Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamba

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Mamba

0

Reputacja

  1. Czesc dziewczyny! powiedzcie mi macie czasami tak,ze czujecie jakies odrealnienie?albo,ze zrobicie cos,powiecie i za sekunde myslicie czy nie zrobilyscie czegos dziwnego,glupiego?czy to,co zrobilyscie bylo po prostu normalne. do tego towarzyszy jakies dziwne uczucie,ze zwariuje....jejku...kiedy to sie skonczy :((((((((((
  2. ~Marudasmurf, nic nie zrozumialam z Twojej wypowiedzi.. to było w ogóle od mnie?
  3. Ale zakręciłaś :P tak podejrzewam,ze to cos z natrectwami,mam to juz chyba od przedszkola, czasami staram sie zapanowac nad soba,mowie sobie,ze to jest nienormalne,ze co mi przeszkadza,ze ktos swiatlo zgasi zamiast mnie,ale to jest niestety silniejsze... Majka49 - ja nie chodze na terapie niestety,kiedys chodzilam,ale szybko przestalam,bo bylo to dosc kosztowne niestety :( bralam tez tabletki,ale tak,jak pisalam to nie wyleczy,tylko zaleczy objawy. Teraz aktualnie staram sobie jakos z tym radzic sama,biore jakies ziolowe tabletki uspokajajace,ale to raczej tylko po to,zeby wiedziec,ze cos wzielam na uspokojenie :) a tobie radze isc do psychologa na terapie,ale tak jak pisze musisz byc przygotowana finansowo lub do szpitala na oddzial nerwic,tam jest terapia grupowa,darmowa z tym,ze wiaze sie to z zostaniem w szpitalu na jakis czas,radzila mi to psychiatra,ale nie skorzystalam,moze w przyszlosci...
  4. Magdzik23 - ja też miałam takie dziwne uczucie w głowie jak kiedys przestałam brać tabletki (brałam ParoMerck), to minie,ale musisz trochę poczekać niestety...
  5. JutroBedeIdealem juz napisalam na maila do Ciebie, aaa i jeszcze ejdno nie bierz afobamu codziennie, nie można go brać codziennie, wyraźnie jest napisane i psychiatra na pewno też Ci mówiłl,że to lek doraźny,który łatwo uzależnia...
  6. Agniesia _ i to nie jest poprawianie w tym sensie,ze ja zrobie lepiej tylko po prostu mam jazde,ze ja musze zgasic swiatlo,ja musze wylaczyc kompa czy zrobic cos innego,a nie ktos...doprowadza mnie to do sząłu,na prawde..i co to cholerstwo moze byc ;/
  7. Witam, choruję na nerwicę lękową od okołu 6lat. teraz już wiem,że wyleczyć można to tylko i wyłącznie terapią,nie lekami,leki nas wspomogą kiedy mamy ciężkie momenty,ale na pewno nie wyleczą. wierzcie mi. oprócz tych wszystkich objawów nerwicy typu : lęki, duszności, zawroty głowy, poczucie odrealnienia, obawa przed śmiercią czy jakąś chorobą, jazdy typu,ze zaraz zwariuje...chyba jeszcze bardziej mnie to drazni i ciazy mi niz te jazdy o smierci..borykam się też od dawien,dawna z jeszcze jedną dolegliwością i za nic się nie mogę jej pozbyć...a mianowicie mam takie coś, najpierw bylo to w kierunku do mojej mamy i babci,ze jak mi ulozyly w polce, uczesaly mnie,ubraly,upraly mi cos,sprzatnely czy cokolwiek zrobily ze mna luib moimi rzeczami to mnie cholera brała,musialam wszystko zepsuc i zrobic sama od nowa,po prostu musialam,takie mialam dziwne uczucie zlosci,ze musialam zrobic to po swojemu,teraz mam tak jeszcze z moim chlopakiem;/ wykancza mnie to,bo mieszkamy razem i jak on wlaczy komputer albo go wylaczy,alboi wlaczy swiatlo czy tez je wylaczy to ja musze to poprawic...musze zrobic po swojemu,bo ..no wlasnie bo co? nie wiem czemu tak mam,ale to jest tak denerwujace,ze masakra :( ma ktos tak? pozdrawiam wszystkich.
