Witam mam 39 lat. Od dwóch lat mam kłopoty z prawidłową pracą sreca. W chwili obecnej można powiedzieć, że jest to ciągłe.
Zastanawiające jest to że ucieka mi potas pomimo jego uzupełniania. Pomimo, że kilka razy byłam w szpitalu na tzw badaniach, lekarze niestety nie wiedzą co mi jest tzn od czego tak mi *hula* serce. Jeden lekarz mówi - rozrusznik, drugi - ablacja, trzeci - że moje serce fizjologicznie jest zdrowe a nierówna jego praca spowodowana jest innymi czynnikami, które zaburzają pracę serca. Bądź tu madry. Zaczęłam wykonywać badania, i tak: tarczyca ok, nadnercza ok, brak cukrzycy, miałam niby usg nerek, ale państwowo i bardzo ekspresowo, tu ciekawostka cyt: *wydaje mi się że nie jest tak źle, jakieś małe zapalenie, ale nic nie robić, samo przejdzie* USG trwało może wszystkiego 4 min.
Piszcie prosze do mnie co mam robić, jeśli ktoś wie, jestem trochę podłamana i z tego wszystkiego chyba dopiero dostanę nerwicy. Proszę o pomoc