-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mamba
-
kiedys nie zwracalam uwagi na sny, ale ostatnio po koszmarach jakichkolwiek jestem w jeszcze gorszym stanie, a snia mi sie dosc czesto, biorac pod uwage to, ze nigdy ich nie mialam;/ no pewnie, napisz co powiedzieli lekarze i pomysl o tym psychologu. pozdrawiam.
-
do ~izabela91 jezeli nie wiesz co zrobic ze swoja nerwica, to mysle, ze warto sprobowac od wizyty u psychologa, zalezy jak bardzo jest u ciebie to zaawansowane i czy potrafisz pracowac nad soba, np w moim przypadku wizyty u psychologa nie pomogly i musiaalam udac sie do psychiatry po leki. Mam nadzieje, ze tobie terapia pomorze i dasz sobie rade bez lekow, tymbardziej moga sie one nasilac tzn lęki rozne powodu matury, ktora jest dodatkowym stresem, twoj charakter wybuchowy i nerwowy tez odgrywa rolę. Zycze powodzenia:)
-
do ~marzenwi@wp.pl................ kochana! zrob sobie wszystkie badania, dla wlasnego spokoju, ale napewno to nie nowotwor, boisz sie tego i znajdujesz u siebie objawy, wszystkie po kolei... mysle, ze powinnas zrobic te badania i udac sie do psychologa, porozmawiac. Chyba nie zaatakowala cie nerwica az tak mocno, bo trwa to miesiac, jest to intensywny mieisac z tego co piszesz, ale sprobuj od wizyty u psychologa, oczywiscie zaraz po zrobieniu badan. Mysle, ze to konieczne, bo sama sobie pewnie nie dasz rady wytlumaczyc, ze to tylkoo twoja wyobraznia i lęki, a psycholog ci w tym pomoze. Zycze powodzenia i napisz jak u ciebie i co postanowilas. Pozdrawiam.
-
ten ziolowy specyfik to korzeń kozłka, dzis go wykupie i oczywiscie podziele sie odczuciami;)
-
jade dzis do apteki po ten lek ziolowy, tylko znajde sobie nazwe...zobaczymy jak na mnie zadziala:) niestety w moim przypadku lęki nie mijają, szczerze jest coraz gorzej, takze nie wierze w samouzdrowienie, nie wierze w nauczenie sie zycia z tymi wszystkimi objawami, bo lęk ten nas przeszywa i zaburza normalne funkcjonowanie, normalne zycie.
-
ehh to odrealnienie, cos hu***ego na mase! kcialabym,zeby udalo mi sie walczyc z nerwcica bez lekow, aleeee za bardzo sobie nawkrecalam, ze tylko dzieki tabletkom bede mogla normalnie funkcjonowac, na jakims forum czytalam o ziolach, lekarze mowia, ze objawy nerwicy ustepuja do zera, znajde ten post to napisze wam, mozna sprobowac, napewno nie zaszkodzi;)
-
Julka__ja tez sie balam o to ze mam poczatki schizofrenii....nie ciekawe to jest uczucie:( ale pani psychiatra mi powiedziala, ze jej napewno nie mam, co do chorob psychicznych to tak jak pisze kolezanka wyzej my nie odczuwamy wtedy, ze jest cos nie tak, poprostu zachowujemy sie inaczej, myslimy inaczej, ale nie zauwazamy tego, wydaje nam sie, ze jest wszystko okey, ze moze inni sa jacys nie tacy jak trzeba..ale wiem, ze jazda jest ciezka, gdy sie o tym mysli. Co do tego odrealnienia, to tez to mam, cos sie dzieje, a ja sie zastanawiam czy to naprawde ??? masakra;/ z tymi oobami tak samo! np z moim chlopakiem, jestesmy ze soba, znam go, a czaami mi sie wydaje, ze to jakos nie tak, ze go nie znam czy cos...lepiej ehh....ale to wlasnie nerwica...cholerstwo!! do tego te lęki i uczucie, ze zwariuje sie zaraz..ale musimy sie trzymac kochani ;*
-
Nie czytam wszystkich postów, bo naprawde jest tego dużo, ale tak naprawde mowiac ogolnie to nie za bardzo wierze w moc psychoterapii, moze po tym jak mi ona nie pomagala, a to dosc droga *impreza*... mam przepisany z powrotem paromerck, lezy w polce zaczne go brac, gdy juz zrobie sobie badania na tarczyce, bo moge ją miec chociazby z tego wzgledu, ze ostatnio schudlam dosc sporo, a nie gloduje, nie odchudzam sie, nie cwicze..w piatek ide na badanie krwi, jesli bedzie ok to zaczynam brac moj *zloty srodek* zwany ParoMerckiem :D Jezeli bede miala ta tarczyce to paromercku narazie nie bede brala, gdyz objawami choroby ww. sa tez lęki wiec jesli wylecze tarczyce(o ile bede ja miala) to lęki moze ustapia...a jesli nie to paro od nowa..wiem, ze nie jest to rozwiazanie do konca dobre, bo zdaje sobie sprawe, ze tabletki mnie nie wylecza, ale tak jak mowilam psychoterapia mi nie pomaga...no zobaczymy:) i zgadzam sie z Ewusia_p na 100% :)) i jesli chodzi o leki ziolowe to mi nawet pomagal Camelis, potem zmienilam go, nie wiem po co, na Kalms, ale po nim to chyba tylko gorzej sie czulam. Slyszalam ze krople Ojca Grzegorza sa bardzo dobre, moze warto sprobowac przed rozpoczeciem zazywania lekow na recepte.