  8. JutroBedeIdealem - odezwij sie do mnie na priv to pogadamy,bo widze,ze ty tez jestes za granica,tak jak ja :) pozdrawiam
  9. Kurde,a ja znowu nie mam teraz tak czesto jazd typu,ze umieram..terraz mam ajzdy typu,ze zaraz zwariuje...!! chyba jeszcze bardziej mnie to drazni i ciazy mi niz te jazdy o smierci..jej ;/ jeszcze na dodatek od malego mam taka jazde, najpierw byla ona w kierunku do mojej mamy i babci,ze jak mi ulozyly w polce, uczesaly mnie,ubraly,upraly mi cos,sprzatnely czy cokolwiek zrobily ze mna luib moimi rzeczami to mnie cholera brała,musialam wszystko zepsuc i zrobic sama od nowa,po prostu musialam,takie mialam dziwne uczucie zlosci,ze musialam zrobic to po swojemu,teraz mam tak jeszcze z moim chlopakiem;/ wykancza mnie to,bo mieszkamy razem i jak on wlaczy komputer albo go wylaczy,alboi wlaczy swiatlo czy tez je wylaczy to ja musze to poprawic...musze zrobic po swojemu,bo ..no wlasnie bo co? nie wiem czemu tak mam,ale to jest tak denerwujace,ze masakra :( ma ktos tak?
  10. Ania05 nie wiem czy wiesz,ze dla ludzi zmagajacych sie z nerwica lekowa czy tez agarofobia strach przed wyjsciem z domu to nie zadna pierdoła,blahostka...to jest uczucie,ktore nie pozwala normalnie funkcjonowac! a ludzie,ktorzy sie wypowiadaja na poczatku wątku sa mlodzi,chca normalnie zyc,a strach paralizuje ich i nie pozwala czerpac z zycia przyjemnosci. I nie porownuj nerwicy do chorob,na ktore umieraja pacjenci w szpitalu,bo to sa 2 zupelnie inne rzeczy. Tak,owszem. Ludzie choruja na rozne choroby,rak,bialaczka i dla nich to jest ciezkie,to uniemozliwia im normalne zycie,a dla ludzi ktorzy maja nerwice, ta nerwica jest wlasnie tym rakiem czy ta bialaczka. Ja moge powiedziec tyle,od kilku lat zmagam sie z nerwica lekowa, wiele przeszlam,bardzo kcialabym wyzdrowiec,bo mam dopiero 22 lata,a ta nerwica mnie doprowadza do szału! Bralam leki,zaczelam psychoterapie, leki odstawilam, a z psychoterapii zrezygnowalam,bo nie mialam wtedy pieniedzy. Moge Wam poradzic tylko dobra psychoterapie, trzeba nad soba pracowac,wiem,to jest kosztowne,ale mozna tez isc do szpitala,na kase chorych,tylko to wiaze sie z pozostaniem na oddziale nerwic ok 2 miesiecy. Pozdrawiam.
  11. Witam, juz dlugo tu nie zagladalam...widze sporo nowych osob :) moze jest ktos kto przebywa w anglii? jesli tak to jak zmiana kraju wplynela na wasza nerwice,a moze dopiero tutaj sie jej nabawiliscie? ja chyba czesciej mam ataki niz w polsce,moze dlatego,ze jest mniej znajomych,obcy kraj, inaczej sie tu czuje,niezupelnie swojsko,ze tak powiem :) no,ale jest jeszcze jedns rzecz, coraz czesciej wracam do wspomnien,nie wiem czemu,nie mialam dobrego dziecinstwa,ale jednajk w tych wspomnieniach nie wracam do tych zlych chwil,tylko do tych dobrych,martwi mnie tylko to,ze mysle non stop o przeszlosci,nie wybiegam prawie wcale w przyszlosc..nie jestem zainteresowana tym co bedzie,tylko rozczulam sie nad tym co juz przeszlam i ogarnia mnie smutek,ze juz nigdy do tego nie wroce...;/ macie tak?
