Cześć Monia 599
- piszesz o różnych metodach radzenia sobie z nerwicą. Odkryłem że moje dolegliwości to właśnie nerwica lękowa jakieś 8 m-cy temu. Chodzę do psychiatry niestety biorę leki ale nie bardzo widze rezultaty leczenia. Mam tzw. *zejścia* jak ja to określam, nagłe ataki nieopisanego lęku, paniki, niepokoju, uczucie że to moje ostatnie chwile. Dzieje sie tak niezależnie od tego czy jestem zrelaksowany czy zdenerwowany - po prostu przychodzi. Wiem że jestem fizycznie zdrowy jak *koń* jak to określiła Pani doktor - jednak w środku czuję się jak staruszek który już stoi nad grobem. Jestem 33- latkiem mam kochającą żonę i wspaniałą córcię (przedszkolaka od 01.09) i generalnie gdyby nie to to nie wiem co by teraz ze mną było. Słyszałaś może o sposobach na nerwicę typu bioenergoterapeuta albo homeopatia? Poleca mi to koleżanka mojej żony ale nie bardzo chce mi się wierzyć w takie rzeczy. Masz o tym jakieś zdanie? A może inni mają? Pomocy błagam!!!