Witam.
Od kilku tyg nie czuję się zbyt dobrze. Ogólnie rzecz biorąc jestem osobą, która często sie stresuje, tak więc kiedy po raz pierwszy odczułam ból w klatce piersiowej pomyślałam właśnie że to przez stres i że szybko przejdzie. Bolało cały dzień, a wieczorem było coraz gorzej więc postanowiłam pojechać do szpitala. Zrobili mi EKG, badanie krwi i nic nie wykazało. Lekarka powiedziała, że to może być związane ze stresem i żebym łykała magnez. Następnego dnia i w sumie juz przez cały tydz odczuwałam ten ból, momentami bolało w niewielkim stopniu, ale bywało, że ból był uciążliwy. Bardzo dużo o tym myślałam, dlaczego boli i szukałam w internecie różnych chorób. A to nie jest zbyt dobry pomysł, bo gdy przeczytam o jakiejś ciężkiej chorobie to już ją przypisuje do siebie i jest jeszcze gorzej... Ostatnio czuje też ból w żebrach, lekarka powiedziała, że to od przewiania, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć skoro to powraca... A przez ostatnie 2dni bolał mnie dość mocno brzuch i było mi niedobrze. Tak sie zastanawiam czy mogę mieć nerwice... Tym bardziej, że im więcej myśle o tym co może mi byc tym bardziej odczuwam ból. Ciężko jest mi czasem w ogóle o tym nie myśleć. Wszyscy mi mówią, żebym sie uspokoiła i zaczeła myśleć pozytywnie, ale ja chyba tak nie potrafie. Dodam jeszcze, że miałam robiony rentgen klatki piersiowej i usg, ale nic nie wykazało.