Witajcie.
Mam na imię Ania i jestem tu nowa.
Często czytałam wypowiedzi innych uzytkowników i na tym się kończyło.
Dziś postanowiłam,że dołącze do Waszego grona i podzielę się swoimi doświadczeniami.
Z chorobą walczę od roku,jest bardzo ciężko ale daję radę bo chcę żyć.
Przede wszystkim -mam dla kogo żyć.
Szkoda mi tylko mojego narzeczonego,który musi często słuchać tego że znowu jest mi źle...
Wiem,że nigdy juz nie wyjdę z tej choroby,ale przynajmiej uda mi się ją zaleczyć.
Moja mama chorowała na nerwicę 10 lat :( To było straszne co przeżywałą,nieprzespane noce,bóle serca,duszności i lęk przed śmiercią. Jeszcze kilka lat temu tego nie rozumiałam dopóki sama tego nie doświadczyłam.
Myślicie,że nerwicę można mieć również w genach? Tzn. moja mama gdy zachorowała,akurat była ze mną w ciąży.
Pozdrawiam wszystkich
i zyczę powodzenia w walce z chorobą.
Ania.