Skocz do zawartości
kardiolo.pl

agatkaa

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia agatkaa

0

Reputacja

  1. Ruch jest dobry, ale ja właśnie wczoraj wieczorem wypociłam się na aerobiku. BYło to wieczorem a czuję potrzebę by być zajętą wieczorem, gdyż wyedy najbardziej odczuwam samotność i stany lękowe. Bardzo się zdiwiłam, bo nie potrafiłam zasnąć przez całą noc i miałam potworne lęki, czułam serducho wszedzie itp. Byłam pewna, że tak pozytywnie nastwiona po aerobiku...spokojnie zasnę. Hmm tak mi smutno, że nic z tego nie wyszło. dziś czuję się się jak zombie. Ale pójdę na spacer dziś i tak co dziennie coś pozytywnego będę robić, wzmacniając także swoją kondycję. Nie dajmy się nerwicy!!!!!!
  2. Skatman napisał co mu się przytrafiło, chciał się poradzić normalnych ludzi a wy co???????????????????? Ilu ludzi pali marihuanę a ilu choć raz spróbowało!!! ?? Jeżeli ktoś nie ma ochoty odpowiadać życzliwie to lepiej niech w ogóle nie zabiera głosu. Skatman - kiedyś miałam tak samo, w sumie 3 razy spróbowałam marihuany i ostatni raz był tragiczny. Ciśnienie podskoczyło mi tak, że aż uszy zatkało i głowe myślałam, że rozsadzi. Tętno strasznie wysokie i myślałam, że umrę. I sądzę, że tu nie do końca chodzi o działanie samej marihuany na organizm a myślę, że chodzi o naszą psychikę. Bo jak wytłumaczyć, że innych którzy palili to samo nic takiego nie spotkało? Skoro miałeś stresujący semestr na studiach i dopadała Cię depresja, Twoje objawy są bardzo zrozumiałe. Ja wiem skąd u mnie pojawił się taki stan...przez nerwicę na którą się później leczyłam. Mając nerwicę, depresję lub inne zaburzenia psychiki trzeba uważać na używki. One powodują znaczne podwyższenie objawów, które czasem jeszcze pozostają w ukryciu. Wtedy właśnie się ujawniają z zwiększonym nasileniem. Więc uważaj na siebie i przede wszystkim ustabilizuj swój rytm życia. Co dzień trzeba się wysypiać, zwracaj uwagę także na to co spożywasz i nie pij aż tak wiele kawy. Powodzenia na chemii:))
  3. Zdałam sobię sprawę, że co dzień znajduję conajmniej 10 powodów do płaczu... raz ze smutku, raz z wzruszenia, czasem przez lęki lub ból. bardzo wszystko odczuwam w sobie, empatia działa u mnie w taki sposób, że czuję cierpienie (psychiczne lub fizyczne) innych na sobie, wzruszenie odczuwam bardziej niż osoby, które powinny być wzruszone wtedy... oglądam program, w którym dobrym rodzinom budują wspaniały dom i gdy wchodzą do tego domu i się cieszą - ja płaczę!!! ma ktoś z Was też tak?
  4. Właśnie rozmawiałam z chlopakiem i doprowadziłam się do stranu strasznego, ból głowy, zawroty głowy, tętno ogromne i drżenie rąk. Czuję się taka niezrozumiana!!!! tak bardzo!!!! ja się otwieram, zwierzam i nic... empatia zerowa a w dodatku nagana lub spłycenie tematu totalne. czasem go uwielbiam a czasem nienawidzę. Może on jest moim problemem? rozstaliśmy się i nie widzieliśmy jakieś 7 miesięcy, przez ten czas miałam spokój z nerwicą. teraz znów mam napady i wszystko powraca...gdy pojawił się on. czego ja się boję? Masakra. Miłej nocy Kochani:)
  5. Beatka21 - bardzo mi przykro... Pamiętaj, że tak to już jest. Ciągle ktoś z nas traci bliskich i pamiętaj, że Ty też na pewno jesteś dla kogoś osobą ważną. I musisz dalej żyć dla siebie i innych. Dziadek wiele lat przeżył i chciałby abyś Ty też przeżyła Kochana. ja straciłam już dawno dziadków, tatę też gdy miałam 6 lat. Niedawno zmarł mój wujek co było dla mnie szokiem. Beatko pamiętaj, że jesteśmy tutaj i razem przez wszystko przejdziemy.
