Schiza77

Witam od 3 lat mam zaburzenia pracy serca. Bywalo lepiej, raz gorzej lecz wciaz badania wskazywaly jedno - sercr technicznie jest bez zarzutu, a owe zaburzenia to efekt mojej nerwicy. Bralam rozne leki, z roznym skutkiem jednak od jakis 2 miesiecy do dodatkowych skurczy doszlo cos co mnie niepokoi i narasta. Otoz, na dobe mam sporo dodatkowych uderzen, mocniejszych i slabszych, pojedynczych, podwojnych a nawet potrojnych, lecz po wielu z nich nastepuje uderzenie cisnienia do glowy. Cisnienie czuje w skroniach, w glowie, w uszach slysze wrecz przeplywajaca krew. Nieraz te uderzenia sa znosne lecz coraz czesciej sa bardzo silne. Zauwazylam takze ze cisnienie zaczelo uderzac mi do glowy rowniez gdy wstaje - nie za szybko, nie za wolno, badz gdy sie klade. Czekam obecnie na wizyte u kardiologa, ale juz nie wiem co o tym myslec. Nie biore zadnych lekow obecnie oprocz mg i potasu, ktore sa w normie. Prosze o jakies porady, pomysly. Mam 26 lat. pozdrawiam

Dziękuję ciociom dobra rada za zorganizowanie mi czasu. Niestety, nie odrobiłyście pracy domowej i nie dowiedziałyście się, że przebywanie wśród chorób, cierpienia, śmierci, dodatkowo potęguje lęk nerwicowy. Dodatkowo, pisanie, że mam się opamiętać troszkę tutaj nie pasuje - nie mam ataków nudy, ale nerwcę lękową. Gdyby osoba, cierpiąca na tego typu zaburzenie, mogła się opamiętać od tak, zapewne nie miałaby nerwicy lękowej. Nie prosiłam o radę co mam zrobić ze sobą, bo mam ataki paniki i problemy (wyczuwalne z sercem) bo jak słusznie Pani zauważyła, od kilku lat borykam się z nerwicą i się leczę, z róznym skutkiem.. Wiem gdzie mam się udac i co robić, więc ameryki nikt przede mną nie odkrył. Pytałam raczej czy ktoś miał podobny objaw jak ja i czy o czymkolwiek on świadczy, i rozumiem , że żadna/ żaden autor powyższych odpowiedzi nie miał podobnych ataków. Nie rozumiem więc po co te odpowiedzi, skoro w żadnen sposób nie odpowiadają na moje pytanie. Jeszcze raz dziękuję za rady. P.s. Wiele osób piszących tutaj ma nerwicę lękową, a pytając o swoje dolegliwości, między innymi uspokaja się, jak i również może o nich porozmawiać (stąd też pytanie, czy ktoś miał podobne objawy). Wrzucanie komus w odpowiedzi i pisanie 50 wykrzykników przy zdaniu *Ogarnij się, idź się lecz* w żadnym wypadku nie pomaga.

Czy ktoś z Was miał podobne? Uczucie jest wtedy jakby któs ścisnął w pięści serce, krew nie mogła przepłynąc i w momęcie drętwieją ręce. Trwa to max (u mnie) 6 sekund, po czym boli mnie na wysokości serca z tym, że z tyłu + drętwienie ręki lewej. Patrzyłam na necie (wiem, to ostatnia rzecz jaką powinnam robić) ale nic nie znalazłam. Pierwszy raz mam coś takiego. Aż mnie normalnie trzęsie.. :(

444 - ale mnie nie boli kręgosłup. Bolą mnie żebra i głowa. Ganshu - próbowałam, ale nic z tego, nie czułam żadnego *szczegolnego* miejsca w wyznaczonych na obrazku. Mam umówioną wizytę u neurologa. Dzięki za odpowiedzi.

Raczej nie mam problemów z kręgosłupem, aczkolwiek też sprawdzę, Zapomniałam wczoraj napisać, że wieczorami, gdy kładę się spac, czuję drżenie wszystkich mięśni, i mam takie dziwne pojedyncze tiki nerwowe, ktore mnie budzą. Raz rusza mi się mimowolnie ręka, raz budzi mnie jakby ktoś mnie uderzyl w brzuch, taki skurcz mięśni na brzuchu. Magnez biore regularnie, więc to chyba nie to.. Chyba naprawdę przejdę się do neurologa.

