Czy jest wśród was jakaś Pani, która mimo bloku zaszła w ciążę, dobrze ja przeszła i urodziła zdrowe dziecko? bardzo proszę o kontakt. Pozdrawiam serdecznie- 1 odpowiedź
-
- arytmia serca
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wyslalam maila raz jeszcze teraz powinno byc ok
-
Juz widze zapomnialam literki A :)
-
Do Dominika2 - napisalam do ciebie maila ale cofnal sie. pisze, z ekonto nie istnieje.... napisz prosze na mojego. pozdrawiam
-
Do Dominika: dziekuje- odezwę się , napisze maila Pozdrawiam
-
Witam do zdrowa 1 i aniamroz24- dziekuje wam za cieple słowa choć obecnie jestem w takim stanie, że nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. znajomi widzą jak bardzo się zmieniłam. Praktycznie już umarłam...nie cieszy mnie nic, jedyne czego chcę to móc cofnąc czas. uwirzeciemi , ja tez wierzylam, ze nic nie moze sie mi stać. Zresztą lekarz zapewniał no i te statystyki..... Ja zdrowa, pełna życia ze zdrowym sercem a stało się. Myślę, ż elekarz popełnił błąd. Nie chcę na formu pisać dokładnie co i jak powiem jedno- byłam u innego prof. i ten jakby miał wątpliwości co do słuszności wykonania zabiegu. Nie powiedzial mi tego w prsot ale zarowno ja , jak i moj maz tak to własnie zrozumieliśmy. ja chyba zwariuję jak się dowiem, że w ogóle nie powinnam być ablowana. Jesli tak będzie, to nie zostawie tak tej sprawy. W szpitalu czuję się jak intruz cos w tym stylu ** o matko a ta znów tutaj*. nie jest to fajne uczucie , tymbardziej, ze ja wcale tam nie chce chodzić niestety muszę bo ktoś spiepszył mi moje serce. nikt nie wie jak ja sie teraz czuje. Co innego jakby czestoskurcze mnie strasznie meczyly, gdybym nie mogla normalnie funkcjonowac, gdybym mdlala ale ja czulam sie z tym b. dobrze a te dwa incydenty nie byly na tyle grozne zeby od razu ablowac. jestem pewna, ze lekarz zbyt szybko podja decyzje. najlepsze jest to, ze holtery nie wykazywaly zadnej arytmii a decyzja podjta byla tylko na podstawie malutkiego zapisu. udalo sie zapisac kawaleczek bo znalazlam sie w dobrym miejscu o dobrym czasie ( teraz ubolewam nad tym) . Nie mozna na podstawie malutkiego niewyraznego zapicu skazywac ludzkie zycie na wegetacje!!! lekarze maja pomagac a nie szkodzic!! z calym szacunkeim do lekarzy. gdybym chodzila do lekarza na NFZ to moze w ogole by mnie nie skierowal na ten zabieg, ale chodzilam prywatnie...bez komentarza. Niestety bardzo sie boje wszczepic rozrusznik bo jak im sie znow cos nie uda... ja chce zyc, nie chce umierac. Chce miec normalne zycie z rodziną. chyba nigdy nie dam sobie go wszczepic bo bardzo sie tego boje i nie wyobrazam sobie z tym zyc. Caly czas placze i jem tabletki na depresje. stracilam prace, nawet kolezankę ( prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie). Kiedy jej bylo źle to ja jej bardzo pomagałam, nawet chciałam finansowo choc sama nie mialam wiele, a jak