  6. Dziękuję, potrzebowałam jakichkolwiek słów skierowanych do mnie. Przetrwałam noc, jakoś. Zasnełam o 5 rano ale sądziłam, że wcale mi się to nie uda. Oglądałam głupie komedie, rozmawialam ze znajomym, ale nic nie pomagało. Ciągle słuchałam bicia serca, które czułam coraz mocniej. Wiedziałam, że jeżeli zrobi się już jasno, to znaczy ze przeżyłam. Niby wiem, że to nerwica, ale te objawy są tak straszne, że nie radzę sobie z tym. Boję się, że przez to jak mi skacze ciśnienie wtedy i inne objawy ataku nerwicy cos mi się stanie. Boję się, że bedę miała jakiś wylew przez to, a czasem czuję jak się duszę. Właściwie nie mam pojęcia dlaczego znowu tak strasznie się czuję, dlaczego to znów wróciło. Mam potęgę podświadomości - dziękuję katia. Dziękuję pablosek za Twoją pozycję. Chcę pisać Wam jak się czuję, może mi to pomoże, bo czuję się rozumiana. Tak naprawdę myślę, że moja nerwica trwa od dzieciństwa. Wiem, że zawsze coś mi było, coś bolalo, ciągle byłam chora na coś. Mama jakiś czas temu przytoczyła mi pewną sytuację z podstawówki. Na jakiejś lekcji bolal mnie brzuch i było mi niedobrze. Poszłam do pielęgniarki szkolnej a ona zadzwoniła do mojej mamy. I mama teraz mi powiedziała, ze powiedziała tej pielęgniarce zeby mi dala herbate po prostu i mi samo przejdzie, ze ja tak probuje zwrocic na siebie uwage i sie smiala z tego. A ja się poczulam tragicznie bo to nie jest smieszne. Pomyslalam sobie ze pewnie juz wtedy to czulam wszystko ale nikt nie zwracal na to uwagi. Jak mialam 6 lat stracilam tate w wypadku samochodowym i to byly czasy gdy nieboszczyk lezal w domu przez noc zanim go zabrali na cmentarz. pamietam wszystko jaby to bylo wczoraj. pamietam zapach jaki byl w domu, pamietam jego leżącego w pokoju w trumnie, pamietam stype i to jaki przezylam szok gdy wszyscy smiali sie, jakby to byla najlepsza impreza. Opowiadali kawaly i pili wódkę!
  7. cześć wszystkim. Mam straszną nerwicę. Jakiś czas temu (okolo 7 miesiecy) zakonczylam leczenie nerwicy u psychiatry. Lepiej sie poczulam po 4 miesiacach wizyt i przestalam jesc leki i przestalam chodzic. Bylo naprawde dobrze. Przz 7 miesiecy czulam sie swietnie. do teraz. wlasnie czuje ze umieram. paniczny lek przeszywający moje cialo. boli mnie glowa i kreci mi sie w glowie, cala sie trzese, poce, mam biegunke i chce mi sie wymiotowac. nie wiem jak sobie z tym radzic, naprawde. jestem sama w domu a nawet jak ktos jest to moje objawy sie nie nie zmieniaja. nie jestem w stanie wyjsc z domu i jeszcze niedawno dobrze mi sie prowadzilo samochod, a teraz mam z tym problem. czuje sie spieta. raz przez moj stan doprowadzilam do stluczki, niegroznej ale jestem jeszcze bardziej przerazona. boje sie ze umre, ciagle o tym mysle. nawet jak nie chce!!!!!! wyobrazam sobie siebie niezywą. mam tego dosyc! nie potrafie tak zyc. niedlugo mam obronę pracy, za miesiac wylatuje do usa i juz mam kupiony bilet. boje sie ze jak polece to bedzie gorzej, ze tam umre. wlasnie mam tzw napad nerwicy. nie wiem jak przezyje ta noc. w nocy zawsze jest najgorzej. nie moge juz. przepraszam za moje nieskladne wypowiedzi ale czuje sie tragicznie ii nie potrafie normalnie myslec. niech ktos mi odpowie, czy ktos jest z bielska? potrzebuje wsparcia bo nie umiem tak zyc. prosze
×