Skocz do zawartości
kardiolo.pl

MarcinR

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia MarcinR

0

Reputacja

  1. Nie martw się onaaa221. Nic Ci nie będzie. Bez leków chyba jednak ciężko wytrwać będzie. Miałem okres ok miesiąca kiedy nie brałem leków i było wszystko ok. Jednak niedawno ataki wróciły. Ale ja się nie poddam a jak tylko zaczyna się ze mną dziać coś złego to wchodzę na to forum i od razu mi lepiej. :-) Zapewne nie tylko mnie jak sądzę. Trzymajmy się wszyscy razem i to pokonamy a przynajmniej osłabimy ataki.
  2. ermilka24 - mam ten sam problem ze skupieniem myśli. Niedawno kupiłem sobie książkę. Taką techniczną ( jednak dla mnie interesująca ) ale ni cholrey nie mogę przez nią przebrnąć. Ciągle moje myśli idą gdzie indziej.
  3. Dziękuję bardzo za słowa otuchy. Już mi przeszło. Rany, jakie to jest straszne. Jak juz się zaczyna taki duży kryzys to nie umiem nad tym zapanować. Lekarze jak najbardziej mówią o nerwicy. Byłem juz u psychiatry. Przestałem jednak chodzić bo czułem się lepiej. Doskwierał mi tylko ból brzucha. Właściwie nie ból a takie uczucie jak przed ważnym egazminem. Tyle że non stop. No i mrowienie w głowie które tylko się czasami pojawiało jednak w miarę systematycznie. Od miesiąca nie brałem żadnych leków ale widzę że jadnak sam sobie nie poradzę. Fajnie że można tytaj poczytać o podobnych problemach innych cierpiących. To pomaga. Taki poważny atak zazwyczaj zaczyna sie od takiego dziwnego uczucia w brzuchu i *durnych myślach* które sprawiają że się zaczyna atak. W tym momencie zapanować nad tym to już jest bardzo trudno. Ale walczmy. Walczmy. Nie dajmy się zwariować. Cholera, już myślałem że sobie radzę z tym świństwem a tu nagle taka *niespodzianka*. Echhhhh...
  4. Witam. Właśnie miałem silny atak lęku. Objawiało się to zawrotami głowy, uczuciem jakbym miał zaraz zemdleć lub nawet umrzeć. Tak się przeraziłem że juz odpływam że serce zaczęło wariować - wystartowało jak rakieta i waliło jak głupie. Zaczęły drętwieć ręce i już myślałem o wezwaniu pogotowia bo wydawało mi się że zaraz będzie po mnie. Jednak to nie pierwszy taki atak u mnie więc się powstrzymałem. Znowu się zaczyna... Chyba przez to że o tym piszę. Wziąłem Xanax ale nie specjalnie pomaga. Teraz mam dreszcze. Powiedzcie proszę że to nerwica i nic się nie stanie. W sumie dobrze się czułem dzisiaj, zaczęło się ni stąd ni z owąd. Niczym się nie zdenerwowałem. Teraz piecze mnie w żołądku. Swoją droga brzuch to mnie cały czas doskwiera i mrowienie na czole. Już 4 miesiące się męcze lecz dawno juz mnie tak nie złapało jak dziś. Zrobiłem kupę badań i w zasadzie wszystko jest ok. Powiem szczerze - w tej chwili to czuję się fatalnie. Strach mnie paraliżuje normalnie. Kończę bo już nie dam rady o tym pisać.
×