  12. co do tycia po lekach to zależy od organizmu,po paromercku tez podobno sie tyje,ja nie przytylam,ale czytalam wypowiedz jakiegos mezczyzny,ze 20kg przytyl....ale wydaje mi sie,ze tyje sie,bo poprostu ma sie wiekszy apetyt,gdy lęki i jazdy ustają,ale jezeli ogolnie nie jestesmy podatni na tycie to raczej napewno nie przytyjemy. ta tragedia strasznie mnie przytłoczyła...;( wiecej zlych,natretnych mysli....ehhh juz mam dosc tej choroby;(((
  13. LUKASZ- z tego co opisujesz to objawy pasujace do nerwicy lękowej;/ zapewne jestes zdrow na tle fizycznym jak ryba,a to,ze rzuciles papierosy troszke poprawilo samopoczucie,ja tez po papierosie sie gorzej czuje, prawie w ogole nie pale.... powinienes sie wybrac do psychologa na terapie,a jezeli objawy baardzo ci dokuczaja to moze najpierw do psychiatry,niech ci cos przepisze dzieki czemu bedziesz mogl lepiej funkcjonowac. Ja sama brałam dwa razy paromerck,za pierwszym razem zdzialal cuda!!!! wszystko puscilo na 9 miesiecy,ale aby odlozylam od nowu jazda...drugie podejscie bylo gorsze, bralam prawie caly czas po pol tabletki,nie kcialam sie za bardzo przyzwyczajac,ale mi nie pomagalo chyba w ogole i odstawilam w cholere... teraz staram sobie radzic sama z tymi lękami,nie jest tragicznie,ale za kolorowo tez nie;/ najgorsze jazdy sa na tym tle,ze boje sie,ze komus zrobie krzywde,a mianowicie mojemu chlopakowi. nie wime skad to sie bierze,ale na maksa mnie to drażni,mam takie mysli,ze wezme noz i mu cos zrobie :( nie wiem skad to sie bierze,ale nie lubie tego strasznie,a druga jazda to oczywiscie normalka...,ze postradam zmysly,ze zwariuje... teraz razem z moja kolezanka kcemy sie wybrac do szpitala na terapie grupowa,bedziemy muisaly sie polozyc na okolo 2 miesiace, troche tak dziwnie,ale na terapie indywidualna, prywatna mnie nie stac...80zł co tydzien;/ wiecie cos na temat spzitalnej terapii? byl ktos? jak sobie radzicie z lękiem? pozdrawiam
  14. witam:) czytam pani wypowiedzi i nowe wątki...bardzzo mądre rady, wydają się byc obiecujące..ja walczę z nerwicą od około 6 lat, choc dopiero jakies 2 lata temu dowiedzialam się co mi wogole jest. Zaczelam brac lek paromerck, pomogl mi, tzn zaleczyl, odstawilam po 9 miesiacach i wszystko wrocilo. Pozniej probowalam wizyt u psychoterapeuty,ale nie pomagaly wiec zaczelam od nowa brac paromerck. biore go od sierpnia 2009, biore po pol tabletki,ale nie pomaga mi chyba wcale :( Mam dopiero 21 lat, a nie mam czasami chęci do zycia..jestem zmeczona zyciem :(( boje sie,ze juz bedzie tylko gorzej...prosze o jakies rady.. pozdrawiam
  15. witam wszystkich!! czasami myslę podobnie do darkova19, denerwuje mnie ten caly stan, ta cala choroba...po prostu jakos nie widze sensu zycia niekiedy, mysle,ze po co zyc, jak bedzie wygladalo moje zycie za jakis czas jezeli nadal bede sie meczyla z ta choroba potworna...jestem wsciekla i przy tym bezradna :(( od sierpnia biore paromerck, najpierw bralam pol, zaczelam po paru dniach cala brac, nic mi nie pomagalo...wiec chcialam odstawic i znow bralam polowke, do tej pory jednak nie odstawilam...biore caly czas po pol, nie wiem nawet czy mozna tak...w sumie to mi nic nie pomagaja te leki, no moze troche,jakos minimalnie, choc,gdy bralam je poprzednio, jakis rok temu to objawy calkowicie zniknely...no i nie wiem co dalej poczac???lecze sie sama na razie, tzn leki przepisal mi psychiatra,ale teraz nie chodze do niego po recepte, tylko do normalnego lekarza. jak wy z tym zyjecie, jestem taka mloda, mam 21 lat,a juz niekiedy odechciewa mi sie zycia...nie wiem jak dalej to bedzie wygladlo :((((
×