Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kato28

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kato28

  1. Cześć wszystkim. 2 miesiace względnego spokoju pozwoliły mi zapomnieć o nerwicy aż tu nagle w ostatnią sobotę... 190/110 puls 95. I tak przez godzine, dwie... I ból w klacie. Ostry, kłujący, w absolutnym bezruchu. Skończyło się oczywiście wizytą na pogotowiu. Tam EKG i... aspirynka, wenflon i dziwna mina lekarki. Przyszedł jeszcze jednen - kardiolog. Podumał i stwierdził że nic takiego. Dla pewnosci kolejne EKG z transmisją do kliniki kardiologicznej w Katowicach-Ochojcu. Odpowiedź - zdrowy. Dla pewności przetransportowali mnie do najblizszego szpitala na badania krwi. TROPONINA - UJEMNE :-) Uzupełnić potas. W każdym razie trzyma mnie do dzisiaj!!!!!!!!!! Kolejna wizyta u kardiologa nic nie dała. Dostałem Betaloc zoc 25 po którym cisnienie utrzymuje sie w okolicy 130/90 a puls 75-80. Oczywiście są chwile kiedy ciśnienie spada do 110/70 a puls do 60... Najbardziej nakręcają mnie te cholerne bóle w klatce. Prawde mówiąc najmniejsze pyknięcie gdzieś tam urasta w moich oczach do rangi zawału. Pytanie mam. Może jest ktoś z Katowic lub okolicy? Chętnie sie spotkam bo już czuję że sam nie daję rady... Pozdrawiam wszystkich.
  2. Witam wszystkich. U mnie od jakiegoś czasu w miarę OK. Ciśnienie 115-135/65-85, puls 70-85. Mam teraz zgryzotę z cholesteroilem i triglicerydami. Walczy też ktoś z tym?? Ja chwilowo nie mam pomysłu jak. Do mario - tu prawie każdy tak ma:-) Mnie osobiście tachykardnia + wysokie ciśnienie dopadły w zeszłą sobotę. Potrzymało z pół godziny i przeszło. Na tachy dobrym sposobem jest wstrzymanie oddechu na dłuższą chwilę (uwaga by nie przesadzić :-) ) Wstrzymaj oddech, pooddychaj trochę normalnie (nie głęboko!!!), ponownie wstrzymaj i tak kilka razy. Chodzi o zmniejszenie ilości tlenu. Połóż się, weź coś na nerwy. Jak masz do kogo gębę w domu otworzyć to zajmij głowę rozmową albo weź książkę, włącz telewizor. Początki są straszne, potem człowiek uczy się trochę nad tym panować.
  3. No i po wizycie u neurologa... Bardzo fajna babka, przeprowadziła wywiad, zrobiła kilka testów, dała skierowanie na kilka dodatkowych badań. Od razu zaznaczyła że nie ruszy palcem do czasu kiedy ich nie zrobię (dopler, TK głowy). Po badaniach wstęnych zdiagnozowała sporą nadpobudliwość. Najważniejsze... Pewnie prawie wszyscy z nas mają nerwobóle w klatce piersiowej. Problem jak najbardziej dla neurologa. Dostałem lek przeciwbólowy w sprayu - diky. Używał ktoś??? Psiknąłem wczoraj - dzisiaj był spokój. Przynajmniej to mi nie napędzało ciśnienia. Z reszta jak się okazało przy takiej pogodzie jak dzisiaj miałem135/70 (rano), 90/70 (popołudniu), potem 120/80. Tętno 72-95. Sam nie mierzę bo mam obrzydzenie :-), latam do pobliskiej przychodni. Generalnie dziań minął spokojnie chociaż *w tle* ciągle czuję lekkie podenerwowanie. Wczoraj usypiałem na ziółkach. Mam nadzieję że dzisiaj się obejdzie. Pozdrawiam.
  4. No to i mnie dopadło... Dobrze że tu trafiłem bo przynajmniej wiem że nie jestem sam. Zaczęło się zupełnie niedawno. Puls 144, ciśnienie 220/140, pogotowie, wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, kardiologa. Myślałem że to po lekach które przepisała mi dermatolog. Leki poszły w odstawkę a tu dalej to samo. EKG idealne (5 x w ciągu 3 tygodni), echo serca OK, tarczyca w normie, morfologia, mocz, OB, elektrolity w normie a ja nie śpię, ciągle *umieram*, pocę się, czuję że serce ma mi wyskoczyć, czuję ból w klatce po lewej stronie, cierpnie mi skóra na plecach. Mam podwyższony poziom cholesterolu całkowitego i triglicerydów ale lekarz twierdzi że nie są to wartości przy których należy wpadać w panikę. A jak się dobrze czuję to w kółko wyczekuję pogorszenia. Dostałem obrzydzenia do ciśnieniomierza, wręcz boję się go dotknąć. Lekarze patrzą na mnie jak na wariata bo nie dalej jak dzisiaj EKG było idealne przy ciśnieniu książkowym 120/80. Ale... Jak mam w zasięgu wzroku lekarza to wszystko jest OK. Wystarczy że wyjdę z przychodni i zaczynam odczuwać niepokój. A kiedy jest najgorzej??? Kiedy wskakuję do sieci i czytam o tym. Może nie akurat na forum ale gdzieś na innych stronkach. Najmniejsze piknięcie gdziekolwiek od razu sprawdzam w necie. A jak już poczytam to atak murowany. Mam do Was pytanie. Czy nie wkurza Was ten idiotyczny link pod którym można podobno sprawdzić datę śmierci?? Dla mnie to jakieś chore by umieszczać coś podobnego na takiej stronce. Jutro odwiedziny u neurologa. Ciekawe co powie... Pozdrawiam wszystkich nerwowych :-)
×