Skocz do zawartości
kardiolo.pl

elmal

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia elmal

0

Reputacja

  1. Zgadzam się całkowicie z tym co napisał jimy18, najwiekszy sukces można odnieść tylko wtedy jeśli każdy sam sobie uświadomi czym jest nerwica i sprubuje sam sobie z tym wszystkim po trochu radzić i oswajać się ze swoimi objawami, nabrać do nich dystansu, a wtedy na pewno troche zmaleją, jeśli uda nam się przechytrzyć obajwy lęku, wówczas on sie na tyle zmniejszy, że będzie można z nim sobie żyć w sposób mniej uciążliwy.W moim przypadku leki były najgorszym sposobem leczenia, bowiem każdy z nich tak na mnie działał że odczuwałam wszystkie skutki uboczne i zamiast lepiej było gorzej, dlatego jestem do leków nastawiona negatywnie, a dziwnie one działają bo np. jesli sa leki od lęku a objawem ubocznym jest lęk lub depresja, to zamiast sie podleczyć i mieć komfort to człowiek może sobie w końcu coś zrobić w tej desperacji, że leczenie nie skutkuje, także z lekami trzeba ostrożnie bo różnie na ludzi działają, oczywiście nie na wszystkich. Do Jimy18 - życze Ci do tego twojego sukcesu dot. ogarnięcia tej pier..... choroby żebyś spotkał prawdziwą miłość, bo wiem że jest ona też bardzo dobrym lekarstwem na takie dolegliwości, bowiem jest to choroba związana z emocjami szczególnie tymi nieprzyjemnymi, a prawdziwa miłośc daje prawdziwe szczęście, które pomaga przetrwać trudne chwile w nerwicy. Ja mam to szczęscie prawdziwej miłości i tylko ona mi dodaje przez te wszystkie lata siły w zmaganiach Pozdrawiam wszystkich trzymajcie się mocno nie dajcie się nerwicy.
  2. Ja zmagam się z nerwicą lekową i stanami depresyjnymi od 15 lat . Życie z takimi chorobami jest bardzo trudne i wyczerpujące, ale jest możłiwe. Wiem ze swojego doświadczenia że może być lepiej i mogę dać nadzieje tym którzy jej nie mają. Ja miałam okre kiedy nie mogłam ruszyc się z domu, uciekałam z pracy bo nie mogłam sobie poradzić, trafiłam na terapię na 10 tygodni do kliniki Nerwic, przy okazji dowiedziałam się że jestem uzależniona od leku który brałam Lorafen , od tego momentu zaczęło się moje długoletnie leczenie i wychodzenie z uzależnienia, Na ta chwilę jest duża różnica w moim zachowaniu, skończyłam w tym czasie 5 - cioletnie studia, na która musiałam oddalać się 100 km, łatwo nie było, ale pokonałam lek i odebrałam dyplom mgr. Zaczęłam też jeździź słuzbowym samochodem w delegację, czego wcześniej za nic w świecie bym nie zrobiła. nadal nie jeźdżę autobusami, nadal mam lęk. Mam samochód więc nie mam takiego przymusu i jest mi łatwiej. Nie wsiądę też do samolotu bo boje się ataku paniki i ze nie będę mogła wysiąść, moze ktoś mi podpowie jak soibie z tym poradzić. na dzień dzisiejszy nie biorę żadnych leków, radzę sobie różnie ale radzę, nigdy nawet nie marzyłam że pojadę na wakacje na drugi koniec Polski (oczwiście nie sama-to nadal jest nie możliwe). Wiem że pokonałam dużo ograniczeń, ale wiem że jeszcze sporo mi pozostało, ale jak mi powiedziała moja psycholog mam na to całe zycie :) Pomaga też mi dużo moja wiara, wiem że dzieki niej mam nadzieję na lepsze dni, zawsze mam duże oparcie w Bogu. Myślę że ta choroba jest trudna to fakt ale czy ktoś z nas chciałby ją zamienić np. na raka, czy SM myślę że nie, także nie pozostaje nam nic innego jak zaakceptować siebie z chorobą jaką się ma i radzić sobie a ona będzie powoli odchodzić - pozdrawiam Was wszystkich
  3. witajcie - cieszę się że znalazłam tę stronę ponieważ jak widzę ludzi o podobnych problemach do moichjest mnówstwo.ja cierpię i na nerwicę lękową i na stany depresyjne.To jest koszmar, kiedy przychodzą dni smutne, płaczliwe pełne strachu i lęku. radze sobie jak mogę. Byłam 9 lat temu na terapii , troche poskutkowała, ale nie na tyle żebym mogła być samodzielna. Nie poruszam się środkami komunikacji miejskiej wogóle, sama moge jechać samochodem tylko w okreslone miejsca, dalsza podróż tylko z kimś zaufanym, zawroty głowy to przeszłość, ale też były, ataki paniki - wiecie którzy je mają obezwładniają . Sa takie dni kiedy sobie radzę i mam nadzieję na lepsze , ale czasem brak jest tej nadziei, dlatego bardzo dobrze, że jest taka strona gdzie możemy się spotkać przynajmniej w taki sposób. Pozdrawiam Was wszystkich i czekam na sposoby radzenia sobie z tym świństwem
×