uslyszala , ze maja mi wszczepic rozrusznik to.... nagle zgubila mojego maila, nr tel i zapamniala gdzie mieszkam. Wiecie jakie to przykre? A wszytsko przez to, ze dalam sie namowic na ablację. Nie wiem co teraz ze mna. Kazdy dzien to wegetacja.. dostalam nowa prace ide za 2 tyg i strasznie sie boje. Pracodawca ne wie, ze mam problem z sercem bo pewnie w ogole by mnie nie zatrudnil. Bede miala odpowiedzialne stanowisko i boje sie , ze nerwowo nie dam rady. A co jak dopadnie mnie arytmia??? Co ja tym ludziom tam powiem? ja, zawsze silna, pracowita osoba boje sie teraz isc do pracy...jak moglam pozwolic zeby doszlo do takiej sytuacji w moim zyciu. Aniamruz24 pragne dzidziusia, ale jaka mam gwarancje, ze tymraziem powiedzie sie zabieg? mam juz swoje lata i jak cos pojdzie nie tak... Nie wiem co zrobię. Na razie konsultuję z innymi lekarzami tzn probuje bo dostac sie do prof nie jest wcale latwe. Czekam miesiacami... Jak juz mi odpisuja na maile to kieruja do innych a tam trzeba czekac miesiace nawet prywtanie. daje sobie czas do konca roku na konsultacje, jesli 3 lekarzy powie mi , ze nie mam wszcepiac to nie zrobie tego nie zrobie. Za chwię wiosna a ja taka smutna....Jak sobie pomyśle co robiłam w zeszłym roku o tej porze to az mi sie serce kraje. a teraz co.. siedze w domu i ryczę takie mam fajne życie :( ja stanowczo odradzam ablację osobą, który nie traca przytomności, ktore maja rzadko ataki i ktorym czestoskurcze nie utrudniaja jakoś specjalnie zycia. pozdrawiam serdecznie
-
Do Dominika2 - proszę odezwij się, podaj mi nr gg jak masz. mamy ten sam problem chciałam pogadać. Do Warka: mój lekarz to podobno swietny specjalista, ale chodziłam do niego prywatnie, zabieg tez zalatwił mi od reki.... Mój twierdził, że owszem powikłania się zdarzaja, ale głownie u ludzi chporych i na wszystkie tysiace przypadków, ktorymi sie zajmowal tylko raz zdarzyl mu sie blok i to z gory on i pacjent o tym wiedzieli. podobno pacjent sie zgodzil na zabieg mimo , iz wiedzial , ze czeka go blok bo ablacja byla dla niego lepszym rozwiazaniem. natomiast mi teraz lekarz wmawia, ze to dziwne co sie stalo ze mna, probowal wmawiac, ze mialam blok przed ablacja ale udowodnilam mu , ze nie. Mialam kilkanascie holterow i zaden nie pokazal bloku. potem sam przyznal, ze to na skutek ablacji. gdyby mnie wczesniej poinformowal, ze istnieje ryzyko w moim przypadku to nigdy nigdy nie zgpodzilabym sie na zabieg!!! co innego jakbym miala czestoskurcze bardzo czesto i mi przeszkadzaly a ja mialam raptem dwa i to bez wiekszych problemow. zgodzilam sie bo mialam przejsc lepiej ciaze. Tymczasem teraz nie mogę być w ciązy. moj lekarz twierdzi, ze mam sobie wszczepic rozrusznik i zajsc w ciaze!!! a ja sie boje juz go sluchac, bo jak mu znow cos sie nie uda to moge już nie wstac ze stolu. Zmarnowal mi zycie a teraz umywa rece i to ...specjalista.
