Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Korektor

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Korektor

0

Reputacja

  1. Tak, to prawda, że jak o tym pomyślę to objawy się nasilają... O rety, czemu ja...
  2. Witam, Mam zaledwie 15 lat i jak łatwo można obliczyć - jestem w 3 gimnazjum. Od tego roku zależy praktycznie cała moja przyszłość. Niedawno pisałem próbny egzamin gimnazjalny, którym bardzo się przejąłem. W dodatku grałem w turnieju siatkarskim (finał), co dolało oliwy do ognia. Ogólnie ten rok jest dla mnie bardzo stesujący. Kiedyś na matematyce (sprawdzian) miałem wrażenie jakby mi coś z tyłu głowy pękło. Po lewej stronie. Najpierw przeszedł tam *prąd* jak przy uderzeniu łokciem w krzesło, a następnie zrobiło mi się ciepło w tym miejscu. Byłem wtedy przekonany, że to wylew, więc wstałem z krzesła i powiedziałem, że coś mi pękło. Nauczyciel od razu zaprowadził mnie do sekretariatu, gdzie zdrętwiał mi język a nogi zrobiły się jak z waty. Ostatecznie mi przeszło po blisko godzinie. Uspokoiłem się i nic więcej mi nie było. Zapomniałem o sprawie. Problem w tym, że na ww. turnieju siatkówki, w momencie wyskoku przed serwem znowu miałem to uczucie w tym samym miejscu. Nie przejąłem się tym aż tak bardzo, jak za pierwszym razem, bowiem wiedziałem, że (proszę się nie śmiać) nie umieram. Chyba dlatego nie zdrętwiał mi język itp. Poszedłem do domu i odpocząłem, Wieczorem dostałem stanu podgorączkowego i zrobiło mi się niedobrze. Następnego dnia nie zjawiłem się w szkole, lecz w przychodni. Uprzejma pani lekarka powiedziała, że nic mi na pewno tam nie pękło, a krwiak i guz mózgu mają takie objawy, że patrząc na mnie, może powiedzieć, że go na pewno nie mam. Przeziębienie prawie już mi przeszło, ale do rzeczy. Stwierdziła, że wszystkiemu są winne nerwy i długotrwały stres. Dla świętego spokoju napisała mi skierowanie do neurologa. Jeszcze u niego nie byłem, ale nie wiem czy to jednak nie może być guz. Czuję nacisk na skronie i za uszami. Jakby ktoś dusił w te miejsca. Raz po raz mnie coś *ukłuje* tam. Do tego chce mi się spać i mam wrażenie jakby mi miała głowa wybuchnąć. Teraz już trochę miej, ale parę dni temu to była dosłownie tragedia. Do tego z zimna miałem 2 razy dreszcze. Odkryłem się w nocy i miałem zakręcony kaloryfer + w kuchni było otwarte okno na oścież. Wystarczyło się położyć w innym pokoju pod grubszą kołdrą i momentalnie przechodziło. Ogólnie to nie czuję jakiegoś bólu głowy. Jedynie ten nacisk i rozpieranie. Jakbym miał guza to objawy występowałyby takie jak np. zaburzenia intelektualne/wzrokowe/ruchowe, a tego nie mam. Nie wymiotuję itp. Podczas snu nie mam żadnych objawów, włącznie z brakiem tego paskudnego uczucia nacisku, które pojawia się parę chwil po przebudzeniu. Zauważyłem, że po ziołowych uspokajaczach objawy się zmniejszają, a kiedy z kimś np. rozmawiam i mnie owy dialog bardzo wciągnie, to zupełnie zapominam, że coś mi jest. Przed sprawdzianem albo czymś ogólnie stresującym, objawy się nasilają. Na koniec dodam, że czasem mam dziwne różne nieokreślone doznania... raz mnie w karku coś ukłuje, raz tu zaboli, raz tam... Jednego wieczoru miałem duszności. Bardzo się tym przejmuję i chciałbym wiedzieć, czy aby nie mam guza i czy to na pewno nerwica. O niebo lepsza jest nerwica. Zawsze prowadziłem stresujący tryb życia, ale ten rok to stres nad stresami. Proszę o pomoc. Potrzebuję żeby ktoś mi wyjaśnił co i jak ze mną jest. Wszyscy twierdzą, że nic wielkiego mi nie dolega, a do neurologa idę za ok. tydzień. Nie chcę do tamtego czasu panicznie bać się guza. Baaardzo dziękuję za każdy Wasz post. Dziękuję za uwagę. BTW. Ciśnienie mam ok.
×