-
~~do Anka24 ja brałam paromerck przez 9 miesiecy i czulam sie zajebiscie, zadnych skutkow ubocznych, oprocz tego, ze baaaaaaaardzo ciezko jest osiagnac orgazm. Gorzej jest gdy przestaniesz brac np na 4 dni czy wiecej ja mialam raz sytuacje ze nie bralam i bylo zle, wymioty itd, ale lęki nie wrocily. Dopiero gdy po 9 miesiacach przestalam calkiem, brac po okolo 1 miesiacu lęki wrocily i dzis po nieudanej probie psychoterapii zaczynam od nowa brac moj zloty srodek :D czyli paromerck. Moze jest to dziwne, ale naprawde sobie go chwale, nie widze w nim zadnych wad, wiem tylko tyle, ze mi same leki nie pomoga, musze chodzic na psychoterapie, innym polecam to samo. A jesli chodzi o ten lek ww. nie ma sie czego bac. AAAaaaa temat przybierania na wadze..hmm ja nie przytylam w ogole, przynajmniej tego nie zauwazylam :) le na kazdego leki dziualaja inaczej, takze moge zyczyc powodzenia i wytrwalosci :)
-
Witam wszystkich! Jestem nowa na forum, ale nerwica(lękowa) nie jest dla mnie nowością. Mam dopiero 20 lat, ale borykam sie z tą chorobą już od ponad 5lat :( Przez ok 4lata nie wiedziałam co mi jest, dopier,gdy po obejrzeniu filmu o egzorcyzmach lęki się nasiliły postanowiłam iśc do psychiatry. On mi powiedział,że jest to nerwica lękowa. Przepisał mi ParoMerck, brałam go, bez żadnych skutków ubocznych,szczerze piszę, dosłownie bez żadnych,było bardzo dobrze! Wszystkie lęki i jazdy minęly. No, może jeden skutek był, nie mogłam osiągnąć orgazmu, ale przy tylu zasługach tego leku nawet nie brałam tej uboczności po uwagę. Przez pierwszy tydzień wcześnie chodziłam spać,kolejne 3 noce spałam na jawie:) ale wszystko się unormowało. Zażywałam te tabletki przez okres ok 9miesięcy, sama je odstawiłam bojąc się uzależnienia i niestety wszystkie lęki i objawy nerwicy wróciły:( nieustający lęk, przyspiesone icie serca, osłabnięcia, duszności, tzw *kluska* w gardle....i ta okropna myśl, że zaraz zwariuję! masakra! także koło listopada 2008 przestałam bnrać leki, a dopiero pod konec maja br. poszłam do psychologa.Niestety te wizyty nic mi nie dawały, a koszt spory, co tydzień 80zł więc zrezygnowała. Dziś jestem umówiona z psychiatrą, zaczne od nowa brac leki i kciałabym zacząc chodzic na terapię grupową, myślę,że to by mi bardziej pomogło niż indywidualna. Myślę,że można wyjść bez leków z nerwicy, tylko trzeba dużo wiary w siebie! Mi się to nie udaje, dlatego będę musiała wspomóc się lekami. Moja pani psycholog kazała mi nie myśleć o lekach jak o czymś takim jak zło konieczne, są po to, by nas wyleczyć , a raczej pomóc w leczeniu, bo samymi lekami bez pracy nad sobą się nie wyleczymy. Teraz to wiem. Także życzę każdemu wytrwałości i powrotu do zdrowia, choć długa droga przed nami... Piszcie swoje doświadczenia z lekami i terapią. Jest może ktoś z Radomia? Pozdrawiam.!
-
Próbowałam samej psychoterapii, ale nic mi to nie dawało...także narazie będę brała leki, gdyz uważam to jak na dzień dzisiejszy za jedyne rozwiązanie,a później w miare możliwości będę chodziła od nowa na psychoterapię... Kto się leczy jakimi lekami? i jak Wam się udaje poprawa?