-
Do HSD: tak, masz rację. statystyki są zakłamane. ja tez mam w papierach napisane * zabieg skuteczny* a tymczasem po ablacji dostalam mnóstwo róznych arytmii, których nigdy w zyciu przedtem nie miałam: arytmie nadkomorowe, komorowe, dodatkowe skurcze 9mnóstwo przeszkadzaja mi), migotanie przedsionków, arytmie gromadne i do tego ten blok II stopnia. obecnie jestem zakwalifikowana do wszczepienia rozrusznika :((( To ma byc zabieg skuteczny??? Już wielkorotnie sie spotkałam z opisem * zabieg sluteczny* - owszem w pierwsej minucie po ablacji to być może, ale zaraz potem nastepują rózne gorsze powikłania. To jedna wielka ściema a ja mam za złe lekarzowi, że mnie na to namówil. po prostu mnie nastraszył, że kobiety w ciązy moga mieć problemy itd. Rok się zastanawiałam i ...dałam się namówić choc arytmie miałam 2 razy w zyciu w ciagu jednego roku. Mój lekarz nadal twierdzi że mnie *wyleczył* a jak do niego dzwonie to się strasznie denerwuje, juz w ogóle nie idzie z nim porozmawiać zostawił mnie z moim problemem choć problem powinien być NASZ!! byłam zdrową kobietą.... nigdy w zyciu sobie nie wybacze, że dalam sie namówic. A teraz mi mówi, że mam sie nie beac i dac sobie wszczepic rozrusznik bo powikłan prawie, że nie ma!!! twierdzi, ze 99% skuteczności a ja mu mówię, żeby dał mi 100% gwarancję, że mi się nic nie stanie. czytam o ludziach z rozrusznikiem- jedni nie czują ( może ci, którym rzeczywiscie zabieg uratował życie) a drudzy to ci, którzy strasznie cierpią. jedna dziewczyna ze wszczepionym rozrusznikiem wrecz błaga o pomoc bo jej lekarz ja zostawił z problemem a ona czuje, że jej narządy od wewnątrz puchna i że powoli ją ten rozrusznik zabija. Pytam się czy mój lekarz wie co mówi??!! ja juz jemu nie wierzę, szukam pomocy u innych lekarzy w Polsce i zagranicą. jestem zrozpaczona, nie potrafie juz normalnie żyć a wszytsko przez to, ze jakiś i......a mnie nastraszył. jeszcze z nim nie skończyłam...
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do nina pisze na gg ale nie odpisujesz :)
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Acha Dominika2 co z twoimi blokami? kiedy sie dowiedzialas, z eje masz? zylas z nimi 5 lat i nie wiedzialas? Masz juz dzieci? Rodziłaś z blokami ? Proszę odpisz. jak masz gg to podaj numer a ja napiszę. pozdrawiam
-
Do Dominkia2: piszesz, ż epo ablacji dostałas blok- to tak jak ja.... ja miałam tylko 2 razy w zyciu czestoskurcz ale , z eplanowalam ciążę to dałam sie namówić na ablację. lekarz , do ktorego chodziłam wykonywał również zabieg. zapewniał mnie, że nic ale to nic mi się nie stanie. Rok sie zastanawiałam, to miał byc rutynowy zabieg. sama ablccję przeszłam super ale 6 tyg po zrobiłam badania kontrolne i okazało się, że mam blok 2 stopnia i mnostwo innych arytmii, których przed zabiegiem nie miałam. Teraz chcą mi wszczepić rozrusznik :( njie zgodziłam się, nie wyobrażam sobie zycia z nim. Przestrzega,m przed ablacją ludzi , którym tak na prawdę te mczęstoskurcze nie przeszkadzają. Jeśli sa to spoiradyczne zdarzenia to lepiej z nimi zyć niż ze stresem po ablacji, depresją, skurczami dodatkowymi, arytmią , bradykardią, blokiem i rozrusznikiem. Zniszczono mi moje zycie, a ja nigdy sobie nie wybaczę , że sie na to zgodziłam :(. dałam się namówić, bo lekarz zapewniał, że nic mi sie nie stanie.... teraz tylko mówi mu, że mu *przykro* , że tak wyszło. jemu tylko przykro, zostawił mnie z problemem, sama na swoja rękę jeżdże po lekarzach z Polski, płace grube pieniadze , szukam pomocy nawet zagranicą. moje zycie po ablacji to koszmar. zostałam równiez zwolniona z pracy. na szukanie nowej brak mi sił. leczę się u psychiatry i psychologa. zniszczono mi moje zycie a byłam kiedys taka radosna i marzyłam o dziecku. Treaz lekarz mówi mi, że nie mogę..... nie teraz , nie z blokiem. Myślę, że uszkodził mi prawidłowa droge przewodzenia ale sie nie przyzna. jedyne co potwierdził, ze bloki sa na skutek ablacji. jak ja żałuję, że zrobiłam ablcje....byłam zdrową osobą, radosną z marzeniami a teraz tylko leki mnie ratują żeby przezyc kolejny dzien. zastanówcie się zanim zrobicie ablację. pozdrawiam
-
Do Nina2 podaj mi proszę twój nr gg - odezwę się. pozdrawiam
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: