Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Danka_aD2

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Danka_aD2

0

Reputacja

  1. Nic się nie martw nie myśl o tym to są zwykłe lęki z tym trzeba walczyć niestety...wiem że to trudne ale musisz. Najlepiej jak byś poszła do neurologa on/ona dopasuje Ci jakieś leki, leki to nic strasznego na pewno Ci pomogą. Co prawda niema się co oszukiwać że będzie tak jak kiedyś. Będzie dobrze. Pozdrawiam!
  2. Najprawdopodobniej to nerwica, bardzo uciążliwa choroba nie jest to nic groźnego z tym da się żyć tylko trzeba się nauczyć z nią żyć. Na początek myślę że mógłbyś zacząć od jakiś tabletek ziołowych na uspokojenie brać sobie z 3 razy dziennie przez jakiś czas. Ja mam te same objawy lęki różnego rodzaju, kołatanie serca, potliwość rąk, i straszny ucisk w klatce piersiowej. Choruje od 4 lat ale niestety mi ziołówki nie pomogły poszłam o pomoc do neurologa w tej chwili jestem na tabletkach od 1,5 roku jest lepiej najważniejsze że to kołatanie serca się uspokoiło ale lęki są nadal.
  3. Ja jak zachorowałam brałam zwykłe tabletki ziołowe no i na początku wszystko było ok. zawsze musiałam je mieć przy sobie nawet czasami nie wychodziłam z domu jak ich nie miałam nie musiałam ich brać najważniejsze było dla mnie to żeby po prostu gdzieś tam w torebce były. Niestety po dłuższym czasie zuważyłam że tylko mi się pogarsza więc po okresie 2 lat na persenie zdecydowałam się pójść do neurologa pierwsza wizyta ok. lekarz był święcie przekonany że mnie wyleczy z tego zapisał tabletki byłam cała happy normalnie tak mnie podbudował. No i jedne tabletki potem drugie tabletki i tak już prawie 2 lata minęły nie powiem bo jakaś poprawa jest, ale to nie jest to na co oczekiwałam. Jedno się kończy a drugie zaczyna jedno zanika a drugie się pojawia. Myślałam o psychologu ale jakoś wierzyć mi się nie chce że samym gadaniem ktoś może pomóc. Znowu tabletek też się boję brać, że się od nich uzależnię i że z roku na rok będę musiała brać silniejsze…
  4. hej Gajka to może Ty mi powiesz jak sobie z tym wszystkim radzisz bo ja jeszcze do psychologa nie poszłam cały czas się zamierzam, a nie wiem czy z neurologa zrezygnować całkiem czy przestać brać tabletki. Naprawdę nie wiem co robić...
  5. No że tak hop siu to wiadomo, ale ja szczerze mówiąc to nie mam nadziei z tego co czytam dużo w necie to każdy choruje od 2, 4, 10 i 15 lat ale jeszcze nie spotkałam żeby ktoś się z tego wyleczył na dobre! Chciałabym o tym nie myśleć ale jak to zrobić jak ja nie mam pracy całymi dniami siedzę w domu sama niby wymyślam sobie jakieś zajęcia jak sprzątanie gotowanie porządki w ogrodzie i takie tam ale ile można chcąc nie chcąc te myśli same nachodzą i niema dnia żebym o tym nie pomyślała...
  6. szczygieł blond ja choruje od 4 lat a od 1.5 roku leczę sie u neurologa. Więc co do tabletek ziołowych to brałam dość długi czas persen forte, ale niestety to się pogłębiało i było coraz gorzej. Ja wiem staram się o tym nie myśleć jak coś mi zaczyna się dziać próbuje pomyśleć o czymś innym ale czasami nie wychodzi, a co do oddechu to nie powiem bo udaje mi się już nad tym za panować, a co z kołataniem serca...?
  7. Jestem tu po raz pierwszy, nie wiedziałam że tyle ludzi ma z tym problem. Ja niewiem jak sobie z tym radzić chodzę do neurologa od 1,5 roku biorę tabletki ale niestety nie widzę poprawy jedno się kończy a drugie zaczyna. Wszystko jest dobrze jak jestem sama ale jak tylko pojawia się ktoś w pobliżu to zaraz mi słabo, niedobrze, itd. Chciałam iść o pomoc do psychologa ale czy to coś da czy pomoże? czy jest tutaj ktoś kto się z tego wyleczył i czy wogole idzie z tego wyjść czy to już do końca życia będzie mnie męczyć właściwie to nas tu wszystkich...
  8. Ja właśnie najlepiej czuje się sama wtedy nic mi nie dolega jak tylko mam gdzieś wyjść to zaraz się denerwuje. Sportem owszem chciałabym się zająć ile razy jest tak że wsiadam na chociażby rower jak niema nikogo w pobliżu to jest wszystko ok ale jak tylko ktoś się pojawi to zaraz mi tak jakoś dziwnie najlepiej bym zawróciła i do domu i tak się za daleko nie oddalam tylko gdzieś blisko domu się trzymam. Ale czy to wogóle kiedyś przejdzie czy to minie czy do końca życia się będziemy z tym męczyć. Nie raz mam to gdzieś olewam ale czasami są taki dni że strasznie jestem przygnębiona tym wszystkim i nic mi się nie chce...
  9. Witam wszystkich jestem tutaj pierwszy raz wogóle na tym forum i muszę przyznać że jestem w szoku! Nie wiedziałam że tyle ludzi na to choruje myślałam że to tylko ja jestem jakaś taka inna czy coś*. Ja mam niespełna 23 lata na nerwice choruje od chyba jakiś 4 lata, a od 1,5 roku leczę się u neurologa, nie wiem czy dobrze robię ponieważ leki biorę non stop coś innego a choroba jak była tak jest po prostu jedno zanika drugie się pojawia. Nie daje już sobie z tym rady praktycznie to nie mam już znajomych, nie mam pracy bo boję się podjąć choć bardzo bym chciała bo jeszcze mam sporo energii i zapału lecz nie mam gdzie tego wykorzystać bo po prostu się boję!!! wszystkich zaniedbałam boję się wychodzić gdziekolwiek, wszystkiego się boję w sklepie w kolejkach nie mogę stać jeszcze jak nikogo za mną niema to dobrze ale jak ktoś się ustawi za mną to najchętniej od razu bym uciekła. Moje objawy to duszności, kołatanie serca, słabości różnego rodzaju, gula w gardle, suchość w ustach. Nie wiem już do kogo się zwrócić o pomoc doradźcie coś proszę?!
×