Kregosłup mam w porządku, co do nerwa to nie wiem. Myśle, że czeka mnie wizyta u neurologa. Tak czy inaczej. Leków nie biorę żadnych. Czasem, jak wspominałam, bardzo boli mnie głowa, to biore coś na ból, a tak tylko magnez + od czasu do czasu potas. To wszystko. Leki więc odpadają. Pogoda, fakt, robi bardzo dużo u mnie, bo im goręcej i parniej tym te wszystkie objawy się nasilają, a łeb mi rozwala. Emocje, myślę, że odgrywają też ogromną rolę. Czasem, choć to dziwne, gdy się porządnie wypłaczę, to jakoś mi lepiej. Zdaję sobie sprawę, że mam nerwicę lękową, że tu potrzebna jest pomoc psychologa, terapia (ide od 15 lipca) i, że wiele tych objawów minie, ale z tą głową już nie mogę... Może faktycznie odwiedzę neurologa... Dzięki za odpowiedzi :) czasem to też uspokaja.. :)

Robiłam CRP, było w normie, a co do reumatologii, mam skierowanie do poradni. Nie wiem ile bede musiała czekac.. :/ Tak czy inaczej, wiem, że nerwy mogą zrobić wiele złego, choć dzięki Bogu narazie miałam jedynie objawy, za to żadnej potwierdzonej choroby, poważnej bynajmniej ;) Nie wiem co mam robić, gdzie iśc z tą głową. Nie wiem czy to faktycznie od nerwicy, czy może jest coś nie tak. Ale nie wiem gdzie mam się udać, aby to zbadać. Nie wiem pod jakim kątem mialabym się jeszcze przebadać.. :(

Niczym nie potwierdzałam, ale lekarka tak to opisała, ponieważ po lewej stronie żeber nie mogę sie wogóle dotknąć. W nocy budzi mnie ból, zwłaszcza - jak sie domyslam - polezez dlugo w jednej pozycji a pozniej ją zmieniam. To akurat nie jest nerwicowe. MAm isc z tym dalej do lekarza, ale to juz najmniejszy problem. Ta głowa mnie dobija, bo obecnie boję się wyjśc z domu, mam takie bóle i to *rozwalanie* głowy od środka. Nie chcę brać leków, biorę tylko w skrajnych przypadkach, gdy płączę z bólu głowy, ale naprawdę, jest to coraz bardziej uciązliwsze. Czy z powodu nerwicy, głowa może boleć całymi dniami? Czy mogą być takie *uderzenia* do głowy? Bo że zawroty to wiem, nie raz miałam..

Zaczynam mieć już ich dość. Głowa boli mnie codziennie, z różną intensywnością. Czasem jest to tylko delikatne ćmienie, czasem ból, że nie mogę patrzeć na oczy. Do tego doszły zawroty głowy plus bardzo niepokojące mnie uczucie, mianowicie : czasem zdarza się tak, jakby coś przechodzi mi z klatki piersiowej aż do głowy, takie jakby rozrywanie, zaciskam zęby i muszę wtedy na chwilę stanąc, ponieważ bardzo mi się wtedy kręci w głowie. Wydawało mi się, że t ciśnienie, ale trwa to dosłownie kilka sekund i nawet gdybym miała przy sobie aparat, i tak bym nie zdarzyla go zmierzyc. Jak myślicie, czym to może być spowodowane? Lekarz mówił, że zleciłby TK głowy, ale miałam robione w zeszłym roku, więc stwierdził, że nie ma sensu robić. Tymczasem, ja juz włosy wyrywam, bo nie mogę wyrobić.. :( p.s. Gdzy mierzę ciśnienie w innych sytuacjach, zawsze mam ksiązkowe 120/80. Morfologia w porządku, OB i limfocyty lekko podwyższone, ale mam zapalenie żeber, z którym chodzę już od stycznia, więc to pewnie z tego powodu. Co to może być?

Tak jak napisałam wyżej.. ;)

Tak. Od 3 lat. Non stop, mniejsze, większe..

Tarczyca ma duży wpływ na pracę serca, jednak zdenerwowanie też na pewno robi swoje. Jeśli po wypiciu coli serce wariuje, to albo masz za mało magnezu (a cola jeszcze go wyplukuje), albo poprostu juz automatycznie czujesz się po niej żle, bo tak reaguje na nią Twoja psychika. Mimo wszystko, nikt tutaj nie jest lekarzem, a jeśli jesteś na coś chora, pasowałoby znaleźć się u kardiologa, który Cię zbada.

Potykanie się serca, bije normalnie a za chwile jest cisza i bum, po czym serce bije szybciej i mocniej, albo słabiej i wolniej (zalezy). Występuje w spoczynku ale głównie w czasie wzmożonego stresu lub aktywności (u mnie przynajmniej..) Jest uczucie, jakby miało się zatrzymać :)

Właśnie w Holterze chodzi o to abyś robiła wszystkie możliwe rzeczy : biegała, spała, gotowała, odpoczywała.. aby mógł zarejestrować pracę serca w każdej sytuacji. Jedyne czego robić nie możesz, to MYĆ SIĘ. Mogłoby to uszkodzić rejestrator no i poodklejać diody. Najlepiej zapisuj sobie co robiłaś w danej godzinie i dołącz do zapisu gdy będą Ci go zdejmować..

A co na to kardiolog? Ja też miałam pełno owych skurczy, bulgotań, arytmii, tachykardii i co tylko. Nigdy na widok holtera kardiolog nie wzruszył nawet brwią.. Okropne to uczucie, wiem; ja w uzębieniu czuję puls serca. Sama się stresuję i czasem wariuję, ale cóż.. nic się nie poradzi. Można brać blokery, ale w sumie po co skoro serce zdrowe...